reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2008

Kasiu 1978 - współczuję tych chorób ...mam nadzieję, że szybko wszystko będzie dobrze!
Kate - U nas też tylko 2 ząbki na dole... współczuję pracy.. ja też mam czasem dni, że nie mogę wszystkiego ogarnąć, aczkolwiek ostratnio w robocie mam luźniej..jest praca do zrobienia, ale nie "na już", aczkolwiek i tak czasu brakuje strasznie...

A u nas nic nowego, byliśmy na "tygodniu kultury beskidzkiej", ale w sumie nudno było, tyle, że przynajmniej ze znajomymi się spotkaliśmy i Jaskiem - kolegą Szymka. Jasiek jest zaledwie o 3 tygodnie starszy od Szymka, a zaczyna już stawać samodzielne kroczki! stoi sam bez trzymania bawiąc się zabawką. Szymek to leniuch przy nim.
Jutro weselisko :-)
 
reklama
I witam sie juz prawie weekendowo, chociaz u mnie weekend trwa non stoper;-)
U nas zapowiadaja sie zmiany ale narazie cicho sza...
Kasiu oj wspolczuje tych chorobsk, i trzymam kciuki zeby wszystko sie ulozylo i
Martynka byla zdrowa, a szmery na serduszku u Bartusia okazaly sie takie jak u Zochy czyli "bylejakie" ;-)i niegrozne.
Ja teraz wojuje z Zosia bo nie chce sie wogole uczyc, zadnej literki juz mam takiego nerwa i dziekuje ze nie jestem nauczycielem bo chyba bym wystrzelala cala klase:sorry2: Pisze A potem B ale nie wie co to za literki chociaz mowie jej co to za literki...oporna na wiedze jak matka :-D
Mlody chodzi spac mi teraz kolo 22, za to budze go o 9 bo spal by pewnie dluzej:tak:
uciekam na dzis planow brak, poza wizyta malego sasiada ktory zostaje u nas na noc, robimy pidzama party i piknik...az sie troche boje:blink:
 
Cześć
Kasia zdrówka dla Martynki, i oby lekarz się pomylił co do szmerów w serduszku Bartusia.

U nas dzien jak codzień, a właściwie dzisiaj sobie uświadomiłam, że dopiero po kilku dniach urlopowania udało mi się przestawić na tryb "niepracujący" i zaczynam się dogadywać z dzieckiem i M. bo tak to wiecznie zesteresowana, praca, obowiązki, dom, dziecko, itede. wczoraj wytaszczyłam wszystkie precjoza na trwanik, Szymona, kocyk i tak barłożyliśmy całe popołudnie, luz blus. Nie wiem nawet czy mi się chce jechać w jakieś odległe miejsca, bo jam strasznie wygodnicka wyprawy z całym ekwipunkiem, pakowanie, ładowanie, potem pranie i wytrząsanie z piachu rzeczy przyprawia mnie o dreszcze :cool2: boshh jakiś dziwny ludź ze mnie :-D
 
Hej mamuśki nie odzywałam się bo mi net w domu padł.Teścik zrobiłem ale niestety nie wyszedł. Jakiś zepsuty był i ani jedna kreseczka się nie pokazała :confused: Więc wychodzę z założenia że w ciąży nie jestem. Zreszta przestało mnie mdlić. Od poniedziałku wracam do pracy :-D Niania się będzie zajmować Potwornickim Na razie na jakieś 4-5 godzin na zastępstwo a później na dłużej. Młody dziś mnie tak wyprowadził z równowagi że poszłam do pracy zamiast niego a on został z dzieciarni. Id mu zęby więc bez przerwy się drze w dodatku rozwalił mi dziś porzeczki po całym mieszkaniu, opluł cała podłogę jajecznica i na koniec porozrzucał kawałki salami. A ja tylko latałam i sprzątałam. Kocham swoje dziecko ale mogło by wrócić za tydzień.
 
Przepraszam że nikomu nie odpiszę ale jakaś chandra mnie dopadła. Nie mam cierpliwości ostatnio do niczego. Wkurzam sie na młodego a potem mam wyrzuty.wszystko mnie denerwuje. kocham Macieja ale potrzebuje chwilki dla siebie...nie mam na nic czasu. i tak jakos po prostu mi dzis źle ciemno i smutno :-(
 
Cześć Dziewczyny!!! Pamiętacie mnie jeszcze :zawstydzona/y:
U mnie dużo się działo niekoniecznie dobrego :-( Urlop na działce jak najbardziej udany - byliśmy tam 3 tygodnie. Bartek zaczął siadać, potem klęczeć, a od piątku stoi i chodzi w łóżeczku i kojcu trzymając się szczebelków. Zębów nadal brak :dry:, ale nauczył się ciągnąć słomkę :-)
Trochę nerwów mamy z Martyną, bo użarł ją kleszcz i niestety skończyło się boreliozą. Na szczęście poza rumieniem nie miała innych objawów, ale wkurzył mnie lekarz rodzinny. Pediatra była na zwolnieniu, a ja do niego z dziećmi nie lubię chodzić, ale że niepokoiła mnie plama w miejscu ugryzienia, to poszliśmy. On obejrzał i stwierdził, że to pewnie liszaj. Dał maść z antybiotykiem, ale nie było poprawy. Do głowy przyszedł mi wtedy dermatolog i pani od razu stwierdziła, że to rumień. Zapisała antybiotyk, który od razu pomógł, tylko, że teraz stosuje się inny lek i boję się czy leczenie da oczekiwany efekt. Na 8 września mamy wizytę w poradni chorób zkaźnych i tam zdecydują co dalej - czy potrzebny będzie ten inny lek, czy przeszło. Codziennie ją oglądam, sprawdzam czoło czy nie ma gorączki. Boję się, że wpadnę w paranoję :-(
Jutro idziemy do pediatry, bo teraz byliśmy cztery dni u tesciów. Szkoda słów, bo to matka M nam ciśnienie podniosła, że dziecko źle leczone, że nic nie powiedzieliśmy, a ona zna takich dobrych lekarzy, a jak M powiedział, że takie telefony nie są nam potrzebne, to stwierdziła, że jesteśmy hrabiostwo i on jej kazań nie bedzie prawił. Dobre to, że uznała że nie będzie się już wtrącać i teraz nie było tematu.
Pozostaje tylko czekać. Jeszcze ten pan doktor osłuchiwał Bartka, bo praktycznie cały lipiec z rana miał kaszel i wysłuchał jakieś szmery na serduszku. Mam nadzieję, że i tu się pomylił. Jak poszłam mu powiedzieć o tej boreliozie, to skwitował, że tego rzeczywiście jest ostatnio dużo i takie jakieś dziwne :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Jutro się poskarżę :-p
Nadrobic zaległości nie mam szans, ale postaram się być na bieżąco.
o kurna to sie działo!!!!! ale dobrze ze w pore sie zorientowałaś i intuicja wzieła góre!!!! Oby nic wiecej sie z tego nie wykluło
My będziemy myśleć tak za półtorej roku mniej więcej....
hehe ale kobietki ochoty nabrały na kolejne maluszki
Hej, a my mamy trzeciego ząbka ale jeszcze drugi też będzie lada moment i dziecko cierpi bardzo, chociaż jak już zaśnie to śpi spokojnie....ale przez dzień marudna jest, rano budzi się 5.30 codziennie:baffled: i robi wtedy kupę na nocnik, ale za to wieczorem o 8 przeważnie już śpi:tak:
Wczoraj pojechałyśmy do znajomej i dziś wróciłyśmy wypilyśmy winko i nagadałyśmy się do bólu....:tak:
No a dziś leje co chwilę i grzecznie w domku....
no brawo dla Lenki
Przepraszam że nikomu nie odpiszę ale jakaś chandra mnie dopadła. Nie mam cierpliwości ostatnio do niczego. Wkurzam sie na młodego a potem mam wyrzuty.wszystko mnie denerwuje. kocham Macieja ale potrzebuje chwilki dla siebie...nie mam na nic czasu. i tak jakos po prostu mi dzis źle ciemno i smutno :-(
eeee spoko loko ja po całym dniu tez tak mam codziennie i choc oczy uciekaja we wszytki strony musze jeszcze zmierzyc z tyloma rzeczami a odpoczymam hmmm chyba spiac choc nie zawsez bo dzieciaki nie daja spac:dry:
Hej mamuśki nie odzywałam się bo mi net w domu padł.Teścik zrobiłem ale niestety nie wyszedł. Jakiś zepsuty był i ani jedna kreseczka się nie pokazała :confused: Więc wychodzę z założenia że w ciąży nie jestem. Zreszta przestało mnie mdlić. Od poniedziałku wracam do pracy :-D Niania się będzie zajmować Potwornickim Na razie na jakieś 4-5 godzin na zastępstwo a później na dłużej. Młody dziś mnie tak wyprowadził z równowagi że poszłam do pracy zamiast niego a on został z dzieciarni. Id mu zęby więc bez przerwy się drze w dodatku rozwalił mi dziś porzeczki po całym mieszkaniu, opluł cała podłogę jajecznica i na koniec porozrzucał kawałki salami. A ja tylko latałam i sprzątałam. Kocham swoje dziecko ale mogło by wrócić za tydzień.
Ty tu nie czaruj tylko lec po kolejny tescior!!!!

U nas troche latania przed wyjazdem. Ja zaczynam szalec w kuchni co by tam nie stac przy garach:-p wsio porobie potem w słoiki zagotuje i gotowe:-D:-D:-D wole teraz 2 dni spedzic w kuchni niz pozniej zamiast cieszyc sie wypoczynkiem zamartwaic sie ze trzeba isc gotowac:cool2::cool2:
Najgorsze ze latam po sklepach i za ciula nie moge dostac zadnego stroju kapielowego i chyba kolejne wakacje na plaży spedze w dresach i topiku:-:)-:)-(
 
Przepraszam że nikomu nie odpiszę ale jakaś chandra mnie dopadła. Nie mam cierpliwości ostatnio do niczego. Wkurzam sie na młodego a potem mam wyrzuty.wszystko mnie denerwuje. kocham Macieja ale potrzebuje chwilki dla siebie...nie mam na nic czasu. i tak jakos po prostu mi dzis źle ciemno i smutno :-(

Oj skad ja to znam Marma i Lilunia mam dokladnie to samo Od wczoraj totalnie nie mam SIL I CIERPLIWOSCI DO OLIWKI najchetniej jakby ona caly czas spala :-pWkurzam sie na nia A pozniej tez na siebie :nerd:
Jestem przemeczona Oliwka w nocy daje poplaisc Ja spie po 3-4 godziny I pol dnia z nia a pozniej pol w robocie a w niej strasznie duzo ludzi Ale przynajmniej czas szybciej leci :tak:

Ja chyba jakas nienormalna jestem W domu z Oliwka mam jej dosc A jak jestem w pracy to TESKNIE ZA NIA :tak:

Teraz ona sie bawi ale sama sie pobawi tylko chwile a pozniej trzeba ja zabawiac i co chwile najlepiej co innego robic Ide z nia cos posprzatac Pozzniej moze sie drzemnie na jakas godzinke to i ja razem z nia :tak:
Dzis konczy mi sie PRACOWY MARATON i 2 dni WOLNEGO :-D

MILEGO DNIA
 
o kurna to sie działo!!!!! ale dobrze ze w pore sie zorientowałaś i intuicja wzieła góre!!!! Oby nic wiecej sie z tego nie wykluło

hehe ale kobietki ochoty nabrały na kolejne maluszki

no brawo dla Lenki

eeee spoko loko ja po całym dniu tez tak mam codziennie i choc oczy uciekaja we wszytki strony musze jeszcze zmierzyc z tyloma rzeczami a odpoczymam hmmm chyba spiac choc nie zawsez bo dzieciaki nie daja spac:dry:

Ty tu nie czaruj tylko lec po kolejny tescior!!!!

U nas troche latania przed wyjazdem. Ja zaczynam szalec w kuchni co by tam nie stac przy garach:-p wsio porobie potem w słoiki zagotuje i gotowe:-D:-D:-D wole teraz 2 dni spedzic w kuchni niz pozniej zamiast cieszyc sie wypoczynkiem zamartwaic sie ze trzeba isc gotowac:cool2::cool2:
Najgorsze ze latam po sklepach i za ciula nie moge dostac zadnego stroju kapielowego i chyba kolejne wakacje na plaży spedze w dresach i topiku:-:)-:)-(
Czarna, ja piernicze, jakbym miała na wczasy zrobić zapas żarcia to wstyd się przyznać, ale wolałabym wcale nie jechać. Ja to Cię wogóle podziwiam, jak dajesz radę z trójcą, ja jednego nie mogę czasem ogarnąc, albo się tak pieszczę
:zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Przypomniało mi się jak moja koleżanka pojechała z (teraz już eks )chłopakiem nad morze i mu codzień na obiad kartofle gotowała do kotleta :szok::-D:-D. Chyba bym gościa puściła z torbami z tych wczasów, co za jeleń ;-):-p

Ja właśnie wrzuciłam firnakę do prania z sypialni. Stwierdziłam ze jak dziś nie upiorę, to firanka będzie do wszystkich swiętych wisiała nie uprana :cool2:

Dorota, Lilunia chyba każda z nas ma takie dni, więcej , mniej, ale ma....niestety.
 
reklama
Czołem laseczki.
Upał niemiłosierny. Nic sie nie chce. Hanka marudzi i wszystko gryzie...no to pewnie zęby dalej idą.
 
Do góry