ja, wstyd sie przyznac ale popalałam pod sam koniec ciazy (1-2 dziennie)...gdzies od 8 miesiaca...strach przed porodem zrobil swoje...dzidzia na szczescie urodzila sie cala i zdrowa...przestalam palic na okres karmienia, ale potem niestety znowu...a przed ciaza tez palilam ale jak tylko dowiedzialam sie o ciazy (od chwili wykonania testu) rzucilam palenie az do 8 miesiaca ciazy...
reklama
uważam, ze palenie w ciąży jest karygodne. ja jestem nałogowym palaczem, palę wiele lat, ale na czas ciąży, gdy sie tlyko dowiedziałam od razu rzuciłam i nie popalam chociaż mam ochotę. ale jeśli cos ode mnie zależy to wolę dać mojemu dziecku szanse. uważam za żenujący widok kobiety w ciąży palącej.
Wiki_28
styczeń '02 lipiec '05
Ja nigdy nie paliłam, więc w ciący też nie
Zgadzam się z przedmówczynią, widok kobiety w ciąży palącej jest straszny, miałam okazję widzieć taką kobietę dodam jeszcze, że było to w szpitalu tuż przed porodem:-(
Zgadzam się z przedmówczynią, widok kobiety w ciąży palącej jest straszny, miałam okazję widzieć taką kobietę dodam jeszcze, że było to w szpitalu tuż przed porodem:-(
ja nie palilam na ulicy...jak zostawalam w domu to wtedy niestety...znam taki przypadek ze kobieta poronila trzy ciaze o wszystkie bardzo dbala i kazda z nich poronila..w czwartej jadla co chciala, palila jak smok i donosila ciaze i urodzila zdrowa coreczke...tak naprawde chyba nie ma reguly...ja bym sobie nie darowala gdyby cos sie z moim dzieckiem stalo, ale niestety strach przed porodem byl silniejszy dlatego jesli bede jeszcze raz w ciazy to napewno chocby sie walilo i palilo nie bede palic i postaram sie rzucic jeszcze zanim zajde w ciaze
A
Anitt
Gość
Slyszalam, ze rzucanie palenia w wielu ciazach konczy sie zle, szczegolnie gdy kobieta rzuci w jednej chwili. Lepiej stopniowo zaczac sobie odmawiac, aby organizm zdazyl sie powoli odzwyczaic i nic mu sie nie pomieszalo. Pare osob ktore znam, mialo zakaz rzucania palenia, gdy tylko wykryte zostaly skutki uboczne.
aninaaa
Październikowa Mama'06 Entuzjast(k)a
uważam,że palenie podcza ciąży jest bardzo samolubne.jak tylko dowiedziałam się o ciąży nie zapaliłam ani jednego papierosa.przyznam,że nie było łatwo,ale strach o maleństwo był silniejszy.zwłaszcza,że mam jedno poronienie za sobą.
Ja skonczyłam popalać niedługo przed zajściem w ciążę i do dzisiaj tego nie robię. Ale moja koleżanka paliła przez całą ciążę i w czasie krótekigo karmienia i dziecko jest bardzo chorowite a najczęściej występuje kaszel i zapalenie płuc. Myślę, że częściowo to przez papierosy
u nas mala jeszcze nigdy nie miala kaszelku...w sumie zaczelam palic w ciazy jak juz sie rozwinely pecherzyki plucne (wyksztalcaja sie bodajze w 7 miesiacu ciazy)nie palilam duzo..do tej pory tylko raz miala lekki katarek ale to po kuracji antybiotykowej w szpitalu...z tego cow widze jako jedyna na tym watku przyznalam sie do popalania, reszta tylko zaznaczyla w ankieciea anonimowo...
Slyszalam, ze rzucanie palenia w wielu ciazach konczy sie zle, szczegolnie gdy kobieta rzuci w jednej chwili. Lepiej stopniowo zaczac sobie odmawiac, aby organizm zdazyl sie powoli odzwyczaic i nic mu sie nie pomieszalo. Pare osob ktore znam, mialo zakaz rzucania palenia, gdy tylko wykryte zostaly skutki uboczne.
To jest nieprawda!kazde nawet natychmistowe rzucenie jest zdrowsze niz powolne zatruwanie organizmu dzidzi.A jest to po prostu głupia wymówka kobiet które nawet w ciąży nie mogą rzucic palenia Ja paliłam kilka lat ale jak tylko dowiedzialam sie o ciąży odstawilam od razu-i nawet mnie nie ciągnie,a jesli sa osoby ktore wierza w to co moja przedmówczyni napisala to rownie dobrze moga palic przy dziecku jak sie urodzi bo nie mozna od razu odstawiac-lepiej powoli ,niech sie organizm przyzwyczai o zgrozo!!!!
reklama
Podziel się: