No niestety dla mnie to jakaś emocjonalna huśtawka - raz wstaje i mówię będzie dobrze, raz wstaje i jestem pewna ze już znowu nic z tego. To fakt to dopiero początek .. ;-) mam nadzieje ze u mnie jutro się przygoda nie skończy :/ ale ten brak objawów mnie irytuje - i caly czas działa mi w głowie ze pewnie się zatrzymał - skoro tak świetnie się czuje :/ ale nic czekam ty tez wytrwale czekaj do 1 wizyty - ale wmawiamy sobie ze Brdzie dobrze ;-)Trzymam kciuki Ja dopiero 5. tydzień, wiec to samiutki początek. Myślałam, po 7 cyklach starań, ze góry zdobyte, ale czytając forum uświadomiłam sobie, ze to dopiero wierzchołek góry lodowej
Czekam na inf w pt