reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Otyłość w ciąży

aisha: ja tez bylam zdziwiona ze nie wywolywalo sie ale tutaj jest jakos inaczej, juz mowiono mi wczesniej ze podchodzi sie do ciazy kobiety 'jak najbardziej naturalnie' i jesli dziecko nie przychodzi na swiat to widocznie niedokladnie sie wyliczylo termin - oczywiscie jesli wszystkie badania potwierdzaja ze jest ok. Staraja sie generalnie ingerowac jak najmniej. Kazda polozna i lekarz mi mowili ze zwykle sie rodzi 2-3 tyg po 'wczesniej ustalonym' terminie, i ze statystycznie tak najczesciej bywa. A wywoluje sie np jesli odeszly wody a nie ma skurczow - tak tez jedna kolezanka miala, tutaj w Irlandii. Nie wiem, musze sama zobaczyc i przezyc.

Olucha: nie wiem jak jest w Polsce pod tym wzgledem, a le w Irlandii jest urlop okolicznosciowy dla ojca ,niezaleznie czy [pracowal 10 lat czy 1 dzien w danej firmie, i wynosi 3 dni. Jesli Ci go nie dadza bardzo latwo pozwac do sadu i wygrac sprawe, jest specjalny trybunal pracowniczy i pracodawca musial by zaplacic niezle odszkodowanie dlateo teraz sie takie sprawy rzadko zdarzaja. Wiem ze w Polsce zupelnie inacze, ale poszperalam troche i znalazlam gdzies na stronie ZUSu to:

Pracownikowi przysługują:- dwadni płatnego dodatkowego wolnego od pracy z okazji ślubu pracownika, urodzenia się dziecka pracownika lub śmierci i pogrzebu najbliższych pracownika tj. małżonka pracownika lub jego dziecka, ojca, matki, ojczyma lub macochy,


i tam jeszcze jakies inne rzeczy byly. Niech moze sie wywie Twoj maz, ale z tego wynika ze jesli ma placone skladki przez pracodawce ma prawo ustawowe do tych 2 dni, niezaleznie gdzie pracuje.
 
reklama
Dzięki dziewczyny, ja bym chciała żeby był ze mną w szpitalu każdego dnia, najbardziej pierwszego w dniu cesarki.
angella dzięki, poczytam sobie w necie o tym jeszcze.
Ja mam termin z miesiączki na 12 stycznia a z usg na 6 luty więc jestem umówiona na cesarkę w połowie stycznia, konkretną datę bedziemy ustalac z lekarzem po usg w styczniu.
Powiem wam że czasami nie poznaję swojego męża, nie spodziewałabym się po nim nie których zachowań, zwłaszcza tego że on się nie zwolni z nowej pracy bo ja rodzę... jest beznadziejny... nie mogę na nikogo innego liczyć, nie wyobrażam sobie że jadę z torbą sama do szpitala taxówką lub autobusem na umówioną cesarkę... pozatym już kilka razy mi nerwy zszarpał w ciąży, aż mi ciśnienie skoczyło. Pajac jeden
 
nooo... typowy ogr :tak: faceci inaczej spostrzegają różne sprawy zwłaszcza te związane z naszą kobiecością... ciąża i poród to dla nich często abstrakcja... dopiero po fakcie orientują się co to tak naprawdę znaczy :).. mój był przy porodzie Zuzi.. chociaż w ciąży jakoś w ogóle nie przykładał do tego uwagi... koniec końców... stał ramię w ramię z lekarzem jak Zuzia wychodziła... iii teraz opowiada o tym jak o najwspanialszym przeżyciu...
Po śmierci Haneczki też oczekiwałam od niego innych reakcji... wydawał mi się taki... hmmm obojętny... a on .. inaczej to przeżywał i musiał zobaczyć Haneczkę (odbierał ją z prosektorium i tam pozwolili mu ją zobaczyć) ja jej nie widziałam... nie miałam odwagi... po porodzie to był szok... a on powiedział mi, ze dopiero wtedy do niego dotarło, ze to było prawdziwe dziecko... jego dziecko.. bo w brzuchu... pomimo ruchów... hmmm to coś nienamacalnego... abstrakcja...

pogadaj z mężem .. powiedz mu jasno i wyraźnie i zwięźle co czujesz i czego oczekujesz... to przecież tak samo Twoje jak i jego dziecko... :) może zrozumie i uszanuje Twoje potrzeby :tak:
 
Rany to najgorsze co może spotkać kobietę to strata dziecka :( bardzo to przykre :( ale niestety tak się zdarza :/
Dobrze że z tą ciążą jest wszystko ok.
Tak faceci mają jakieś inne myślenie, ja mu powiedziałam co czuje czego oczekuje, poryczałam się, a on mówi nie no Ty jakaś chora jesteś, idę już do pracy. Aż mi wstyd że mam takiego męża, jest mi tak cholernie przykro, naprawdę nie sądziłam że może go ze mną nie być przy porodzie. Nie chce mi się na niego patrzeć ani z nim gadać, nic nie dociera do niego... zawsze mi tylko mówił dasz sę radę sama, i teraz pewnie też tak myśli... ehhhh
 
Olucha bidulko. Nie martw się, jeszcze jest trochę czasu.
Mój mąż mnie w ciąży wiele razy wyprowadził z równowagi. Kiedyś przegial życząc.mi bym ze schodów spadła i poronila.
Czasami niestety w nerwach tak.jest.
Poproś lekarza o cesarke popołudniu albo w sobotę. Może.się uda.
Pamiętajmy że dla facetów ciąża to abstrakcja. Oni dopiero rozumieją ze to żywe dziecko po porodzie. A.dla nas to żywa istota od momentu poczęcia.
 
Ojej dziewczyny :(
A ja myslalam ze moge sie na mojego skarżyć ..., a przy waszych opowieściach moj to złoty chłopak ...

Mnie tez ostatnio moj wkurzał ale tylko ze sam od siebie nie wpadnie na pomysł zeby pomuc , musze wszystko mu mowić ...
Ale jak u Ciebie Aisha z tymi schodami ...,to bym mu dupę skopała i z domu wyrzuciła ... Rozumie jak sie ma nerwy ale zeby takie cos powiedziec ??? Przykro mi :(

Ja tez bardzo sie ciesze ze to forum jest , i bardzo bym chciała z wami pozniej kontakt trzymac ...
Co myślicie o Facebooku? Jesli go macie .., bo nie każdy lubi ... :p
 
Karina jestem za utrzymaniem kontaktu :)

olucha a może z inej strony go podejdź.. teraz to Ty okazuj mu totalną obojętność... musisz wytrzymać ze trzy dni a sam przyjdzie pogadać i zapytac co się stało :).. tak tak wiem taka manipulacja... ale czasami dla ogólnego dobra trzeba trochę pograć... niestety po latach pożycia małżeńskiego stwierdzam, ze inaczej się nie da z niektórymi typami chłopów :laugh2:
 
Niestety te nasze chłopy są paskudne.
Olucha ja po tym co mój powiedział w ogóle się nie odzywałam dwa tyg, nie mówiłam co z dzieckiem (choć byłam na wizycie), poszłam spać do innego pokoju.
Dotrało w końcu do jego tępej główki, że coś jest nie tak i teraz jest do rany przyłóż.
Dba o nas i wyręcza prawie we wszystkim.
Jedyne co mnie denerwuje to jego tempo - bo jak ma coś zrobić to się tydzień zbiera...a ja bym chciała już:p
Ale to ten syndrom wicia gniazda. Trzeba być elastycznym.
Wierzę, że po porodzie będzie lepiej.
I że u was też się poukłada!
 
reklama
aisha... ja w gruncie rzeczy nie narzekam... nawet mi się śmiać chce z jego niektórych wybryków heheh w gruncie rzeczy to dobry chłop i kocha mnie baaardzo i szaleje za Zuzią a ona za nim :) tylko czasami mu się jakiś odchył trafi :-D ale i ja go bardzo kocham :)
 
Do góry