Normalnie musiałam poszukac moich postów z 20.10.2008 (Rafał urodzony 21)
[FONT="]15.26[/FONT]
[FONT="]Czesc dziewczynki.
Ja sie dzisiaj nie najlepiej czuje. Od kilku godzin mam taki dziwny, nawet bolesny ból podbrzusza, taki cos jak na @ i tak mnie łapie co kilka - kilkanascie minut, do tego dochodzi ucisk na pecherz i tak mnie cisnie jakbym sie załatwic chciała, a nie moge... Nie wiem co to, chyba moja macica sobie trenuje albo nie wiem co...
Qrde znowu mnie łapie... Ten bol jest taki dziwny... Mam go coraz czesciej, nie wiem co to... Mam nadzieje, ze cos sie z tego rozwinie... Chociaz z drugiej strony sie boje...
Zobaczymy....[/FONT]
[FONT="]15.52[/FONT]
[FONT="]Nie wiem czy sie zaczyna, na razie mam takie dziwne bole co jakis czas... Niektore troche mniej, niektore bardziej bolesne, ale na razie znosne... Zobaczymy co dalej..[/FONT]
[FONT="]17.40[/FONT]
[FONT="]U mnie te bole podbrzusza dalej trwaja. Mam tak gdzies od 12, pojawiaja sie co kilka-kilkanascie minut... Sama nie wiem co to... Niektore sa bardziej bolesne, niektore mniej, na razie w miare znosne, ale teraz niektore przechodza na kregosłup, wiec juz sama głupieje... Do tego w ich trakcie mam straszny nacisk na pecherz i wrazenie jakbym musiała sie wypruznic, ale nie moge... Miedzy tymi "skurczami", mały sie czasem powierci, wiec to tez dziwne... No nic chyba sie zabiore za jakas robote i wtedy zobaczymy co dalej... Nie mam pojecia czy to sie zaczyna czy macica sobie trenuje, czy co to. [/FONT][FONT="]Zobaczymy jak sytuacja sie potoczy... Dam wam znac co i jak na pewno... Moze to tylko jakies przepowiadające?? Nie wiem [/FONT]
[FONT="]19.24[/FONT]
[FONT="]Ehh dalej mam te bole, juz sie przyzwyczajam powoli... Na razie sie nic wiecej nie rozwija, a ja sie zaczynam wkurzac, bo nie wiem co z tego dalej bedzie... Jak juz sie zaczyna, mogłoby sie juz zakonczyc na porodowce, a nie taka głupia niepewnosc... Nie wiem co mam ze soba zrobic...[/FONT]
[FONT="]19.54[/FONT]
[FONT="]Qrde juz sie denerwuje, nie wiem co jest grane... Juz od jakis 8 godzin mam te skurcze, niby bolesne, ale do wytrzymania... Nie wiem co sie dzieje...[/FONT]
[FONT="]20.09[/FONT]
[FONT="]No własnie tak mysle, ze zaraz wezme kapiel, jak przejdzie to ok, a jak nic sie nie zmieni to chyba sie przejade sprawdzic czy wszystko ok, chociaz mały sie wierci dosc mocno miedzy tymi skurczami...
A te skurcze sa co kilka minut, ale takie prawdziwe porodowe to chyba bardziej bym odczuwała?? To jest taki bol, jak przy bardzo bolesnej miesiaczce... I do tego juz pare razy mnie zakuło tak dziwnie krocze...[/FONT]
[FONT="]21.45[/FONT]
[FONT="]Ja sie jeszcze nie wykapałam. Liczylismy skurcze i miałam kilka co 7 min, potem jakis po 10 min, teraz jeden juz po 5 i wszystkie trwaja około 30-35s. Teraz kilka ostatnich poczułam az w kregosłupie... No ide teraz do wanny, a wtedy zobaczymy. Jak nie przejdzie to pojedziemy, wole zeby mnie zbadali i odesłali w razie czego do domu, niz bym miała za pozno pojechac. [/FONT][FONT="]Ale mały sie wierci w brzuszku, a niby przed porodem nie czuc ruchow, wiec juz sama nie wiem... A siku chodze co 15 min prawie [/FONT]
[FONT="]
00.10[/FONT]
[FONT="]Ehh dziewuszki dalej mam skurcze. Wziełam długa kapiel, ale i tak nic nie przeszło. Teraz sa mniej wiecej co 6 min, dosc bolesne, ale dalej znosne, ale chyba na wszelki wypadek sie przejedziemy niedługo do szpitala, najwyzej wrocimy. Zaczeły sie w południe, wiec to juz 12h ponad trwa... Dla mnie juz za długo jak na przepowiadające, wiec chyba lepiej to sprawdzic...
Buzka[/FONT]
[FONT="]Haha a o 6 rano juz Rafał był na swiecie
[/FONT]
--------------------------------------
[FONT="]A teraz brzuszek tez sie stawia i jest parcie na pecherz, ale na razie nic wiecej
[/FONT]