Evelajna
Październikowa mama
Zaczął się nowy tydzień i mamuśki wracają ze świeżymi głowami
Magda no ja widzę, że inhalatory się przydają i sobie chwalicie - ja tylko ten jeden niezbyt szczęśliwy przykład miałam. A i też jakoś nieczęsto by się nam przydawał. Stąd stwierdziłam, że u nas to byłby tylko gadżet na półce. Ale u Ciebie to najfajniej by było - jak Dorotka pisała - żeby nie był w ogóle potrzebny. Mam nadzieję, że alergolog najdzie przyczynę chorób Stasia i pomoże.
Mama Maksa ano nie ma co smutków pielęgnować. Lodówka pierwsza klasa. I jak widać humor Ci od razu polepszyła Grateczki dla Maksia - mam nadzieję, że łobuzuje na całego
Dorota pokaż pokaż te śliczności
Malena u nas to takie zadupie, że całkiem poważnie traktuję nazwę Polska B Swoją drogą to ja w Rzeszowie na zakupy w chuście poszłam, bo inaczej to bym musiała się chyba teleportować między regałami. Ale Ci się sklepowa tarfiła
Nocnik mówisz? Trzymam kciuki! Oświecone położne mówią, że teraz dobry czas. U nas jest różnie, ale dziś rano wytrzymała mój prysznic robiąc kwaśne miny i myślałam, że będzie szorowańsko, a tu - do nocnika. Miło.
Czarna powodzenia u lekarza. No i do licha gdzieś ta piękną pogodę przecież wysłałam. Może nad morze?;-)
Justyneczka my pod tym samym frontem nadajemy więc nie patrz przez okno. Ja się chyba załaduję w auto i pojadę do tej nowej "wioski" gdzie mi m przesiudali. I chromolę deszcze i wiatry. No i będę mieć m szybciej Twój to ma godziny pracy...
Kaka OOOMMM zadziałał, bo humor wrócił Cieszę się, że Cię widzę.
Strasznie nam się kimnęło - od 11 do 14:30. Przespałyśmy 3,5h z czego ja większość na zabawkach Tuśki. Idę się zbierać i ruszamy w trasę - trza ojcu te spodnie dać do naprawy, bo będzie gołodupiec No i zabieramy go z jaskini lwa, jak skończy, bo rzewne smsy przysyła, że mu źle. Na razie!
Magda no ja widzę, że inhalatory się przydają i sobie chwalicie - ja tylko ten jeden niezbyt szczęśliwy przykład miałam. A i też jakoś nieczęsto by się nam przydawał. Stąd stwierdziłam, że u nas to byłby tylko gadżet na półce. Ale u Ciebie to najfajniej by było - jak Dorotka pisała - żeby nie był w ogóle potrzebny. Mam nadzieję, że alergolog najdzie przyczynę chorób Stasia i pomoże.
Mama Maksa ano nie ma co smutków pielęgnować. Lodówka pierwsza klasa. I jak widać humor Ci od razu polepszyła Grateczki dla Maksia - mam nadzieję, że łobuzuje na całego
Dorota pokaż pokaż te śliczności
Malena u nas to takie zadupie, że całkiem poważnie traktuję nazwę Polska B Swoją drogą to ja w Rzeszowie na zakupy w chuście poszłam, bo inaczej to bym musiała się chyba teleportować między regałami. Ale Ci się sklepowa tarfiła
Nocnik mówisz? Trzymam kciuki! Oświecone położne mówią, że teraz dobry czas. U nas jest różnie, ale dziś rano wytrzymała mój prysznic robiąc kwaśne miny i myślałam, że będzie szorowańsko, a tu - do nocnika. Miło.
Czarna powodzenia u lekarza. No i do licha gdzieś ta piękną pogodę przecież wysłałam. Może nad morze?;-)
Justyneczka my pod tym samym frontem nadajemy więc nie patrz przez okno. Ja się chyba załaduję w auto i pojadę do tej nowej "wioski" gdzie mi m przesiudali. I chromolę deszcze i wiatry. No i będę mieć m szybciej Twój to ma godziny pracy...
Kaka OOOMMM zadziałał, bo humor wrócił Cieszę się, że Cię widzę.
Strasznie nam się kimnęło - od 11 do 14:30. Przespałyśmy 3,5h z czego ja większość na zabawkach Tuśki. Idę się zbierać i ruszamy w trasę - trza ojcu te spodnie dać do naprawy, bo będzie gołodupiec No i zabieramy go z jaskini lwa, jak skończy, bo rzewne smsy przysyła, że mu źle. Na razie!