ważka
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 16 Styczeń 2014
- Postów
- 25
nuna25 wiesz jeśli chodzi o tą luteinę to już sama nie wiem czy zwiększyć sobie dawkę z 400 na np. 600 mg... jestem 5 dni po transferze więc jak zarodek miał się zagnieździć to powinien już to zrobić przy tych 400 mg...podejdę jutro po pracy do zaprzyjaźnionego gina i zapytam co on o tym sądzi...mogłam to zrobić wcześniej ale teraz już po ptakach w razie czego... czuję się dobrze całkiem ... głowa mnie już nie boli choć bałam się jak to będzie w pierwszy dzień w pracy po 5 dniowym wolnym... brzuch też ok.. czasem coś tam gdzieś zakołuje... w poniedziałek robię betę (to będzie 11 dzień od transferu) i zobaczymy... a u Ciebie jak ???
Goyah ... u mnie zapłodniły się 3 komórki ....to dużo i mało patrząc na to że miałam transfer świerzynki nie udany w październiku a 5 dni temu mrożaczka i w razie niepowodzenia zostaje mi tylko jeden .... albo rodzeństwo albo ostatnia szansa w tym podejściu... trochę nie wyobrażam sobie od początku tego wszystkiego (stymulacja gonalem i resztą leków, punkcji i oczekiwania na odpowiedź ile mam znów szans na szczęście) nie z powodu kasy choć 3,5 tyś to dla mnie sporo.... tylko tego że czułam się wtedy fatalnie fizycznie i psychicznie zaczęłam powoli się wkręcać... wolne w pracy nie było łatwo zaplanować tak aby to wszystko pogodzić.... więc 6 komórek zapłodnionych to był by dla mnie cud a nie problem... życzę Ci tych 6 ))
Goyah ... u mnie zapłodniły się 3 komórki ....to dużo i mało patrząc na to że miałam transfer świerzynki nie udany w październiku a 5 dni temu mrożaczka i w razie niepowodzenia zostaje mi tylko jeden .... albo rodzeństwo albo ostatnia szansa w tym podejściu... trochę nie wyobrażam sobie od początku tego wszystkiego (stymulacja gonalem i resztą leków, punkcji i oczekiwania na odpowiedź ile mam znów szans na szczęście) nie z powodu kasy choć 3,5 tyś to dla mnie sporo.... tylko tego że czułam się wtedy fatalnie fizycznie i psychicznie zaczęłam powoli się wkręcać... wolne w pracy nie było łatwo zaplanować tak aby to wszystko pogodzić.... więc 6 komórek zapłodnionych to był by dla mnie cud a nie problem... życzę Ci tych 6 ))