Gdy byłam mała robiłam dokładnie tak samo . Kiedy mama nie chciała mi czegoś kupić to pierwsze co szłam do taty.. :-). Nie pamiętam, aby mi czegokolwiek kiedyś odmówiłł :-) - tak go potrafiłam podejść .By łam na zakupach i Mała wylookała sobie gazetkę z puzlami z BoB Builderem. Ale nie zauważyła, że ją odłożyłam. A w domu bek nie z tej ziemi (ma już tyle puzli, że kolene są zbędne, a do tego nie były dobrej jakości). Jakoś jej przeszło, porozmawiała z Tatusiem, który jej obiecał kupić
motylek6 - Cudownie, że dochodzisz już do siebie. Niech Amelka rośnie Wam silna i zdrowa;-)
Piję sobie właśnie kawkę z mężem, a po niej wybieramy się na małe zakupy.
Pranie dosycha na balkonie. Jeszcze tylko obiadek do zrobienia i można się dalej byczyć ;-).