ehhh znam ten ból i to czekanie!!!!!!!!!!!!!!!Kulam się jeszcze.
Gin jak mnie dzisiaj zobaczył, to mu oczy mało z orbit nie wyszły, że jeszcze chodzą.
Ale co tam. Niech się mały dokisi
Lecę odpoczywać, póki mogę...
ale ci fajnie z tymi beztroskimi chwilamiCzarna - buziaki, uściski, ciasteczka!!!
No i oczywiście trzymam kciuki za Laure, wszak nowy etap w życiu zaczynaA Ty Matko-Polko chociaz trochę od września wypoczniesz. A jak już i Samiego za rok z domu wypuścisz, to ja już nie wiem, co Ty z wolnym czasem poczniesz
![]()
Malena - życzę szybkiego i bezbolesnego rozwiązania!
A ja odpoczywam. Zarzuciłam sprzątanie (nie ucieknie...) na rzecz siebie. W końcu kto o mnie zadba, jak nie ja sama? A dziś, żeby sobie polepszyć humorek poszłam na solarium. I tak pomyślałam, że pochodze codziennie po pracy, dopóki moje chopy nie wróca. Przynajmniej po raz pierwszy od 4 lat się trochę opalę. A teraz mam powtórkę z wczoraj. Popijam wermucik i czytam książeczkę w łóżeczku. Jak mi tych książeczek brakowało... Nie muszę mieć już wyrzutów sumienia, że powinnam co innego czytać (wszak się już obroniłam ; ) ), czy zająć pożyteczną pracą domową (bleeeee....). Gary w zlewie moga poczekać. Kuchni mi nikt bardziej nie zasyfi. Młody nic nie ściągnie. Luz blues.
A tak a propos Maćka, wchodzi na głowę babci jak może. Pół rodzinki M jest zaangażowane w opiekę i zapewnianie mu atrakcji. Dziś jak dzwoniłam tak szalał (słyszałam jego piski i wrzaski), że nawet nie zwrócił uwagi na babcie jak wołałą go do telefonu, żeby ze mną pogadał. Chyba mu tam dobrze![]()
hej
nie będę pisać, że jestem zajechana...po prostu padam na pysk, weny brak, bo sił mi już nie starcza na bieganie, zasypiam na stojąco.
Mam dylemat. Dostaliśmy w nagrodę za wyniki tygodniowy wyjazd do Turcji i nie wiem czy skorzystać. Chyba nie zniosę tygodniowej rozłąki z Szymonkiem, a w świetle ostatniej katastrofy samolotowej to boję się lecieć. Do tego nie mam paszportu, ani czasu na przygotowania do wyjazdu (9 czerwca). Nie wiem co robić, oferta kusi, ale serce mówi nie :-(.
wiesz może to co ja napisze wyda się śmieszne ale ja bym zrezygnowała z tego wyjazdu a w te miejsce zabrałabym synka, męża i pojechała gdzieś się wybyczyć czy na agroturystykę czy nad morze. Odpoczynek Ci się należy na bank ale mężowi Ty też się należysz nie wspominając o Szymonku
dziękujemy kobietki normalnie teraz dopiero dochodzi do mnie czy ja aby na pewno jestem gotowa na to by wypuścić Laure z pod klosza
Dziś u nas pada!!!! a takie miałam plany