reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2008

Cześć dziewczyny !!

Madzia - witaj na forum!! ja też jeszcze czekam na Malucha, na dzisiaj termin, ale on ani śni opuszczać brzuszek ...

Kate - Ty to przynajmniej wiesz, że najpóźniej 6-go będziesz z córeczką...mi prawdopodobnie będą wywoływać później... w ogóle dziwna sprawa..... na wszystkich kalkulatorach wyszło mi, że termin na 30-go, na USG termin też wyszedł na 30 października...a moja lekarka wpisała do karty ciąży 3 listopada i dopiero od tej daty będzie liczyć 7 dni na wywoływanie....we wtorek wizyta, więc będę musiała z nią pogadać w tej sprawie ...

Mnie w ogóle jakiś strach i stres przedporodowy dopadł ....

Pati - super, że pierwszy spacerek zaliczony !!
 
reklama
Wiecie co jest najgorsze ?? Że codziennie pełno osób pyta się czy już urodziłam, czy jeszcze nie... smsy, gadu, M pytają... a tu nic nic nic... żałuje, że nie powiedziałam wszystkim, że termin mam na 15 listopada.... miałabym przynajmniej teraz spokój ...
 
Wiecie co jest najgorsze ?? Że codziennie pełno osób pyta się czy już urodziłam, czy jeszcze nie... smsy, gadu, M pytają... a tu nic nic nic... żałuje, że nie powiedziałam wszystkim, że termin mam na 15 listopada.... miałabym przynajmniej teraz spokój ...

nie przejmuj się - to normalne; ja cały czas odbieram telefony, smsy i wiadomości na gg i nk :-) :-) :-) powinno być miłe, bo znaczy, że wszyscy o nas myślą, ale wiem, że denerwuje...

pomyśl, że już niedługo wszyscy będą dzwonić z graulacjami!!!
 
Ja to też nie wiem w co ręce włożyć. Dziś M pojechał z Martynką do rodziców i cały dzień mam dla siebie i syna i on to chyba wziął sobie do serca, bo dopiero ok 15 zasnął i właśnie się budzi - najdłuższa drzemka dzisiaj :baffled:.
Poza tym czekam na położną i w sumie to lepiej żeby nie spał, bo jak ona go obudzi to znowu godzina wyjęta z życiorysu. Wczoraj odpadła pępowinka :-) Będzie miał ładny, wklęsły pępuszek :-).
Pogoda do bani, nawet burza była, ale też słonko przez chwilę więc zaliczone trzecie werandowanie. Może w weekend uda się pierwszy spacerek zaliczyć, bo we wtorek to i tak do przychodni muszę iść, a tu deszczu końca nie widać :baffled:

Czarna z ty załatwianiem w urzędach do się człowiek najeździ :baffled:. My jeszcze mamy ubezpieczenie pracownicze i mój M to cały zeszły tydzień zjeździł po zakładach pracy, szpitalu, pzu i skarbówce - paranoja, ale dzięki temu pomału wdrażam się w opiekę nad dwójką sam na sam - od poniedziałku M wraca do pracy - koniec wakacji :baffled:.
nam juz sie naszczescie wszystko udało załatwic i Samus jest juz pełno prawnym obywatelem:-D:-D:-D
Kasiu ja od poczatku zostałam sama. M niby ma wolne ale wiecznie gdzies lata i załatwia.
Witam Was dziewczyny,te co juz sa mamusiami i te co za moment nimi zostana.Od dłuzszego czasu Was podczytuje i sledze jak się kolejno pojawiają maluszki.Wachałam sie dosc długo zeby zacząc udzielac się w Waszych dyskusjach,ale jakos tak głupio było raptem wejsc do towarzystwa:)Dzis juz postanowiłam napisac słowo bo jestem na skraju wytrzymałosci, a tu koniec pazdziernika...własnie jestem 6dni po terminie i sie podłamałam bo czekam i czekam az cos się wkońcu zacznie...to moja druga ciąza,pierwsza była równiez po terminie 2razy wywoływana,miałam nadzieje ze tym razem pójdzie szybciej(terminowo)a tu klops,najgorzej ze jutro urodziny chrzesniaczki męza,pojutrze Swieto Zmarłych,potem Zaduszki i 3 listopada urodziny tesciowej-jak nie patrzec na którys termin pewnie trafię,a tak nie chciałam....W dodatku jutro mam isc na ktg i moja doktór jak cos kazała brac mi torbę ze sobanie usmiecha mi się lezenie na patologii,bo z tego co mi mówiła nie bedzie na razie wywoływac,to lezec to ja moge w domu,ja chcę juz urodzic!!Musiałam sie wygadac normalnie płakac mi sie chce,mam co rusz jakies skurcze raz mocniejsze,raz słabsze,juz na piłce skakałam,dom posprzatałam,nawet męza na przytulanie namówiłam i nic.....
Wiem ze nam rozpakowanym łatwo juz mówic ale ciaza nietrwa wiecznie. Takie czekanie dobija ale nie ma złotego srodka aby przyspieszyc poród. trzymam kciuki za szybkie i nagłe rozpakowanie i takiego porodu jak ja miałam skoro tak ci sie podobał:-p
Ja dziś zaliczyłam spacer, coprawda zimno, mieliśmy siedzieć na ganku, ale okurat sie przejaśniło i przestało padać to pokursowałam po podwórku, M pilnował wozka a ja zaszłam na chwile do stajni, powitały mnie rżeniem.. Mały na spacerku opatulony spał slicznieja zastanawiam sie czy dobrze go ubieram, Teraz też śpi, nie spał do południa, miał jakas faze czuwania, sama nie wiem jak ja dopołudnia posprzatałam, umyłam podłogi, poćwiczylam, posprzatałam lazienke, zrobiłam pranie i kopytka na obiad. chyba wracam do siebie.
no pieknie i jak pracowicie;-):-) gratuluje pierwszego spacerku;-)
 
no to nam się Dorcia rozpakowała:-) cały dzień zaglądałam i czatowałam na wieści; no to już jest między nami ta wyczekana Oliwia:-)
ja mam meksyk w chacie. dziś pierwszy dzień sami, bez wszystkich dziadków no i sajgon. Laura jest baaardzo aktywnym i energicznym dzieckiem a teraz po tych wszystkich gościach rozpuszczona na maxa i sił mi za chwile zabarknie. Teraz jest najspokojniejsza chwila z całego dnia- leci Dobranocny Ogród i dziecko mi wśiorbało. Lili śpi już po kąpieli ale dziś tez pierwszy raz nie spała zbyt dużo za dnia.
A ja od jutra zamierzam zabrać się za ćwiczenia, na początek lekka gimnastyka pewnie ale już czas bo nie moge patrzeć na siebie. Zaczęłam też już dietę i :baffled::baffled::baffled: mam potworna ochotę od wczoraj na coś mocno słodkiego ale jestem twarda, musze wytrzymać a za kilka mam nadzieje mi przejdzie. najgorszy pierwszy tydzień.
Aniaaa, mnie tez potwornie wpieniało to dopytywanie sie wszystkich....:baffled:
 
Witam sie po nieobecnosci, odezwalabym sie wczesniej ale mam komp zepsuty i tylko na laptopie jacka moge cos skrobnac.
My ze Stasiem jestesmy juz od wczoraj szczesliwie w domku:-)
Niestety nie nadgonie wszystkich postow bo troche jestem niewyspana bo mlody to straszny glodomor, i co 2 godziny budzi sie na butle z mlekiem bo cyc juz mu niewystarcza.
Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusia, doczytalam tylko ze dorota sie rozpakowala:tak: To skonczy sie marudkowanie ze ona chce juz:-D
Za reszte mam trzymam kciuki zeby poszlo szybko i w miare bezbolesnie:tak:
Jak zrobie mojego kompa to wkleje zdjecie mojego malego cudenka:tak:
 
Madziu fajnie, że jesteś już ze Stasiuniem w domku.

Justyneczko ja też musze pomyśleć o jakiejś gimnastyce a w szczególności na brzuszek.

Aniu mnie też wkurzały te sms, foniki, maile i pytania na NK - CZY JUŻ URODZIŁAM.

A my już po kąpieli dziś bez tatusia, bo zajęty czymś innym.
Więc sami się oporządziliśmy :-) no i butla też musiała ruszyć do akcji, bo wcześniej trąbił z dwóch cyców i chciał więcej.
A teraz słodko śpi - ja też zaraz się zabieram pod prysznic i poleżeć z jednym okiem otwartym :-)

Więc dobrej nocki życzę Wam dziewczyny.
 
Witam z rana

Madziu witaj ze Stasiem w domu!

Pati fajnie, że pierwszy spacer za Wami, u nas jeszcze debiutu nie było, bo wczoraj wiało bardzo.

Justynka, Madzia ja tez myślę o ćwiczonkach, bo brzuś taki obwisły się zrobił i nie mogę patrzeć na niego, ale po cc to chyba jeszcze za wcześnie.

A my dziś mieliśmy noc na wariackich papierach. Niunio jak się zbudził po 3 tak do 6 z kawałkiem szalał i ani mowy o spaniu. No i jak padł, tak już mi nie opłacało się zasypiać, no może opłacało ale zgłodniałam i musiałam zaliczyć śniadanko. ;-)Normalnie apetyt mam większy niż w ciąży.
 
reklama
Moj maluch dzis pokazał rózki w nocy i przez pół nocy jadł marudzi ł i znów jadł.:rofl2: teraz wlasnie przysnał przy jedzonku. M poleciał go zarejestrowac i załatwic ubez. A ja mam chwile laby przed gora prasowaniaaaaaaa:rofl2:

Nocni terroryści. Hania dzisiaj ze mną spała od 3 do 6tej. Przy mamie mniej bolał brzuszek;-)

Ja też wykorzystuję chwilę snu Maciusia na obiadek. Do południa pięknie jadł i spał, a o 13 zaczął kontemplować śwat wokoło. I tak mu zeszło do teraz :baffled:
Dziś o 20 mamy wizytę u neurologa dziecięcego. Prywatnie oczywiście, bo na nfz muszę czekać przynajmniej do końca listopada, a w wypisie ze szpitala napisali, ze mały powinien mieć powtórne kontrolne usg główki (w związku z próżnociągiem i małym krwiaczkiem, który dzięki niemu się stworzył) między 3 a 5 tyg życia. A takie skierowanie tylko od neurologa można dostać. Więc usg też będziemy musieli prywatnie zrobić, ale nic to. Zdrowie dziecka najważniejsze. A że będzie musiał być przez pewien czas pod kontrolą neurologiczną, to do przychodni neurologicznej państwowej też go zapisałam na 2 poł listopada. Przynajmniej później nie będzie problemów z wizytą kontrolną. Do ortopedy zaś mogę go zapisać dopiero po 10 listopada, wtedy przychodnia robi zapisy na wizyty w grudniu. Nie ma to jak publiczna służba zdrowia :dry: i na co to te nasze składki ida :baffled:

Ja liczę że po tym referedum ludzie sie opowiedzą za zmianą w słuzbie zdrowia bo to co się dzieje jest chore.

Witam Was dziewczyny,te co juz sa mamusiami i te co za moment nimi zostana.Od dłuzszego czasu Was podczytuje i sledze jak się kolejno pojawiają maluszki.Wachałam sie dosc długo zeby zacząc udzielac się w Waszych dyskusjach,ale jakos tak głupio było raptem wejsc do towarzystwa:)Dzis juz postanowiłam napisac słowo bo jestem na skraju wytrzymałosci, a tu koniec pazdziernika...własnie jestem 6dni po terminie i sie podłamałam bo czekam i czekam az cos się wkońcu zacznie...to moja druga ciąza,pierwsza była równiez po terminie 2razy wywoływana,miałam nadzieje ze tym razem pójdzie szybciej(terminowo)a tu klops,najgorzej ze jutro urodziny chrzesniaczki męza,pojutrze Swieto Zmarłych,potem Zaduszki i 3 listopada urodziny tesciowej-jak nie patrzec na którys termin pewnie trafię,a tak nie chciałam....W dodatku jutro mam isc na ktg i moja doktór jak cos kazała brac mi torbę ze sobanie usmiecha mi się lezenie na patologii,bo z tego co mi mówiła nie bedzie na razie wywoływac,to lezec to ja moge w domu,ja chcę juz urodzic!!Musiałam sie wygadac normalnie płakac mi sie chce,mam co rusz jakies skurcze raz mocniejsze,raz słabsze,juz na piłce skakałam,dom posprzatałam,nawet męza na przytulanie namówiłam i nic.....

Fajnie że do nas dołaczyłas. Ja urodziłam 5 dni po terminie. 2 dni po terminie kupiłam laktator i odciagałam po 10 minut z każdej piersi "mleko" 3 razy dziennie a 3 dni pózniej była Hania.

Witam sie po nieobecnosci, odezwalabym sie wczesniej ale mam komp zepsuty i tylko na laptopie jacka moge cos skrobnac.
My ze Stasiem jestesmy juz od wczoraj szczesliwie w domku:-)
Niestety nie nadgonie wszystkich postow bo troche jestem niewyspana bo mlody to straszny glodomor, i co 2 godziny budzi sie na butle z mlekiem bo cyc juz mu niewystarcza.
Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusia, doczytalam tylko ze dorota sie rozpakowala:tak: To skonczy sie marudkowanie ze ona chce juz:-D
Za reszte mam trzymam kciuki zeby poszlo szybko i w miare bezbolesnie:tak:
Jak zrobie mojego kompa to wkleje zdjecie mojego malego cudenka:tak:

Dobrze, ze juz jesteś;-)

A ja wczoraj pozar miałabym w domu. Pękł podgrzewacz pod dzbankiem z herbatą (akurat kąpaliśmy małą) i wypaliła się dziura w stole:szok: Ponad rok go uzywałam i nic...jestem w szoku.

Kurczaki niby nic nie jadłąm wczoraj takiego a Mała się spinała na wieczór...
 
Do góry