Evelajna
Październikowa mama
Helo!
U nas ostatnio były takie "pańskie jaja", że brak mi słów. Zajrzyjcie później na zamknięty...
Co do badań, to wyniki za jakieś 2 tygodnie, ale wstępne ustalenia były, że nic poważnego nie ma. Może helicobacter więc.
A może stres... Ja spotkania z dyrektorem mam prawie codziennie: staję przed lustrem, patrzę na tablicę korkową z listą zadań, patrzę na siebie groźnie i mówię "Ty! Albo do roboty, albo fora ze dwora!".... Nie działa niestety.
Żartuję. Czasami się strasznie cieszę, że sama-sobie dyryguję, ale czasami ludzie mnie rozwalają i wolałabym móc trzasnąć drzwiami za sobą i pójść do domu.
Choinka ubrana. Pierniki jutro, pierogi pojutrze.
Tusia chora. Za lekarza zabuliłam, kazał tylko w domu siedzieć, no to siedzimy. A przedszkole też już zapłacone.
Wrrrrrrr....
Prezent mamy tylko dla Tuśki - dostanie kuchnię z IKEI. Trafiła się nam w dziale wyprzedażowym taka z wystawy. Już złożona, zupełnie niezużyta. Ale były kombinacje alpejskie, żeby ją przywieźć do domu, i żeby młoda nie widziała.
Oj i tak to. Nic specjalnego.
Chciałabym, żeby ten rok się już skończył, a przyszły, żeby przynajmniej nie był gorszy.
U nas ostatnio były takie "pańskie jaja", że brak mi słów. Zajrzyjcie później na zamknięty...
Co do badań, to wyniki za jakieś 2 tygodnie, ale wstępne ustalenia były, że nic poważnego nie ma. Może helicobacter więc.
A może stres... Ja spotkania z dyrektorem mam prawie codziennie: staję przed lustrem, patrzę na tablicę korkową z listą zadań, patrzę na siebie groźnie i mówię "Ty! Albo do roboty, albo fora ze dwora!".... Nie działa niestety.
Żartuję. Czasami się strasznie cieszę, że sama-sobie dyryguję, ale czasami ludzie mnie rozwalają i wolałabym móc trzasnąć drzwiami za sobą i pójść do domu.
Choinka ubrana. Pierniki jutro, pierogi pojutrze.
Tusia chora. Za lekarza zabuliłam, kazał tylko w domu siedzieć, no to siedzimy. A przedszkole też już zapłacone.
Wrrrrrrr....
Prezent mamy tylko dla Tuśki - dostanie kuchnię z IKEI. Trafiła się nam w dziale wyprzedażowym taka z wystawy. Już złożona, zupełnie niezużyta. Ale były kombinacje alpejskie, żeby ją przywieźć do domu, i żeby młoda nie widziała.
Oj i tak to. Nic specjalnego.
Chciałabym, żeby ten rok się już skończył, a przyszły, żeby przynajmniej nie był gorszy.