Asia, a jesteś pewna, że chcesz opłacać położną?... Ja poznałam na Ujastku w czasie poprzedniego porodu 4 kobiety - które opiekowały się mną albo innymi dziewczynami z mojego pokoju. Wszystkie co do jednej REWELACYJNE. Nie zapłaciłam nikomu ani grosza, nie miałam tam swojego lekarza, nigdy tam nie leżałam, przyszłam "z ulicy".
Franek leżał też potem niecałe trzy dni pod lampami i tamtejsze pielęgniarki i lekarzy też super wspominam. Do wszystkich dzieci mówiły po imieniu i w ogóle rozmawiały z nimi - nie traktowały ich jak rzeczy, które trzeba przewinąć, nakarmić i sobie pójść.