Ojej, w końcu udało mi się przebrnąć przez Wszystkie posty!
Nie było to takie proste, bo BB mam otwarte od przedwczoraj wieczorem i ciągle coś mi przeszkadzało, żeby Wam odpisać i napisać co u mnie....
Malena mam nadzieję, że Twoja mama bardzo szybko dojdzie do siebie!
A co do męża, to ja też musiałam się nie źle nagimnastykować, żeby go zachęcić.
Wyjawił mi kiedyś w chwili słabości, że on się boi i, że sobie wyobraża, że dziecku może krzywdę zrobić...
Tina, dzięki za Twoje zdanie
Ale jak dotąd widzę, że jest pół na pół.
Mamy jeszcze chwilkę więc może coś się wydarzy, że podejmiemy konkretną decyzję.
W końcu
A Maciej też ładniunie.
Marma ja się przyłączam do Ciebie z tym przeziębieniem.
Tak mnie wzięło, że szkoda gadać
:-(
Leje mi się z nosa, kicham, prycham i do tego ból głowy.
A czym się leczysz? Bo ja sok malinowy i czosnek....
A nie przejmuj się tym jedzeniem, widocznie Twój organizm tego potrzebuje!!
Aniu22 schował tę książeczkę głęboko
Mirabelka nasuwa się myśl, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Żeby tylko Twojego M ta ręka nie bolała i mógł się Wami po porodzie zająć.
A jak tam ułożenie Twojego cudzika? Przekręcił się już?
Dorotka cieszę się, że wychodzicie na prostą!
Teraz przed Wami powitanie Oliwki i same cudowne chwile!
Tego Wam życzę!
Kaka to, że duża z Ciebie baba to nie znaczy, że nie możesz się przytulić do Własnej mamy!!
Po prostu do niej zadzwoń!!!
Marma, współczuję tego zapalenia płuc!!! Ale może jeszcze wyzdrowieje do czasu porodu.
Musi bardzo o siebie zadbać!!!
Justyneczka wiem o czym mówisz i dlaczego jesteś zła! Masz do tego w zupełności prawo!
A mama chyba nie zrozumie tego co za gagatek z jej syna, albo będzie robić wszystko, żeby to do niej nie dotarła. Niestety w takich przypadkach ona SAMA MUSI SIĘ PRZEKONAĆ.
A Twoja „pomoc” i dodatkowo Twoje nerwy na nic się tu zdadzą...
Ja od rana jestem strasznie pociągająca nosem co potwornie mnie drażni.
Byłam dzisiaj u prof. w sumie wszystko okej, ale o tym na innym wątku.
Mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj uda mi się cosik napisać, bo więcej takich zaległości nie zniese...:-):-)
Właśnie będę sobie nogi moczyć w gorącej wodzie z solą, mam nadzieję, że wyciągnie ze mnie to choróbsko!