magdziunia
Październikowa Mama'08
Witajcie - dopadło mnie przeziębienie i Sebcia też - więc się kurujemy.
Poza tym sobotnia imprezka urodzinkowa synka wypadła super - młody nareszcie dmuchnął swoją świeczkę z nr 2
Bo 16.10 to bał się a teraz jak było więcej osób to ślicznie to zrobił i jeszcze brawo sobie bił.
Mój mały w zeszłym tygodniu zrobił sobie coś w nóżkę - piszę coś, bo nie wiem czy wszedł na klocuszek czy stanął nie tak.
Taki z niego pędziwiatr jest, że ho ho.
Usztywniał nogę w kolanie i tak chodził zaraz po przebudzeniu albo jak dłużej siedział w jednym miejscu (w samochodzie, oglądając bajki).
Niepokoiło mnie to bardzo a jeszcze teściowa przez telefon poinformowała mnie, że ostatnio jak mąż mój był z małym na zjeżdżalni w ogródku naszym, to młodemu osunęła się nóżka i upadł.
Nosz qrna to mnie nie raczył poinformować o tym ....
Chodziłam wściekła jak osa ... ale nie dziwne.
Wrrrr ......
Cóż zadzwoniłam do ortopedy i umówiłam się na wizytę - co prawda późno byliśmy bo po 20.00 ale okazało się, że Sebcio mógł doznać stłuczenia stopy.
Miałam ograniczyć jego ruchliwość do chodzenia tylko w jednym pokoju - taaaaaaaaa jasne - mój pędziwiatr sam otwiera drzwi a nie mamy zamków z kluczami w pokojowych drzwiach więc same rozumiecie.
Ale w sobotę była już poprawa i nadal jest dobrze.
Więc to było chwilowe ... ufff ... mamy to za sobą - ale 100zł wizyta mnie kosztowała.
Cóż na dziecku oszczędzać nie będę.
Dziś zaczęliśmy dzień bez pieluszki i ..... mamy jedne mokre majty i rajstopki.
Zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, bo przecież mały lekko przeziębiony.
Gorączki co prawda nie ma tylko katarek i kaszelek - ale jeśli ma mokro to przebiegam go biegusiem.
Pierwszym razem nie zdążyłam wysadzić na nocnik ;-)
Polujemy dalej.
A teraz wszystkiego najlepszego dla Samusia i Stasiulka - maluszki kochane dużo zdrówka, pomyślności i ogromu miłości.
Pati gratulacje - po cichu zazdroszczę Wam ciężaróweczki tych rosnących brzuszków.
Mnie też się marzy jeszcze jedno bobo, ale ....... to temat na zamknięty.
Danusiu ja tak jak Marma twierdzę, że u Twojego Maciusia jest wszystko w porządku.
Maluszek ma jeszcze czas a paniom w żłobku to się palcem nie chce ruszyć - za przeproszeniem d... nie chce im się ruszyć i pomóc maluchowi.
Ech .... przecież zdarza się i takiemu 3 latkowi a nawet 4 latkowi, że ma problem z ubieraniem się.
Nie przejmuj się i następnym razem porozmawiaj z tymi paniami albo z dyrektorką żłobka - w końcu płacisz i wymagasz aby dziecko miała fachową opiekę.
Martynko super, że u Ciebie i fasolinki (czyt. coś mi się wydaje, że będzie córcia) jest dobrze.
A tydzień faktycznie lekarzowy się trafił Tobie.
Minisiu super, że praca taka lekka a bałagan cóż jeszcze jedna rzecz, której powinni się nauczyć od nas
Lecę z moim praniem wywiesić i zabieram się za małe ćwiczenia - dzień bez tego to dzień stracony
Poza tym sobotnia imprezka urodzinkowa synka wypadła super - młody nareszcie dmuchnął swoją świeczkę z nr 2
Bo 16.10 to bał się a teraz jak było więcej osób to ślicznie to zrobił i jeszcze brawo sobie bił.
Mój mały w zeszłym tygodniu zrobił sobie coś w nóżkę - piszę coś, bo nie wiem czy wszedł na klocuszek czy stanął nie tak.
Taki z niego pędziwiatr jest, że ho ho.
Usztywniał nogę w kolanie i tak chodził zaraz po przebudzeniu albo jak dłużej siedział w jednym miejscu (w samochodzie, oglądając bajki).
Niepokoiło mnie to bardzo a jeszcze teściowa przez telefon poinformowała mnie, że ostatnio jak mąż mój był z małym na zjeżdżalni w ogródku naszym, to młodemu osunęła się nóżka i upadł.
Nosz qrna to mnie nie raczył poinformować o tym ....
Chodziłam wściekła jak osa ... ale nie dziwne.
Wrrrr ......
Cóż zadzwoniłam do ortopedy i umówiłam się na wizytę - co prawda późno byliśmy bo po 20.00 ale okazało się, że Sebcio mógł doznać stłuczenia stopy.
Miałam ograniczyć jego ruchliwość do chodzenia tylko w jednym pokoju - taaaaaaaaa jasne - mój pędziwiatr sam otwiera drzwi a nie mamy zamków z kluczami w pokojowych drzwiach więc same rozumiecie.
Ale w sobotę była już poprawa i nadal jest dobrze.
Więc to było chwilowe ... ufff ... mamy to za sobą - ale 100zł wizyta mnie kosztowała.
Cóż na dziecku oszczędzać nie będę.
Dziś zaczęliśmy dzień bez pieluszki i ..... mamy jedne mokre majty i rajstopki.
Zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, bo przecież mały lekko przeziębiony.
Gorączki co prawda nie ma tylko katarek i kaszelek - ale jeśli ma mokro to przebiegam go biegusiem.
Pierwszym razem nie zdążyłam wysadzić na nocnik ;-)
Polujemy dalej.
A teraz wszystkiego najlepszego dla Samusia i Stasiulka - maluszki kochane dużo zdrówka, pomyślności i ogromu miłości.
Pati gratulacje - po cichu zazdroszczę Wam ciężaróweczki tych rosnących brzuszków.
Mnie też się marzy jeszcze jedno bobo, ale ....... to temat na zamknięty.
Danusiu ja tak jak Marma twierdzę, że u Twojego Maciusia jest wszystko w porządku.
Maluszek ma jeszcze czas a paniom w żłobku to się palcem nie chce ruszyć - za przeproszeniem d... nie chce im się ruszyć i pomóc maluchowi.
Ech .... przecież zdarza się i takiemu 3 latkowi a nawet 4 latkowi, że ma problem z ubieraniem się.
Nie przejmuj się i następnym razem porozmawiaj z tymi paniami albo z dyrektorką żłobka - w końcu płacisz i wymagasz aby dziecko miała fachową opiekę.
Martynko super, że u Ciebie i fasolinki (czyt. coś mi się wydaje, że będzie córcia) jest dobrze.
A tydzień faktycznie lekarzowy się trafił Tobie.
Minisiu super, że praca taka lekka a bałagan cóż jeszcze jedna rzecz, której powinni się nauczyć od nas
Lecę z moim praniem wywiesić i zabieram się za małe ćwiczenia - dzień bez tego to dzień stracony