reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paplanina

Inna my mamy piecowe ogrzewanie, Lolek na szczęście jak w piecu się pali to nie podejdzie.Parter to troszke ciagnie ale Karol biega w podwójnych skarpetkach, kapcie zaraz ściąga ale taki zahartowany jak Oliwka nie jest;-)Ale to bardzo dobrze, zdrowsz będzie:-)Czapke na dworze też ściąga, teraz już wiązana mu zakładam, jeszcze się nie nauczył ściągać ale to kwestia czasu:-)
 
reklama
Bodzinka, no my na szczęście piec mamy w takiej mini kotłowni, na zewnątrz.Bo moja rozrabiara to nie patrzy na nic tylko od razu łapki przykleja...Ostatnio znowu dotknęła piekarnika, rozgrzanego...Dobrze że się nie poparzyła :tak:.
A co do czapki,to moja czy ma wiązaną czy jakąkolwiek innąto i tak ją ściągnie i tak.A ja tylko skaczę wokół wózka i zakładamz powrotem na głowę.Jak było cieplej to olewałam to, ale teraz jest już dość chłodno,a wieczorami to dopiero, a my czasami wracamy do domku ok.19 i Oliwka paraduje bez czapki na głowie a z czapką w rączkach :happy2:
Od wczoraj mam swojego nowego laptopa :-), ale jeszcze nie podłączyłam do niego neta bo mi się nie chciało.
A jutro do szkoły...Ja nie chcęęęęęęęęęęęęęę :no:
 
U mnie podobnie z tym ciepłym. Wyjaśniam, od kilku tygodni uczę Małą , że jest ciepłe, zimne i gorące i tego ostatniego dotykać nie wolno. Na razie działa, jak mówię, że gorące (podpierając się odpowiednią intonacją) to działa i Maja zabiera rękę. Choć i tak, jak coś piekę w piekarniku, który wtedy robi się cały gorący, to Maćko ma baczenie na nią. Całe szczęście w nowym domu mamy inną kuchnię (blat tylko i to ten mój wymarzony-indukcyjny) a piekarnik i mikrofalę zamontowane na bezpiecznej (na razie) wysokości.
 
u mnie tez piece kaflowe juz sie boje o sebke bo on zawsze sie pcha tam gdzie mu nie trzeba:-(wiec bede musiala go chyba przywiazywac jak w piecu bede palic;-)
no a u mnie szykuje sie chrzest w niedziele w koncu zalatwilam:-)robie male przyjatko na kilka osob doslownie moj m pracuje caly czas wiec przygotowanie spada na mnie :-(jak dam rade jeszcze nie wiem...
 
ewa - poradzisz sobie, da się przeżyć ;-)
Rzuć po wszystkim parę fotek z imprezki :-)
U rodziców gdzie teraz jesteśmy (u nas zresztą też tak będzie) piec jest w piwnicy/kotłowni, daleko poza małej zasięgiem ale... zostają grzejniki i rury z gorącą wodą biegnące po podłodze w dwóch miejscach :wściekła/y: Na razie zakrywamy je kocami i małej nie interesuje co pod nimi jest, gorzej z kaloryferami, gorące jak cholera :confused2:Nie zostaje nic innego jak pilnować...
 
Nineczka pozazdrościć ciepełka...u mnie rzadko grzejniki są tak gorące żebym miała się czegoś obawiać...brrr.....
 
Ewa będzie dobrze:-):-)My palimy w piwcu ale mi strasznie stopy marzną nie wiem, czemu:dry:Dwie pary skarpetek nosze:sorry:i dalej mi zimno.Może słabe krążenie mam:confused:
Karolek jak powiem "si" to nie idzie do pieca, stoi i patrzy i czuje ciepło to zmyka.Na razie;-)
 
my w bloku mieszkamy i jak narazie administracji nie zachciało się rozgrzać grzejników:dry:zimnica jak się patrzy!dobrze że mieszkamy na 4 piętrze to ciut cieplej:cool2: w nocy Pauline ubieramy na cebulke,jest ciepła ale rano jak wstanie to ręce ma lodowate.

Ewa już się zdjęć nie mogę doczekać:tak:
Pola ah jak Ja CI zazdroszczę tego idukcyjnego blatu!;-)
 
a ja dziś postanowiłam że upiekę ciasteczka /ja i kucharzenie:szok:/ i wiecie co...:confused:?pokleiłam te cholerne ciastka, zużyłam materiału, tylko przeganiałam Lilkę i...w połowie pieczenia /jak zajrzałam do środka piekarnika/ popsuły mi się drzwiczki, nie mogę ich domknąć...a że marnotractwa jedzenia nie lubię to tak piekę przy otwartych drzwiczkach...ufff...zaraz się rozbiorę do naga:sorry::dull:...a ostatnio narzekałam że u mnie zimno. teraz będę miała sposób na dogrzanie mieszkania...
ps. zaraz wyłączam to w piź.....ec bo mam już dość. chyba sprzęty mnie nie lubią...tfu
 
reklama
Kaira współczuję zimnicy, ja jestem ciepłolubna i chyba bym codziennie siedziała w administracji i ich męczyła żeby zaczeli palić. Ja też mieszkam w bloku ,ale u nas odwrotnie - w domu dosłownie sauna:szok: A jeśli chodzi o administrację to ja często toczę z naszą boje i chyba mnie mają już dosyć. Ostatnio wywalczyłam naprawę domofonu, ale oczywiście postaszyłam ich że się wybiorę do prezesa na skargę. Nie ważne metody, ważny efekt. Już taka ze mnie waleczna dziewczyna
 
Do góry