reklama
spisałam sobie wszystkie swoje lęki i obawy porodówkowe na karteczce... takie sobie małe zadanie terapeutyczne zapodałam, myśląc, że to mi pomoże te lęki pokonaćjak sobie je wypunktuje...
P.S. *****, to nie działa...
mąż przeczytał i się na mnie popatrzył... jak na wariatkę... sorrki to ja kur.. będę musiała żyć z myslą, że mimochodem wyparłam ekstrementy i własny odbyt ooo i przy tej całej widowni... (może oklaski będą :-)...)
P.S. *****, to nie działa...
mąż przeczytał i się na mnie popatrzył... jak na wariatkę... sorrki to ja kur.. będę musiała żyć z myslą, że mimochodem wyparłam ekstrementy i własny odbyt ooo i przy tej całej widowni... (może oklaski będą :-)...)
ullana
Mamy październikowe 2007
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2007
- Postów
- 2 454
...a ja sobie chcę poczytać jak się wątek o pakowaniu rozwinął, a tu : hemoroidy, zaparcia, lewatywy git temacik na rozruszanie jelit dzidziulka mi się zbudziła jak się pośmiałam;-)
A co do mnie, to teraz miałam robioną 2 razy lewatywkę, bo nie mogłam wstawać z wyrka...wiem już jak to działa....no i cóż....pewnie pomaga przed porodem...nie będę o tym myśleć, bo będę miała ważniejszą robotę do wykonania...nie będę się zamartwiać o swój tyłek
A zaparć się bałam od początku ciąży, jak się naczytałam o tym w gazetach, więc profilaktycznie codziennie funduję sobie swieżą zupkę warzywną a zamiast czarnej herbaty piję różne ziołowe( kawy nie piję, bo nie lubię)...i działa....jeszcze mi się nie przydarzyły
A co do mnie, to teraz miałam robioną 2 razy lewatywkę, bo nie mogłam wstawać z wyrka...wiem już jak to działa....no i cóż....pewnie pomaga przed porodem...nie będę o tym myśleć, bo będę miała ważniejszą robotę do wykonania...nie będę się zamartwiać o swój tyłek
A zaparć się bałam od początku ciąży, jak się naczytałam o tym w gazetach, więc profilaktycznie codziennie funduję sobie swieżą zupkę warzywną a zamiast czarnej herbaty piję różne ziołowe( kawy nie piję, bo nie lubię)...i działa....jeszcze mi się nie przydarzyły
Rudson
Mamy październikowe 2007
Kobitki ubaw na calego!!!!!!!!!!!! tez sie niezle usmialam!!!!! Najwazniejsze to podchodzic to "tego" z dystansem i poczuciem humoru...a tego jak widac nam nie brakuje
jestem na świeżo po podaduchach z połozną i powiedziała, że pakujemy etapami.... czyli tyle rzeczy ile potrzeba na 1 dzień, a jak mąż przyjedzie to dowozi nowe i czyste, a brudne zabiera..
do porodu przyjeżdzamy z dokumentami, a w malutkiej torbie są 2 koszule nocne (w 1rodzimy w 2 jesteśmy po) 10szt. majtasek jednorazowych i paczka dużych podpasek lotniskowców :-); szczotka do zębów, pasta, szczotka do włosów, żel do mycia, szampon i co tam uważam do higieny na początek; ciapy i klapki do kąpieli; 2 ręczniki jak czegoś zapomnę to zawsze można podrzucić w trakcie porodu...
jak urodzimy do mąż dowozi rzeczy dla dzidzi i mamy :10pampersów i jak chcemy to ubranka niemowlęce (ale o tak mają swoje to nie koniecznie) i znowu 2 koszule nocne, majtki jednorazowe, szlafrok, naczynia i sztućce... powiedziała, że generalnie każda indywidualnie będzie wiedzała czego i ile sztuk jej potrzeba, bo są różne preferencje organizmy i jedne zużywają więcej inne mniej....
do porodu przyjeżdzamy z dokumentami, a w malutkiej torbie są 2 koszule nocne (w 1rodzimy w 2 jesteśmy po) 10szt. majtasek jednorazowych i paczka dużych podpasek lotniskowców :-); szczotka do zębów, pasta, szczotka do włosów, żel do mycia, szampon i co tam uważam do higieny na początek; ciapy i klapki do kąpieli; 2 ręczniki jak czegoś zapomnę to zawsze można podrzucić w trakcie porodu...
jak urodzimy do mąż dowozi rzeczy dla dzidzi i mamy :10pampersów i jak chcemy to ubranka niemowlęce (ale o tak mają swoje to nie koniecznie) i znowu 2 koszule nocne, majtki jednorazowe, szlafrok, naczynia i sztućce... powiedziała, że generalnie każda indywidualnie będzie wiedzała czego i ile sztuk jej potrzeba, bo są różne preferencje organizmy i jedne zużywają więcej inne mniej....
do tego dodała bym tylko wodę mineralna do picia
i to jest to co ja zamierzam wziaść
a jeszcze jesli chodzi o ubranka dla dziecka to z obserwacji wiem że często ubranka przywiezione z domu gina na oddziale (jak np dziecko zabierają na badania )
ja nigdy nie brałam swoich
i teraz tez nie biorę
no i pieluchy tez dawali , codziennie przychodziła pani intendentka (tak sie chyba nazywa) i rozdawała
no i jeszcze przydatny jest smoczek jeśli dzidzia ma naświetlania , ale to zawsze można dowieźć
i to jest to co ja zamierzam wziaść
a jeszcze jesli chodzi o ubranka dla dziecka to z obserwacji wiem że często ubranka przywiezione z domu gina na oddziale (jak np dziecko zabierają na badania )
ja nigdy nie brałam swoich
i teraz tez nie biorę
no i pieluchy tez dawali , codziennie przychodziła pani intendentka (tak sie chyba nazywa) i rozdawała
no i jeszcze przydatny jest smoczek jeśli dzidzia ma naświetlania , ale to zawsze można dowieźć
Tak właśnie planowałam rozpocząć pakowanie Ptasiorku i Basiu .Jeżeli moja położna niczego nie doda to tak zostanie .
no jeszcze może dodam mojego "zdechluna("jaśka " -poduszeczkę) bo nie mogę bez niego się obejść .
no jeszcze może dodam mojego "zdechluna("jaśka " -poduszeczkę) bo nie mogę bez niego się obejść .
właśnie BASIU.. mówiła też zabraniu małej wody do porodu... dobrze wiedzieć o tym, że ubranka znikają w niewyjaśnionych okolicznościach... istne archiwum X ;-):-) w tej sytuacji też raczej swoich nie zabiorę...
o stanikach do karmienia powiedziała, że nie brać do szpitala, bo potrzebne są tylko tym paniom, u których wystąpi obrzęk piersi i jakby co to mąż podrzuci...
NORGE przy obostrzeniach co do wielkości i zawartości torby, przemycenie "zdechlunia" na oddział to będzie lekka kontrabanda :-):-):-)
o stanikach do karmienia powiedziała, że nie brać do szpitala, bo potrzebne są tylko tym paniom, u których wystąpi obrzęk piersi i jakby co to mąż podrzuci...
NORGE przy obostrzeniach co do wielkości i zawartości torby, przemycenie "zdechlunia" na oddział to będzie lekka kontrabanda :-):-):-)
reklama
RENIFER_24
M-X'07, W-IX'09
- Dołączył(a)
- 24 Maj 2007
- Postów
- 6 414
ja niestaty też mam miec w tym tygodniu spakowaną torbe... narazie z moimi rzeczami...choc nie wyobrazam sobie jak by to było, gdybym miała urodzic szybciej... nie miesci mi sie to w głowie... u nas w szpitalu (rodze w miejskim NORGE -chyba sie pytałaś) sami nie każa przywozic ubranek dla dzidziusia, tylko na wyjscie... majtek jednorazowych też nie mam brac(tylko na wyjście), bo cały czas sie chodzi w ligniną szpitalną miedzy nogami... musi to ciekawie wygladac...
Podobne tematy
A
- Odpowiedzi
- 183
- Wyświetleń
- 26 tys
- Odpowiedzi
- 24
- Wyświetleń
- 20 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 167 tys
Podziel się: