Evelajna
Październikowa mama
No to pozamiatane... Ale najpierw poczytałam co tam u Was:
Patrycja wczoraj ściągałam i z jednego cycka wyszło 100ml po 7 minutach i wciąż tryskało (!!), ale już dałam sobie siana, bo i tak stówy z butli nie wypije. Nagle nawał jak w trzecim dniu połogu...
Ja nie w temacie jestem - co będziecie robić, że projektanta wołacie?
Lilunia lepszych, lepszych nocek! Całkowicie Cię rozumiem - diabli mogą wziąć.
Mama Maksa udanych odwiedzin! Pewnie wszyscy będą wzdychać i się zachwycać I wcale się nie dziwię - Maksio super chłopak!
Dorotka frytki na śniadanie.. pycha! To ja Ci zera kolejek na drodze do okienek i uśmiechniętych urzędniczek życzę
Marma ja też sobie oczy przecieram - 9 kilosów! Brawa dla małego za zaskakiwanie lekarzy i rodziców
Malena najtrudniej zacząć. Weny twórczej w ilościach hurtowych dla Ciebie!:-)
Wiola walka z komputerem to jak walka z wiatrakiem - ja nie cierpię tych nowych Vist, cholernych officów unowocześnionych i innych softwarów.
Kate trzymam za Ciebie kciuki - będzie dobrze.
Czarna, Asia to jakiś koszmar z przedszkolami
Martynka nowa fryzurka, hmmmm:-). Siebie też trzeba porozpieszczać
Ogromne dzięki za kciuki!
Pierwszy dzień w pracy za mną i ... finito. Weszłam, szefowa zabrała mnie do pokoju narad, powymieniałyśmy się uprzejmościami, odchrząknęła i załatwiłyśmy sprawę mojego odejścia jak należy: dostałam dwa tygodnie wypowiedzenia, przez które nie muszę pracować (u nas, to się chyba nazywa "bez świadczenia pracy"). Plus odprawa i wszystkie niewykorzystane urlopy (tu sie płaci za nie - nie przechodzą do kolejnego pracodawcy) i jeszcze bonusa mi dali, bo wiedzieli, że żłobek już zapłacony. Ogólnie to wyszłam na tym rewelacyjnie. A że sama myślałam nad zmianą pracy, to już kompletnie nie mam na co narzekać. Nie będę się więcej użerać z kobitą i jeszcze ładne pieniążki przyszły. Dobrze, że ja wtedy sobie tego drugiego partnera zażyczyłam, bo nie wiem czy byłoby tak fajnie
Jutro idę się rejestrować do bezrobocia - szefowa policzyła, że lepiej wyjdę siedząc w domu na bezrobociu niż pracując i płacąc za żłobek. Coś w tym jest, bo żłobek jakieś 1200 eu miesięcznie. Ale smutno trochę: pierwszy raz od prawie 8 lat jestem bezrobotna:-(
A po wszystkim zadzwoniłam do mamy i okazało się, że skończyła się jej praca w Warszawie, ściągnęli ją z powrotem do Rzeszowa, obcięli z pensji dodatek warszawski, dali przełożonego 20 lat młodszego, który sobie do niej gębę na dzień dobry otworzył (ale się pomylił co do adresatki wrzasków i potem przepraszał) i szukają pretekstu co by ją dyscyplinarnie wysiudać
No to teraz będę mieć czas na bb z Wami
Patrycja wczoraj ściągałam i z jednego cycka wyszło 100ml po 7 minutach i wciąż tryskało (!!), ale już dałam sobie siana, bo i tak stówy z butli nie wypije. Nagle nawał jak w trzecim dniu połogu...
Ja nie w temacie jestem - co będziecie robić, że projektanta wołacie?
Lilunia lepszych, lepszych nocek! Całkowicie Cię rozumiem - diabli mogą wziąć.
Mama Maksa udanych odwiedzin! Pewnie wszyscy będą wzdychać i się zachwycać I wcale się nie dziwię - Maksio super chłopak!
Dorotka frytki na śniadanie.. pycha! To ja Ci zera kolejek na drodze do okienek i uśmiechniętych urzędniczek życzę
Marma ja też sobie oczy przecieram - 9 kilosów! Brawa dla małego za zaskakiwanie lekarzy i rodziców
Malena najtrudniej zacząć. Weny twórczej w ilościach hurtowych dla Ciebie!:-)
Wiola walka z komputerem to jak walka z wiatrakiem - ja nie cierpię tych nowych Vist, cholernych officów unowocześnionych i innych softwarów.
Kate trzymam za Ciebie kciuki - będzie dobrze.
Czarna, Asia to jakiś koszmar z przedszkolami
Martynka nowa fryzurka, hmmmm:-). Siebie też trzeba porozpieszczać
Ogromne dzięki za kciuki!
Pierwszy dzień w pracy za mną i ... finito. Weszłam, szefowa zabrała mnie do pokoju narad, powymieniałyśmy się uprzejmościami, odchrząknęła i załatwiłyśmy sprawę mojego odejścia jak należy: dostałam dwa tygodnie wypowiedzenia, przez które nie muszę pracować (u nas, to się chyba nazywa "bez świadczenia pracy"). Plus odprawa i wszystkie niewykorzystane urlopy (tu sie płaci za nie - nie przechodzą do kolejnego pracodawcy) i jeszcze bonusa mi dali, bo wiedzieli, że żłobek już zapłacony. Ogólnie to wyszłam na tym rewelacyjnie. A że sama myślałam nad zmianą pracy, to już kompletnie nie mam na co narzekać. Nie będę się więcej użerać z kobitą i jeszcze ładne pieniążki przyszły. Dobrze, że ja wtedy sobie tego drugiego partnera zażyczyłam, bo nie wiem czy byłoby tak fajnie
Jutro idę się rejestrować do bezrobocia - szefowa policzyła, że lepiej wyjdę siedząc w domu na bezrobociu niż pracując i płacąc za żłobek. Coś w tym jest, bo żłobek jakieś 1200 eu miesięcznie. Ale smutno trochę: pierwszy raz od prawie 8 lat jestem bezrobotna:-(
A po wszystkim zadzwoniłam do mamy i okazało się, że skończyła się jej praca w Warszawie, ściągnęli ją z powrotem do Rzeszowa, obcięli z pensji dodatek warszawski, dali przełożonego 20 lat młodszego, który sobie do niej gębę na dzień dobry otworzył (ale się pomylił co do adresatki wrzasków i potem przepraszał) i szukają pretekstu co by ją dyscyplinarnie wysiudać
No to teraz będę mieć czas na bb z Wami