O to chodzi. Poza tym kwestia mojego wieku - jesli mam urodzic, to albo juz albo oddac pole menopauzie, wiec jak tylko doszlam do formy po Karolu, zaczelismy kombinowac. No i wyszlo ze sie udalo. Teraz jeszcze "tylko" donosic... I zeby zdrowe bylo.
reklama
december
Fanka BB :)
to niegłupie jest - poważnie. Mam w rodzinie takie szybkie dzieci jedno po drugim i widzę, że to ma sens. Cieszę się, że się Wam udało No i trzymam kciuki żeby wszystko poszło jak z płatka
December, ja mialam "pierwsza ture" skoncentrowana, choc nie az tak, ale bliznieta urodzily sie kiedy cora miala 15 miesiecy i szlo sobie w leb strzelic z poczatku. Teraz zalozylam, ze zdaze przed 45 urodzinami - przy odrobinie szczescia wyrobie sie na 3 tygodnie przed nimi.
Lolcia, kiedys, kiedy poronienia itp. mnie nie dotyczyly, tez mialam taki tryb myslenia. Po pierwszym poronieniu dowiedzialam sie jak mozna sie bac, jak sie lata do WC sprawdzic czy sie nie plami itd. To jest schiza. Ale jest tez nadzieja.
Lolcia, kiedys, kiedy poronienia itp. mnie nie dotyczyly, tez mialam taki tryb myslenia. Po pierwszym poronieniu dowiedzialam sie jak mozna sie bac, jak sie lata do WC sprawdzic czy sie nie plami itd. To jest schiza. Ale jest tez nadzieja.
Kłaczek witamy w naszym gronie :-) Super,że się odważyłaś po raz kolejny i to tak szybko! Powinnaś być przykładem dla innych kobiet,które albo się wahają czy w ogóle mieć dziecko albo dla tych które zastanawiają się nad kolejnym. Moja szwagierka ma taką sytuacje,że ma córeczke 9-miesięczną,siedzi z nią w domu, ma do pomocy mame, siostre, aaa i jeszcze jej ojca, mąż pracuje za granicą ogólnie luz. To ja jej mówie,że to dobra pora na drugie,że i tak siedzisz w domu itd a ona mi mówi że za wcześnie....hehe, muszę jej opowiedzieć o tobie Kłaczek
hehe, żaruje oczywiście, to nie moja sprawa, kiedy on bedzie mieć dziecko kolejne i w ogóle,ale czasem mnie poprostu wnerwia. Pamiętam jak sie dowiedziała o ciąży, byli juz 1,5 roku po ślubie, mieli prace itd a ona zamiast sie cieszyc to wyszukiwała jakichś chorób,bo może to wcale nie ciąża, a potem ryczała przez tydzień. A teraz----- kochająca mamusia... No ale kobieta zmienną jest.
Sory,że wam tak troche prywatą i plotami pojechałam,ale taką miałam ochote sobie pogadac
miłego wieczoru
hehe, żaruje oczywiście, to nie moja sprawa, kiedy on bedzie mieć dziecko kolejne i w ogóle,ale czasem mnie poprostu wnerwia. Pamiętam jak sie dowiedziała o ciąży, byli juz 1,5 roku po ślubie, mieli prace itd a ona zamiast sie cieszyc to wyszukiwała jakichś chorób,bo może to wcale nie ciąża, a potem ryczała przez tydzień. A teraz----- kochająca mamusia... No ale kobieta zmienną jest.
Sory,że wam tak troche prywatą i plotami pojechałam,ale taką miałam ochote sobie pogadac
miłego wieczoru
Aga, moze nie od poczatku czula sie matka... Roznica wieku miedzy dziecmi to kwestia decyzji rodzicow, ale mysle, ze jesli dzieci maja w miare wczesnie sie dogadywac, to max 3 lata, a przy roznicy > 5 lat, bedzie dwoje jedynakow. Dogadaja sie jak dorosna. U mnie - jak pisalam - chce sie wyrobic nim skoncze 45 lat, co oznacza ze wlasnie byl ostatni dzwonek. Termin mi wychodzi ok. 14.02, a 45 lat skoncze 05.03.
Kłaczku witaj kochana ponownie i gratuluje i &&&&&&&&&&&&&&& by wszystko ok było.
Ja dalej walcze z dieta i glukometrem zamiast mi cukier spadac to w kosmos wywala najbardziej po pieczywie i to ciemnym całkowicie odstawiam zobacze co w srode mi diabetolog powie,a ja dalej wagowo w dół a na tej diecie cukrzycowej to widze nawet ze mi twarz i rece tz palce jakos smukleja ,choc brzuch co rano wiekszy
Ja dalej walcze z dieta i glukometrem zamiast mi cukier spadac to w kosmos wywala najbardziej po pieczywie i to ciemnym całkowicie odstawiam zobacze co w srode mi diabetolog powie,a ja dalej wagowo w dół a na tej diecie cukrzycowej to widze nawet ze mi twarz i rece tz palce jakos smukleja ,choc brzuch co rano wiekszy
Ainhoa
Mama Zuzi
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2011
- Postów
- 777
Potwierdzam, tej schizy nie idzie zrozumieć przez kogoś kto nie ma takich doświadczeń, dlatego właśnie jestem w tym temacie, a nie na sierpniówkach gdzie jakoś nikt nie potrafił mnie zrozumieć...Lolcia, kiedys, kiedy poronienia itp. mnie nie dotyczyly, tez mialam taki tryb myslenia. Po pierwszym poronieniu dowiedzialam sie jak mozna sie bac, jak sie lata do WC sprawdzic czy sie nie plami itd. To jest schiza. Ale jest tez nadzieja.
Fasolka, dieta cukrzycowa to jest to co mnie interesuje w tej chwili. Poprzednia ciaza zostawila mi 10kg, z czego udalo mi sie zrzucic polowe, a wyjsciowo juz wtedy wage mialam koszmarna. Teraz mam 100,3kg, wiec jak dobrze pojdzie pod koniec nie bede w stanie wstac z fotela. MUSZE redukowac mase w czasie ciazy bo skoncze jako kaleka.
Ainhoa, ja jestem na Ciazy Po Poronieniu - tam sie zbieralam do kupy po stratach i tam jest nas takich "kolezanek po fachu" wiecej. I wszystkie maja te sama schize. Na watku tegorocznych styczniowek nie umialam sie znalezc. Rozumiem radosny swiergot "ciezarowek", ale moj strach tam zgrzytal, wiec nawet nie wchodzilam.
Ainhoa, ja jestem na Ciazy Po Poronieniu - tam sie zbieralam do kupy po stratach i tam jest nas takich "kolezanek po fachu" wiecej. I wszystkie maja te sama schize. Na watku tegorocznych styczniowek nie umialam sie znalezc. Rozumiem radosny swiergot "ciezarowek", ale moj strach tam zgrzytal, wiec nawet nie wchodzilam.
reklama
Ainhoa
Mama Zuzi
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2011
- Postów
- 777
Jak widzisz ja nie mam nic w podpisie na temat mojego aniołka, byłam na tym forum, ale moja schiza sięga do tego stopnia, że utorżsamiam się z każdym innym straconym aniołkiem w podpisie porównując go do mojej Zuzki, w sensie tygodnia poronienia. Na początku schiza była większa, bo wiadomo, że 1/3 kobiet roni w pierwszych 3 miesiącach. Dlatego nie wróciłam już do tego tematu, bo chcę zapomnieć, żeby jakoś nie popadać w schize tym bardziej, że jestem z tym sama, bo mam Zuzka ma teraz innego tatusia, który nie wie co ja czuje.
Podziel się: