Minisia- gratulacje z okazji nowej pracy. ale za te 12 godz to Cię podziwiam...
Magdziunia - ja skręciłam nogę w sierpniu zeszłego roku. I właściwie żałuję, że nie dałam jej wsadzić w gips tylko miałam w ortezie. Wydaje mi się, że dzięki temu miałam trudności z chodzeniem przez ponad 3 miesiące, a i teraz od czasu do czasu coś mi tam chrupnie, no i boli jak np. przysiąde na stopie jak z Mackiem na podłodzę się bawię. A w obcasy, to dopiero w zeszłym miesiącu odważyłam się ubrać

Mam nadzieję, że u Ciebie raz dwa się zagoi
Martynka - wierzę, że lato idzie i wszystkie choróbska paździeoszkowych rodzinek miną jak ręką odjął (na następne pół roku co najmniej ;-))
Czarna - gratulacje wymarzonej wagi! JA to nawet nie wchodzę na watek dietkowy, bo mi głupio
Malaulka - zobaczysz, wszystko super się uda!
Malena - odezwij się co u Ciebie??? Październik 2008 mi się przypomina, jak znikałyśmy po kolei i wracałyśmy rozpakowane... ech...
a tak a propos -
Marma jak wyszło testowanko??? - będziemy się chyba nawzajem dopingować, bo ja chyba w tym miesiącu zacznę staranka... a co
Co do wyjazdu młodego, to ja już wcześniej wspominałam, że wyrodną matka jestem, więc korzystam z każdej możliwości odpoczynku

Problem polega na tym, że my tu nie mamy żadnej rodziny itp, więc opieka nad MAćkiem zazwyczaj spoczywa na mnie. Nie jest to takie klasyczne 24/7 jak u mam niepracujących, ale po pracy właściwie mam Maćka na wyłaczność. Jak również w weekendy. Mój M zazwyczaj już w niedzielę jedzie do Gdańska. Zostaję więc z Maćkiem sama. M wraca w pon lub wt późnym wieczorem, jak młody już śpi. A w pozostałe dni tygodnia pracuje do poźna. A ponieważ MAciek dość wcześnie chodzi spać i zazwyczaj jest już zmęczony wieczorem (co owocuje jak to u dzieci marudzeniem), to ja się nim zajmuję. No i to tyle.
A tak poza tym już jestem strasznie stęskniona za Maćkiem. Młody daje babci do wiwatu. Wczoraj mi mówiłą, że owinąl sobie ich psa dookloa palca. Pies to potwor, owczarek kaukaski, który jak jest Maciek, to albo siedzi w sieni albo przed domem (to raczej podwórzowy pies niż domowy - w domu tylko spi). No i młody nie omieszkuje, jak wychodzą na dwór, klepnąć go za każdym razem. A pies tylko spuszcza glowe, odwraca sie i odchodzi. Jak mi to tesciowa powiedziala, to malo zawalu nie dostalam... Bo to nigdy nie wiadomo, co takiemu psu strzeli do lba... Prosiłam, żeby jednak trzymala go z dala od Macka.
A ja dostalam wczoraj pismo z policji, o tym, ze moj samochod zostal stukniety na drodze wewnetrznej, wiec oni nie maja nic do tego i jak sobie ustale sprawce to moge z powodztwa cywilnego go scigac



no i to tyle w tej kwesti...