reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

parens rzeszów

Przykro mi Amir:-(ja tak samo analizowałam wszystko, bo chciałam znać odpowiedź na pytanie czego taki podobno piękny zarodek się nie przyjął. Wydaje mi się, że to jest tak jak dr mówi, że in vitro to 30%....
Mam taki apel do dziewczyn, który np. podczytują forum a się nie udzielają a są w ciąży po in vitro w Parensie, odezwijcie się proszę, żebyśmy wiedziały, że komuś się tam udało.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Anikola znam osobę której się udało jest już w drugim miesiącu. Zarodek nie miał wysokiej klasy ale powiodło się. Są szanse ogromne trzeba walczyć do końca.
 
nuna25 Wszytko od początku brak zamrożonych zarodków (był tylko jeden). Pani embriolog mówiła nam, ze zarodek fantastycznie podjął funkcje rozwoju po rozmnożeniu (jakby wcale nie był zamrożony) i klapa. Bądź pozytywnej myśli bo tylko to teraz pozostaje.
Mam zastrzeżenia co do sterylności podczas punkcji i transferu. Jak się płaci dużą sumę za in vitro to na pewno nie podeszliby tak nie profesjonalnie. A sama wiesz to jest program i można powiedzieć, ze dla nich to już rutyna zabiegów in vitro. Podejmę taką rozmowę podczas kolejnej wizyty.
 
Amir u mnie właśnie ten 1 zarodek świeży był super jakoś, a ten mrozaczek niestety gorszej, no ale to podobno nie ma reguły, zobaczymy.
A TY miałaś transfer na cyklu naturalnym??
 
Ohhh Amir bardzo mi przykro jeszcze jestem przed wszystkim i tak bardzo liczę właśnie na powodzenie na tym forum.
Również mam wrażenie, że jakaś masówka się zrobiła... czy któraś z Was robiła kiedyś in vitro prywatnie w parensie bo ja się cały czas zastanawiam żeby nie mrozić zarodków. Stymulacja i punkcja podobnie wyglądają pewnie tylko nie wiem jak wygląda zapładnianie w prywatnej procedurze...?

Nuna, Sisi i Ważka cała moja nadzieja w Was
 
Smerfetko dostajesz tzw. karte stałego klienta, czyli hasło i login dzięki którym logujesz się na stronę internetową diagnostyki i tam masz wyniki wszystkich swoich badan w wersji pdf, nie musisz specjalnie jeździć odbierać wyniki bo wszystko zamieszczają Ci na tym Twoim koncie, a wiadomo, że czasem nie ma sie kiedy, jak podjechać, a przez teelfon wyników nie podają, więc to jest super rozwiązanie i ułatwienie. W razie czego jakby Ci jakieś wyniki badań w domu zginęły, zawsze możesz je sobie ze strony wydrukować.

Goyah Kochana a czemu tak zależy CI aby nie zrozić zarodków? Ja myślę, że to wszystko wychodzi po punkcji i zapładnianiu ile zarodków będziecie mieli, przed trudno to przewidzieć. A co jakby się okazało, że podbiorą CI bardzo małą ilość komóreczek? albo że nie wszystko będą dojrzałe i zdolne do zapłodnienia?? powiedzmy że jakbyś chciała mieć kolejne dziecko, to potem musiałabyś za wszystko płacić od nowa i przechodzić od początku całą procedurę. Tu każda z nas marzy aby zostały jakieś mrozaczki bo to dla nad dodatkowa szansa na powodzenie. Widzisz teraz na przykładzie Amir, ma już za soba jedno nieudane podejście i nieudany transfer mrozaczka, miała tylko jeden zarodek zamrożony (zresztą tak jak ja) i teraz musi od nowa wszystko zaczynać. Wiem że można te niewykorzystane zarodki oddać to tzw adopcji, ale ja nie wiem odobiście czy byłabym do tego zdolna. w programie rządkowym zapładniają tylko 6 komórek, to naprawdę nie jest dużo, osobiście nie znam takiego przypadku, że komuś udało się zapłodnić i zamrozić wszystkie 6, no 5, bo jeden świeży podają. MOże poprostu nie ma co narazie tak strasznie to analizować, bo nie zawsze jest tak pieknie jak się wydaje...
 
i ta karta w diagnostyce daje 5% zniżki przy badaniach robionych prywatnie. Amir a Twój mrozaczek to w jakim był stadium, bo pisałaś. że po rozmrożeniu jeszcze się dzielił, to nie była jeszcze blastocysta?
 
Smerfetko to laboratorium jest przy szpitalu MSW, na krakowskiej. Nie robiłaś tam nigdy badan z parensa? oni mają z nimi umowę na nfz, zreszta tam do nich wysyłaja wszystkie badania które nawet na miejscu robi się w klinice, więc czasem jak nie ma się jak podjechać na badanie do parens w godzinach rannych, tam możesz pojechac w każdej chwili, otwarte mają całą dobę.
 
reklama
witajcie Dziewczyny,

Właśnie wróciłam z kliniki, straszny był dzisiaj ruch, tyle ludzi, że niektórzy musieli stać, bo nie było miejsc siedzących, czułam się jak w sklepie albo w Przychodni, takiej zwykłej osiedlowej w sezonie grypowym:tak:

Amir, bardzo mi przykro!! w zasadzie, żadne słowa nie są w stanie pocieszyć:-(

Goya, usg miałam robione w środę, pęcherzyk 20,2, więc dr zdecydował, że zabieg dzisiaj, na monitorze wyszło, że jajeczko już pękło, ale kiedy, kto to wie? Dr powiedział, że rzadko IUI przeprowadza się dokładnie w momencie pęknięcia, a jajeczko trochę też żyje, więc chyba nie powinnam się martwić, a jednak....


Anikola, dzięki za twoją wiarę w powodzenie mojego dzisiejszego zabiegu, takie słowa krzepią:-)

Teraz pozostaje 14 dni oczekiwania na betę i powiem Wam, że nie zamierzam robić wcześniej żadnych testów, bo to w ogóle nie ma sensu:no:

Miłego dzionka!!
 
Do góry