reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Paplanina

kurcze chetnie bym sie przylaczyla ale jakos mi brak motywacji i to wieczne zmeczenie nie mam ochoty na nic a trzeba by bylo sie wkoncu wziasc za odchudzanie:dry:
a ja po chrzcinach uff niby mialo byc kameralnie a 14 osob sie uzbieralo:cool2:przedwczoraj o 24 poszlam spac bo tak dlugo szykowalam a wczoraj o 1 i jestem odrobine wypapowana juz udalo mi sie jakos ogarnac balagan a jeszcze musze isc po paule przed 13 jak mi sie nic nie chce dzisiaj to szok:-(a jeszcze do tego moje lobuzy katar maja no po prostu jak nie urok to sracz...mam dosc chorobsk:wściekła/y:
 
reklama
Kochane, mój dietetyk dobiera dietkę indywidualnie i pod grupę krwi, więc chyba ciężko dopasować do innych. Musiałam mu podać moje nawyki żywieniowe, aktywność fizyczną, grupę krwi, i coś tam jeszcze, nie pamiętam w tej chwili. Jedno pewne-w odstawkę idę wszystkie napoje gazowane, ciastka i słodycze, ale winko wskazane (i za to go lubię:tak:).
 
A ja zawziecie chodze na silownie:-) Tylko musze jeszcze slodycze porzucic calkowicie ale jakos ciezko mi to idzie:zawstydzona/y:
Pola musze przyznac ze sny masz bardzo ciekawe:-D Moze lepiej dzisiejszej debaty nie ogladaj;-)
Bodzinka to masz dobrze ze swoim m:tak: Nawet jest takie powiedzenie "Kochanego cialka nigdy za malo.Byle tylko od ziemi sie odrywalo":-)
 
no to ja trzymam kciuki za dietujące mamuśki. ja w czoraj miałam spotkanie pierwszego stopnia ze śmiercią:sick:. w południe byliśmy z mężem u jego mamy na imieninach i jak już wracaliśmy to bolał mnie brzuch. słuchajcie ale co się potem działo późnym wieczorem:no:...biegunka + wymioty + bardzo silne zawroty głowy + wielkie dreszcze na przemian z potami. kurcze naprawdę już myślałam że wykituje. nigdy tak się nie czułam. siedziałam na kiblu z wiadrem pod nosem opatulona grubym kocem. dzisiaj mi na szczęście przeszło, w nocy też było ok ale spałam cały czas w jednej pozycji bo bałam się ruszyć. najgorsze jest to jak człowiek nie ma czym wymiotować i sr.. ale ma parcie i odruch wymiotny jednocześnie. no i ten straszny ból żołądka. chciałam jechać na pogotowie ale co by było z Lilką rano? nie miałabym ją z kim zostawić. ale dobrze że przeczekałam, jakoś udało mi się usnąć mimo że budziłam się co 10 min., rano nieprzytomna zlazłam z łóżka dopiero o 12.00, biedna Lila plątała się koło mnie samiutka i tylko mnie tuliła /czyżby wyczuwała?/. dziś musiałam pojechać do banku a tam kita nie z 6tej ziemi...ludzie aż na ulicę wyleźli a ja tak z Lilką w tej kolejce...myślałam że padnę. ale nareszcie w domu. no i wiecie...?na wadze 3kg mniej. nieźle musiałam się namęczyć. dzisiaj jeszcze nic nie jadłam bo się cholernie boję, cały czas mam ten ból w brzuchu ale już gotuję sobie kleik...no coś jeść muszę...także dziewczynki...wybaczcie nie wstąpię do waszego klubu...ja otwieram klub "kleikowców z przymusu". może jak nadrobię te kg to się odezwę...rozumiem że Pola jest kierowniczką...:-p
 
Pola zazdroszczę Ci osobistego dietetyka :-p, ja też już drugi tydzień planuję trochę podietować, ale ciężko się zebrać. Pomimo tych wszystkich danych potrzebnych do ułożenia diety, mogłabyś podrzucić kilka rad ;-)

Pociesz mnie fakt że dziś (w końcu) zaczynają się zajęcia z aerobiku :happy:
Mnie waga od wakacji podniosła się o 1-1,5 kg :wściekła/y::wściekła/y: a chcę pozbyć się jeszcze 2-3 kg, choć nie jest źle. Muszę powrócić do dobrych nawyków, czyli nie jeść za późno, ograniczyć (lub wyeliminować) słodycze, mniejsze porcje i mniej kaloryczne, a wtedy waga się będzie utrzymywała :tak:
 
Uprzejmie donoszę, że właśnie "pożarłam" się z moim dietetykiem. Mam nadzieję, że to mi minie...
Z dotychczasowych rad to: wspomniane wcześniej nie spożywanie napojów gazowanych, słodyczy, ciastek (on to wszystko mi fachowo tłumaczy, dlaczego nie, co tam jest itp...), picie wody i wszelkich herbatek ziołowych ale nie czarnej, z moją grupą krwi (A+) ograniczenie nabiału (na to nie idę!!), spożywać jak najwięcej ryb i warzyw i produktów jak najmniej przetworzonych. Ameryki nie odkrył, ale fajnie, jak ktos podpowie. Jeszcze nie łączyć. Wiecie, np. mięsko z warzywkami tylko. Więcej nie pamiętam. Jak się pogodzę, to Wam podam resztę.
 
Anii <przytul> Mam nadzieje ze juz troszke lepiej sie czujesz.Cos ty musiala przezyc.Oby juz bylo lepiej:tak:
Pola ja tez mam grupe krwi A+ i jasne pieczywo oraz czarna herbatke uwielbiam
 
reklama
Pola emocje opadną i będzie oki ;-), Ty to jesteś bardzo emocjonalna kobitka :-)
Reguą jest aby nie łączyć węglowodanów z białkami, ale ja jakoś nie mogę sobie tego przyswoić co do której grupy należy :baffled: . Też mam tą grupę krwi :happy:. A ja przy swoim dietowaniu często jadłam nabiał, a zwłaszcza chudy twaróg (tyko 100kcal/100g), którym mogłam sobie podjeść do syta +jogurt nat i ogórek, pomidor, cebulka , itp...:blink:. Od napoi gazowanych raczej stronię, choć nie powiem że czasem mnie najdzie na Pepsi :-D
 
Do góry