reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Otyłość w ciąży

Ja niestety nadal w szpitalu, nadal w dwupaku, nadal czekam.

Dobija mnie siedzenie tutaj, juz ponad tydzien. Wczoraj miałam probe indukcji, ( chce rodzic naturalnie) ale nawet szyjka sie nie zgladzila, skurcze bardzo rzadko i sporadyczne.
Coś ten mój synek się nie spieszy, za to jego ulubione miejsce to jak najwyzej pod żebrami.

Dalej czekaja ze może cos sie zacznie samo.
 
reklama
@Paula1207 trzymam kciuki, żeby jednak zrobili Wam fachowe badania, i za lepsze samopoczucie Tosi.

@kattaya cudne te zdjecia w ogrodzie:)

@Colorado1989 dużo cierpliwości dla Was na dzisiejszą impreze.
To nie piątek :biggrin2:, więc może bedzie spokojny

@Zuza87 niezły maj się Wam zapowiada, ale wszystko jak dobrze zaplanowane da sie ogarnąć.
A w zwiazku z tą komunią "oddzielną" to dobry pomysł i mniej stresu dla Was.
 
Oj Biedna, ależ Cię meczą :(
Caly tydzień codziennie rano,albo brak miejsc, albo moze jutro....chyba ten brak konkretow najgirzej stresujacy.
A,wczoraj 10 h pod kroplowka i ktg.

Nie pamiętam czy któraś z Was miała wywolywany porod, ale nikomu nie życzę tak od zera. Wczoraj skurcze niewielkie, ale lezec tyle godzin ze skurczami o pelnej sile.... nie wyobrazam sobie...Ale to mnie czeka jeśli dziś nie zaczne rodzic :(
 
Caly tydzień codziennie rano,albo brak miejsc, albo moze jutro....chyba ten brak konkretow najgirzej stresujacy.
A,wczoraj 10 h pod kroplowka i ktg.

Nie pamiętam czy któraś z Was miała wywolywany porod, ale nikomu nie życzę tak od zera. Wczoraj skurcze niewielkie, ale lezec tyle godzin ze skurczami o pelnej sile.... nie wyobrazam sobie...Ale to mnie czeka jeśli dziś nie zaczne rodzic :(
Ja miałam w 1ciazy... To jest masakra tak jak Mówisz...
 
Kwiatek jak sytuacja u Ciebie?

U mnie wczoraj 11dc a masa płodnego śluzu, więc chyba owi będzie wcześniej.

Muszę Wam pomarudzić trochę... Od tych starań mam wrażenie, że jakość seksu trochę spadła... Nie mogę się oprzeć wrażeniu czasami, że kochamy się zadaniowo a nie dla przyjemności i boję się że to się na związku odbije. I mimo że mówimy, że się nie spinamy to jednak każdy ma z tyłu głowy, że ten seks jest "po coś", a nie żeby po prostu pobyć ze sobą [emoji849]
 
Na chrzestnych wybierzcie kogoś, kogo lubicie i macie ok kontakt [emoji16]

Ja jestem chrzestną, ale trochę żałuję, że się zgodziłam, ale byłam młoda i jeszcze niezbyt asertywna [emoji849][/QUOTE]

Na chrzestnych należałoby wybrać przede wszystkim katolików, jest to ciężka sprawa dlatego, że niestety dużo osób bierze udział w sakramentach tylko dlatego "bo co ludzie powiedzą" :(
Ja jestem katoliczką w ta niedzielę ochrzciliśmy naszą małą kluskę :) na chrzestnych mamy katolików niestety jedno z nich nie za bardzo jeszcze rozumie o co chodzi w wierze katolickiej :( Na szczęście my sami jesteśmy w stanie edukować religijnie swoje dzieci :)
 
Kwiatek jak sytuacja u Ciebie?

U mnie wczoraj 11dc a masa płodnego śluzu, więc chyba owi będzie wcześniej.

Muszę Wam pomarudzić trochę... Od tych starań mam wrażenie, że jakość seksu trochę spadła... Nie mogę się oprzeć wrażeniu czasami, że kochamy się zadaniowo a nie dla przyjemności i boję się że to się na związku odbije. I mimo że mówimy, że się nie spinamy to jednak każdy ma z tyłu głowy, że ten seks jest "po coś", a nie żeby po prostu pobyć ze sobą [emoji849]
U mnie ani widu ani slychu sluzu plodnego ;/ a tez zazwyczaj mialam owu wczesniej, ale czekam...

Ka, to chyba nie uniknione , ze z tylu glowy jest takie napiecie. My tez niby wiemy, ze tak byc nie powinno, a z drugiej ja sama wiem po sobie , ze za kazdym razem o tym mysle czy nam sie uda... co nie zmienia faktu , ze przyjemnosc jest... u nas to pierwszy cykl ze staraniami, boje sie co bedzie w kolejnych...
My troche zajelismy glowe czyms innym, najpierw jeżdżenie po sklepach, wybor mebli potem skrecanie ich i to troche zmniejszyło napięcie, bo byly inne sprawy...

Powiedzialabym Ci , zebys zajela glowe czyms innym, noze zebyscie gdzies wyjechali czy cos... ale niestety to dziala tylko na krótką chwilę.. tak juz chyba jest :*

Trzymam kciuki za Ciebie ;*
 
Kwiatek, życzę, żeby się już zaczęło i jakoś to poszło... Najgorsze jest czekanie właśnie i ta niepewność, co będzie...[emoji8]

Ka, doskonale Cię rozumiem, przedłużone starania są mocno męczące psychicznie. A jakie Twój mąż ma podejście do tematu, do starań?

U nas było tak, że to ja musiałam pilnować odpowiednich dni, odpowiedniej częstotliwości, mąż jakoś tak beztrosko podchodził do tego. Więc ja niedość, że musiałam dbać o swoją jako taką ochotę (bez ochoty nie umiem) i o męża żeby nie poczuł się tylko jak byczek rozpłodowy i żeby też miał ochotę :/ a miałam świadomość dodatkowo, że faszeruje się hormonami i że czas jest ograniczony.
 
reklama
No ja właśnie nie mogę się oprzeć wrażeniu, że właśnie mamy tylko funkcje rozpłodowe. M. niby się na wszystko zgadza, ale od kiedy się staramy pierwszy raz się zdarzały np problemy z erekcją. Rzadko bo rzadko ale przed staraniami to się w życiu nie zdarzało. Więc ja się potem boję naciskać żeby nie było gorzej. Generalnie kochamy się, a raczej staramy co 2 dni przed 2 tygodnie na cyklu więc jest to seks zaplanowany [emoji849] inna sprawą jest taka, że obydwoje dużo pracujemy, więc przed staraniami wystarczalo nam 1 lub 2 w tygodniu, bo po prostu nie mieliśmy siły. A teraz trzeba [emoji23]
 
Do góry