reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2008

reklama
Cześc dziewczyny, właśnie wróciłam ze szpitala, zabiegu nie zrobili, ale ciąża jednak obumarła.:-( Trafiłam na naprawdę fajnego lekarza, zapisał mnie na zabieg na poniedziałek na 8 rano, dzisiaj nie było pełnej obsługi szpitala, a on woli mieć wszystkich lekarzy w pogotowiu. Był bardzo delikatny, wszystko mi wytłumaczył i podejrzewa, że przyczyną poronienia może być moje wysoie ciśnienie krwi i w tym kierunku mam się leczyć. A co do tyłozgięcia macicy, to jest to niemożliwe w tym momencie do określenia i on nie wie skąd tamten to wziął. On dał mi nadzieję, powiedział, że mimo to że mam 29 lat to nie znaczy że jestem za stara na ciążę, powiedział, że jestem w normalnym wieku rozrodczym. Naprawdę fajny facet.

Miroslava bardzo bardzo mi przykro :wściekła/y: jestem z toba .Dobrze ze teraz na fajnego
lekarza trafilas.
A powiec mi ostatnio jak bylas u swojego gina to serduszko bilo?????/ a teraz juz nie?????????
Pytam bo ja nie wierze ja mam nadzieje :wściekła/y:
 
Martynka. Dziadkowie napewno szybko się przyzwyczają do nowej sytuacji. Może się trochę martwią jak sobie poradzicie. pracujecie oboje?? Macie gdzie mieszkac?

Patryk pracuje i zle nie zarabia, ja nie pracuje, ale ucze sie zaocznie i jak na razie mam rente po zmarłym tacie, wiec tez jakas kaska jest, tylko ze własnie podejzewam, ze jak wezmiemy teraz slub to rente mi zabiora, wiec musze sie najpierw dowiedziec dokladnie.
Co do mieszkania to na razie mieszkamy u mnie z moja mama i bratem, ale tu nie ma warunkow dla dziecka, chyba ze moj 32letni brat by sie w koncu łaskawie wyprowadził :baffled: Ja tak sobie mysle w sumie, ze najchetniej to pierwsze 3-4 miesiace przynajmniej zamieszkałabym u Patryka, bo tam zawsze ktos jest, np. jego babcia, ktora mi zawsze pomoze, ale to sie jeszcze okaze co jego rodzice na to :tak: W najgorszym wypadku cos sobie wynajmiemy, mysle ze finansowo sobie poradzimy, ale w sumie chciałabym miec na poczatku kogos do pomocy jak Patryk bedzie w pracy :-D

Miroslava bardzo Ci współczje :no: Tule Mocno :* Dobrze, ze na jakiegos normalnego, ludzkiego lekarza trafiłas chociaz. Ale mam jednak nadzieje, ze w poniedziałek rano pojdziesz, oni Cie zbadaja i okaze sie, ze jednak dzidzia zyje :-(
A co do wieku to moja mama, jak mnie urodziła miala 37 lat (mam brata 11lat starszego), miala tez przy mnie konflikt, a mimo tego wszystkiego urodzilam sie z 10 pkt i wszystko ok :-)
 
Miroslava bardzo mi przykro...moze to marne pocieszenie w tej calej sytuacji, ale moja kuzynka 6 razy poronila,nikt nie wiedzial dlaczego w tym roku urodzila druga coreczke, a co do wieku to naprawde sie nie przejmuj, moja siostra pierwsze urodzila w wieku 31 lat a drugie w wieku 38. Trzmam za ciebie kciuki
 
Jak ostatnio byłam u ginka to serduszko biło, ale teraz ten lekarz wszystko mi pokazał, strasznie długo sprawdzał, liczył, mierzył, naprawdę się starał. A co do tego co on mi powiedział, że przyczyna raczej leży po stronie mojego nadciśnienia, to może być prawda, bo znalazłam artukuł w necie na ten temat, oto kawałek:

Nadciśnienie w ciąży może być pierwotne tzn. występowało ono już przed zajściem w ciąże, jak też indukowane ciążą, które najczęściej ustępuje samo po porodzie. Przewlekłe nadciśnienie tętnicze może powodować zaburzenia przepływu krwi przez łożysko i tym samym nieprawidłowe dotlenienie i odżywienie płodu doprowadzając do wewnątrzmacicznego zahamowania wzrostu płodu. Każdy nagły wzrost ciśnienia stanowi ogromne zagrożenie zarówno dla matki jak i dla płodu. Najniebezpieczniejszym jego powikłaniem jest rzucawka, która jest najczęstszą przyczyną śmierci matki i płodu. Jeżeli do podwyższonego ciśnienia tętniczego krwi dołączają się inne objawy, jak białkomocz i obrzęki, mówimy wtedy o tzw. zatruciu ciążowym (EPH-gestoza). Najczęściej dochodzi do niego w trzecim trymestrze ciąży.

a ja miałam dzisiaj miałam nawet 163/100 , a moja ciąża zatrzymała się na 8 tygodniu i przestało się dzieciątko rozwijać, więc same widzicie...
 
Miroslava, trzymam kciuki za Ciebie,
[*] dla Twojego aniołeczka
martynka, kasy po ślubie ZUS Ci nie zabierze, o to sie nie martw, sprawdzone na własnym przykładzie
 
pisałyście wcześniej o witaminkach, mnie lekarz zabronił brać jakichkolwiek, nawet tych specjalnie dla kobiet w ciąży, bo zawierają witaminę A. która może uszkodzić płód

a jeśli chodzi o zabiegi fryzjerskie to ja też mam ochotę zrobić coś z włosami, ale czy teraz można je maltretować??

kolejna wizyta dopiero 14 kwietnia... na ostaniej umówił się ze mną za miesiąc, bo wszystko git, ale ja jakoś nie przekonana jestem, po zeszłorocznym wypadku wole dmuchać na zimne. zastanawiam się czy nie zrobić sobie dodatkowo badań na toxo, bo mi nie zlecił... tylko krew i mocz
 
reklama
Mirosława przykro mi ogromnie, ze jednak potwierdzono obumarcie dzieciątka :-(. Lekarz tym razem potraktował cię z szacunkiem i byc może wskazał ci przyczynę co jest bardzo istotne przy dalszych staraniach. Tulę cię bardzo, bardzo mocno
 
Do góry