Nie odzywałam się ale dzis przychodzę z dobrymi wieściami ;-)
Paulinka miała dzisiaj pierwszą część testów psychologicznych (dla neurologa z Gliwic) i przeszła je bardzo dobrze
mało tego, zaczęła nawet sama robić kroczki w pokoiku pani psycholog
Najgorzej jest u nas z mową, nic nie rusza i zostaliśmy skierowani do poradni psychologiczno-pedagogicznej na testy i co za tym idzie na wczesne wspomaganie, głównie logopedy. Musimy zacząć to załatwiać. Do tego w naszym ośrodku jak tylko we wrześniu zwolni się miejsce to Paulinka też będzie miała dodatkowo logopedę (wcisną ją w pierwszej kolejności). Opinia dr Łady o dyzartrii była tu wiążąca.
Do tego muszę obdzwonić nasze dwa osrodki prowadzące terapię SI i dopytać, czy mają specjalistów od tak małych dzieciaczków, bo wiem, że robią testy i jest terapia ale nie piszą od jakiego wieku. Jak nie to zostanie mi jazda do Sosnowca, tam na pewno jest specjalistka ale z terminami gorzej. A Paulinka bardzo potrzebuje tej terapii i to już
Gorzej z kasą, ale jak będą terminy to i kasę się wytrzaśnie ;-) liczę że z 1% nam się trochę zwróci, bo moja rodzinka i znajomi i ich znajomi podobno daleko zapuścili wieści o nas ;-)
18.07 dzwonię do naszej neurolog i mam nadzieję na szybką wizytę. Paulinka dziwnie się znowu zachowuje, macha główką jakby cały czas była na nie ale nie wiąże się to specjalnie z żadnymi sytuacjami. Albo dostymulowuje błędnik albo neurologicznie coś się dzieje, a eeg przed nami :-( Oby to były "tylko" duże zaburzenia SI a nie coś neurologicznego. Oczywiście wszystko zaburza nam samodzielne chodzenie (tu też błędnik więc chuśtamy się już na maxa
), plecki mamy zaplastrowane i skracamy część wydłuzoną, ale jakoś wszyscy sceptycznie do tego podchodzimy, mała ma lewe ramionko niżej i ta strona już widocznie jest skrócona...
Cieszę się tym wczesnym wspomaganiem, mam nadzieję, ze szybko będą miejsca i załapiemy się na logopedę bo dziś nawet nasza logopedka mówiła, ze mała nic nie mówi i ją to niepokoi.