reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

pary Polsko-Zagraniczne

Czesc dziewuszki!Wiecie,ze ja za Polska nie tesknie wcale.Sama nie wiem czemu!?Odkad tu jestem bylam tylko w Pl raz,ale moja mama byla u mnie 5 razy i moze dlatego mi nie teskno.J.C chce wrocic do siebie ale nie wiem czy mi podejdzie klimat.Mamy jechac wczesniej sprobowac.Boje sie troche tego goraca ale...z drugiej strony palmy,slonce,plaza i widok na Kilimandzaro bardzo kuszace...nie...:-D:biggrin2:
 
reklama
Misia wiem co czujesz jesli chodzi o zanik wiezi miedzy bliskimi z polski,wszystko sie rozplywa i zanika,wiem ze moj dom jest juz w irlandi i nawet nie mysle o powrocie do polski,choc ci powiem ze teraz mam bardzo malo znajomych w polsce jedni sa za granica drudzy po wyjsciu za maz i urodzeniu dziecka zagniezdzily sie w domu jak to polska tradycja nakazuje,nie wyobrazam sobie nie wychodzenia co jakis czas z mezem czy znajomymi do pabu i oderwania sie od pieluch przeciez kazdy potrzebuje czasu dla siebie.
a wy dziewczyny wychodzicie czesto?
 
My niestety nie wychodzimy zbyt czesto Nie mamy za wiele znajomych. Galway to nie jest miasto rodzinne Aarona wiec i tez nie ma tu wielu przyjaciol. Z wiekszoscia sotyka sie w pracy, ale nie poza nia. Ja sama tez niewielu mam znajomych. Doslownie kilka polskich kolezanek, zreszta szczerze mowiac bardzo zrazilam sie do naszych rodakow, ktorzy przebywaja tutaj....ciezko poznac porzadnych, fajnych ludzi na poziomie. Bardzo brakuje mi rozrywki w postaci spotkac w gronie sympatycznych ludzi...ale coz....tak to narazie wyglada. Dzieki Bogu Aaron jest mi najlepszym przyjacielem. Rozmowy z nim czesto dobrze zastepuja mi plotki z dziewczynami:). Ponadto Polacy bardzo zle se odnosza do par mieszanych- przynajmniej tu w Galway tak jest. Nieraz spotkalam sie z opiniami, ze polki sa z irlandczykami z wygody, lub jakis dobr materialnych. To jeszcze bardziej powoduje odsuwanie sie od takiego towarzystwa.
 
no wiec u mnie troche inaczej.. mieszkam u od kilku lat i niewazne ODPUKAC jak rzdko albo jak czesto latamy do Polski - kontakt ze znajomymi i wiadomo rodzina jest taki sam :-) zreszta niedawno wrocilismy z polski oj wyszalelismy sie tam za wszystkie czasy :D niewazne wlasnie ze niektorzy ohajtani niektorzy dzieciaci niektorzy w polsce tylko przejazdem :-) wszystko jak za starych dobrych czasow - wiec to moze wlasnie zalezy od tego jakich sie ma tych znajomych?:) nie wiem .. ale tak to u nas wyglada :-)

bukila no troche inaczej jest jak sie czesto widzi z rodzinka ..my jak sie widzimy z kims z rodziny (najczesciej rodzice) raz na rok to jest dobrze :-(

powiem Wam mi w polsce nic nie brakowalo a odpukac musze przyznac zylo sie bardzo dobrze wiec moze przez to moglabym mieszkac i tam i tu :) moze tak tez zrobimy.. wlsnie myslimy nad kupnem domku w polsce tez :))

co do wychodzenia z domu to my wychodzimy spotykamy sie ze znajomymi - no w koncu nie jestesmy starymi ludzmi hihi wiekszosc mlodych malzenstw jezcze wychodzi na swiat :-) nie ma co sie zaszywac w domku w tym wieku :D


misia ehh wlansie slyszalam ze Polki w Irl maja bardzo nieprzychylna opinie:/ ale nie przejmuj sie tym dacie rade!:)) no i napewno poznacie jakis fjaych ludzi i bedziecie mieli znajomych!! :))) eh no i szkoda ze tak u was podchodza do par mieszanych:szok::-( moze sie powinniscie przeprowadzic tutaj!?:-)
 
Wiesz, my to nawet myslelismy o zmianie kraju. Rozmawialismy tez o Stanach ale....ja nie wiem...w koncu Polacy nie maja tam takiego ot co wjazdu poprostu. Ja nie mam wizy, a pewnie jedyna jaka i tak bym mogla dostac to turystyczna na pozwiedzanie sobie. Predzej Kanada by wchodzila w rachube. A z ta opinia o Polkacvh w Irlandii to wlasnie chodzi o to, ze to nie jest prawda. Znam tu kilka takich par mieszanych i to sa normalne dziewczyny, ktore pokochaly irlandczyka i tyle. Zle plotki o nich sa przekazywane tylko i wylacznie przez polskich mezczyzn....i to jest przeokropne.
 
Ja jeszcze nigdy sie niespodkalam z zadna nietolerancja jesli chodzi o to ze moj maz jest irlandczykiem.kazdy jest wogole zaskoczony ze to nie polak,w miasteczku gdzie mieszkam nie spodkalam sie oprocz mojej znajomej ktora ma tez meza irlanczyka z parami miesznymi.polak z polakiem trzyma tak mi sie wydaje ale takze bariera jezykowa stoi na przeszkodzie,ja pamietam jak poznalam mojego meza to wyobrazcie sobie dziewczyny ze jak angielskiego w zab,ze slownikiem chodzilam i nawet on dzisiaj mowi jak on mogl miec taka cierpliwosc,do mnie
a ja mu odpowiadam to nie cierpliwoas to milosc.
 
Ja tez z tych bardziej samotnych w wielkim swiecie:-D:-( Polki znam 2 na krzyz, a dookola sami belgowie. Wychodzic owszem wychodzimy ale to glownie rodzina, znajomi, przyjaciele itp meza. Chetnie bym wrocila do Polski tylko ze cobysmy tam robili?? Do domu i tak dzwonie prawie codziennie.
Co do polskiej kuchni to moj nie trawi tylko flaczkow(zreszta ja tez ie lubie), reszte uwielbia, a bigos mniam mniam oblizuje palce.
Mysle ze opinia o TYCH Polkach wszedzie jest mniejwiecej taka sama, ale jak pisze Misia to wymysly polskich mezczyzn i zazdrosnikow. Z drugiej strony osobiscie znam jeden taki przypadek.
Misia 83 generalnie jak czytam twoje posty to mam wrazenie ze jestesmy do siebie bardzo podobne i w podobnej sytuacji, jesli to wogole mozliwe.
 
Paulinek- mozliwe mozliwe:-) Bo i czemu by nie?:rofl2: Szkoda w takim razie, ze blizej nie mieszkamy, moze bysmy obie zdobyly dla siebie nowa kolezanke:-D
 
reklama
witam,oj ja mialam pare nie przyjemnosci ze wzgledu na kolor skory moich dzieciaczkow..nawet od motorniczego tramwaju.... ale juz sie az tak niedenerwuje glupota i zacofaniem ludzi!!! za o moj maz odeazu bierze sie do bicia takiej osoby!!!w szczegolnosci jesli ktos wysmiewa sie z jego dzieci
 
Do góry