reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

reklama
Lila zaczeła raczkowac jak skonczyła 6 miesiecy, zanim nauczyła sie siedzieć. za parę dni staneła przy łóżeczku a tak porządnie to chodziła na 11 miesiecy. Starsza na 13 miesięcy postawiła parę kroczków.

My tez póki ciepło to głównie w ogrodzie ale już kompletuję zabawki "na zime" zeby ja czymś zając. Chociaz i tak, wiadomo, najlepsze to czego nie wolno.
To bardzo wcześnie raczkowała u nas najpierw Antek siedział, teraz raczkuje a jak chce się go odłożyć to prostuje nogi i nie chce siadać tylko stać ale nie potrafi nawet chwili sam heh
 
O, to miło że nie tylko kombinuje z kaszkami. Mój mąż stwierdził że to dla dorosłych a nie dzieci i zwątpiłam.
Jak się macie Paula? Trzymasz się?


Coś mi aplikacja nie działa. Nie mogę wiadomości dodawać..
Dzięki, że pytasz. Spotkałam się w środę ze znajomą, którą poznałam na położnictwie. Przyszłyśmy do szpitala w ten sam dzień, w ten sam dzień miałyśmy cc, nasze córki dzieli 2,5 godziny i tak samo wyszłyśmy. Trochę pogadałyśmy i bardzo mi to pomogło. Dalej jestem zestresowana, ale już trochę mniej. Tylko, że teraz mnie jakieś choróbsko wzięło i czuję się masakrycznie. Tosia też kaszle trochę, od pediatry dostała syrop, mam nadzieję, że bardziej się nie zarazi ode mnie. Także u nas chorobowo.
 
Paula, lepiej się czujecie? Czy wciąż Was trzymają choroby?
U mnie się rozkręciło jeszcze bardziej, ale u Tosi całe szczęście już spokojniej. Mniej kaszle, więc dobrze. Dzisiaj spała ciągiem 10 godzin, od 20 do 6, zjadła i spała jeszcze do teraz, więc się czuję jakbym wygrała w totka. Dostałyśmy termin na przyjęcie do szpitala - na 19 listopada. Czyli tradycji stało się zadość, bo w tym roku wszytskie okazje spędzamy w szpitalu. Począwszy od naszej rocznicy ślubu w maju, potem urodziny mojej mamy w czerwcu, moje w lipcu, we wrześniu rocznica rodziców, teraz będą urodziny mojego taty w listopadzie.

Widziałam, że ostatnio pisałyście o tym, jaki wasi mężowie mają stosunek do waszej wagi. Mój też nie ma z tym problemu. Jak mi powiem, że schudłam to się ucieszy i pogratuluje, ale tak to nie ma problemu. Najlepsze jest, jak mu powiem, że schudłam 2 kg, a on mi, że "no, widzę, tu Ci się takie fajne wcięcie w talii zrobiło i tak sexy wyglądasz" [emoji23] a gdzie tam wcięcie widzi to ja nie wiem. Ale do czego dążę. O ile on nie ma problemu z moją wagą, moi teściów też nic nie mówią nigdy, to moi rodzice są pod tym względem straszni. Co chwilę słyszę propozycje układów - jak schudniesz tyle i tyle to wtedy coś tam. Ostatnio byliśmy u nich i mama coś mówiła, że w Lidlu teraz będą termoimixy, całkiem fajna sprawa, tylko mówię, że nie mam teraz 800 zł, żeby wydać na sprzęt. Na następny dzień mi dzwoni i mówi, że z tatą ustalili, że kupią mi termomix, jeśli do końca roku schudnę 10 kg [emoji85] masakra jakaś... Powiedziałam im, że cały czas staram się schudnąć i jak się uda to fajnie, a jak nie to nie będę się przez to wieszać czy coś. No nic, w każdym razie mam nadzieję, że wasze otoczenie jest normalniejsze pod tym względem.
 
Paula, zdrówka życzę wam [emoji8] teraz taki sezon się niestety zaczyna :(

Super sprawa, że tak ładnie dziś spała [emoji106] Ty też musisz mieć chwilę, żeby się zregenerować [emoji846]

Co do podejścia Twoich rodziców to jest ciekawe [emoji28] jakby to tak łatwo było sobie zrzucić nawet i te 5 kg...
Mąż super wsparcie zapewnia [emoji106]

Wczoraj u nas była teściowa i mi mówi, że chyba schudłam, że do pasa wygląd fajnie, ale dalej dużą doopę mam [emoji23] nie pamiętam jak ona to dokładnie w słowa ubrała, ale dokładnie taki był przekaz. Dziwi mnie to, że mój rozmiar może kogoś na tyle zajmować, żeby to analizować i komentować [emoji28]
 
Paula czasem takie rozmowy dużo dają.
Zwłaszcza jak ktoś ma dzieciątko i ma się wspólne tematy.
Jej! Antek nigdy nie przespał więcej niż 5 godzin ciągiem! I to chyba z 5 razy się zdarzyło w nocy. A tak to max 4. Najczęściej 3.. A ostatnio budzi się co godzinę..

Co do rodziców moi mi nigdy nie mówią nic co do wagi chyba że schudne to wtedy mówią tak dobitnie że wyglądam lepiej (idzie wyczuć że w domyśle jest że jeszcze kilogram temu była tragedia ) teściowa nie odważy się nic powiedzieć, wciąż mojemu mężowi za to mówi że ma się wziąć za siebie. O mnie słowem nie wspomni!
A Twoi rodzice śmiesznie podchodzą do tego powiedz ze jak kupią Ci nowy samochód to postarasz się wtedy schudnąć 20! Haha
A tak poważnie to przekupstwo i to trochę dziecinne no ale cóż każdy ma swój sposób i nie rozumie że to nie tak ze się nie chce tylko czasem nie idzie i żaden termomix tego nie zmieni..
 
Szafirek to tak jak u mnie:D Do mnie ani słowa a do mojego (oczywiscie przy mnie), ale brzuchol masz, przytyłeś, weź się za siebie itp. Chociaż przytyć to nie on przytył tylko ja:D

Podejscie rodziców moze i dziecinne, ale nigdy nie wiadomo co na kogo podziała. Czasem właśnie trzeba powodu, nawet takiego dziwnego....

Zdrowiejcie chorowitki:)
 
reklama
Paula, dobrze, że malutka lepiej, a Ty się kuruj Kochana!

Mój mąż nic mi nigdy nic nie powiedział, a podejrzewam, że gdyby moja waga mu przeszkadzała to by się ze mną nie żenił [emoji16]

Moja mama ma niespełnione marzenie o pięknej, szczupłej córce, ale nie wiem czy kiedyś uda mi się je spełnić [emoji12]
 
Do góry