reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Otyłość w ciąży

Cześć dziewczyny.
Gosianati super że wszystko jest w porządku.
Mam do Was moje drogie pytanie a mianowicie czy też odczuwacie czasami takie kłucie w podbrzuszu (jajnik)? Byłam we wtorek u mojego gina i mówił że jest wszystko ok. (łożysko nisko ale dobrze, szyjka zamknięta twarda i długa). Naprawdę martwię się bo tyle się czyta o przedwczesnych porodach.
Czasami też czuję takie pulsowanie jakby w pochwie które trwa tylko chwilę i to jak siedzę, dlatego tak sobie myślę czy to też nie zasługa mojej wagi i tym samym chciałam się Was poradzić co o ty myślicie. Teraz ważę 116 kg tak więc schudłam 3 kg ale to przez dietę cukrzycową (mimo że mój lekarz powiedział iż to nie cukrzyca ponieważ zawsze po jedzeniu mam wyniki w normie, ale oczywiście dietetycznym jedzeniu). Proszę Was napiszcie co o tym myślicie. Pozdrawiam
 
reklama
No u mnie 7my tydzień leci, nadal mam nudności i bóle zoładka :( tak jakbym się najadła nie wiadomo ile, a jem bardzo mało, mam wstręt do mięsa i pieczywa, praktycznie do wszystkiego, ratuje sie jogurtami/kefirami i schudłam na razie z 5 kg. a 15 lipca mam usg genetyczne. Nic nie czuje ze strony jajników czy podburzusza... tylko zołądek mnie tak meczy :/
 
No u mnie 7my tydzień leci, nadal mam nudności i bóle zoładka :( tak jakbym się najadła nie wiadomo ile, a jem bardzo mało, mam wstręt do mięsa i pieczywa, praktycznie do wszystkiego, ratuje sie jogurtami/kefirami i schudłam na razie z 5 kg. a 15 lipca mam usg genetyczne. Nic nie czuje ze strony jajników czy podburzusza... tylko zołądek mnie tak meczy :/

No to mniej wiecej schudlas tyle ile ja w pierwszych tygodniach, tyle ze ja znow ratowalam sie jabkami i bananami :D jedz tyle ile mozesz - male porcje ale czesciej :) mi gin mowil ze jak jem malo to zeby mi do glowy nie przyszly 3 posilki dziennie Kazal mi jesc 6 posilkow dziennie, roznych i nie jesc po 19 - dodajac ze dieta watrobowa powinna byc najlepsza (mial na wzgledzie moja wage i pewnie to ze mialam w jego oczach zadatki na cukrzyce ciazowa) :)
A mowilas lekarzowi o tym wstrecie do jedzenia i ze nie mozesz jesc?
 
Ja w czoraj bylam u lekarza,pielegniarka byla w szoku ze tak ladnie trzymam wage. Przytylam 500g ale mysle ze to ciaza dziecko i wody. A tak od 5 miesiecy waze 137kg, od pocztku ciazy schudlam 3kg i nicnie przytylam. Ale mam diete cukrzycowa alezebym jakos bardzo scisle jadla bez slodyczy itp to nie, zdarzaj mi sie dni lakomstwa nawet pizze ost zjadlam a wskazowka anidrgnie. Do tego wszyscy mowi mi ze schudlam i chyba poporodzie bede chudsza nizprzed..tak jakby ciaza zjadala mnei od srodka. Niepowiem ciesze sie ze ciaza ma taki zbawienny wplyw na moja wage,bo nie ukrywam zebardzo sie balam ze do porodu pojde jak wieloryb.
 
Bo ciaza w jakims tam znaczeniu zjads od srodka :) dzidzius zabiera mamie to co najcenniejsze aby sie rozwijac i rosnac :) pamietam w jakims odcinku dr. House,a przyszla do niego pacjentka i mowi ze ciagle wmiotuje czy cos, a on ja zbadal i powiedzial ze ma pasozyta w sobie. A ona taka wystraszona, co teraz zrobic, a on do niej ze nic, poki co bedzie jadl to co najlepsze, pozniej sam wyjdzie i bedzie mozna nadac mu imie i wyslac do szkoly :p jakos tak mniej wiecej. Oczywiscie pewnie zadna mama nie nazwalaby swojego malenstwa pasozytem bo niech zabiera ile chce, niech zdrowo rosnie i sie rozwija, ale gdyby patrzec od biologicznej strony to niestety dokladnie tak wyglada :) okrutne to a zarazem tez cudowne, ze dzielimy sie z dzieckiem tym co mamy najcenniejsze :)
 
witam Was serdecznie :)

dawnoooo tu nie zaglądałam, jakoś z braku czasu i (na szczęście) z braku problemów ciążowych :)
teraz jestem już bardzo blisko rozwiązania... kończymy 39 tydzień... no jesteśmy w jego połowie, ale bliżej 40 niż dalej ;)

w zeszłym tygodniu miałam USG i okazało się że mała strasznie urosła i będę miała cesarkę...

pojawiło się u mnie pytanie, może są tu mamy które mają to już za sobą i coś mi podpowiedzą?
Chodzi mi o to gojenie się rany po cesarce z tak ogromnym brzuchem jaki ja mam...
Mimo, że cała ciąże prawie nic nie przytyłam (2-3 kilo) to pod brzuchem ciążowym wisi mi "stary" brzuch z tłuszczem...
Boje się czy nie będzie mi to zwisało i zalegało na bliźnie i czy nie będzie mi się paprało?

Macie dla mnie jakieś dobre rady?

Pzdr

PS. Jestem tak zdesperowana że nawet wpadł mi do głowy pomysł by zapytać mojej gin czy nie mogą mi wyciąć tego ale mąż mnie wyśmiał i powiedział żebym nie robiła z siebie głupka :D
 
Raczej ci tego nie wytna, jesli masz juz faldke to po cc mozesz miec wieksza..bynajmniej ja mialam,ale z czasem sie wciagala u mnie sie dokonca nie wciagnela bo po ciazy przytylam znwowu. Musisz pamietac o przemywaniu tej rany,wietrzeniu, mnie sie zagoila ladnie,potemw jnednym miejscu zrobila sieranka tak jakby szew pekl ale szybko sie zagoilo.
 
witam Was serdecznie :)

dawnoooo tu nie zaglądałam, jakoś z braku czasu i (na szczęście) z braku problemów ciążowych :)
teraz jestem już bardzo blisko rozwiązania... kończymy 39 tydzień... no jesteśmy w jego połowie, ale bliżej 40 niż dalej ;)

w zeszłym tygodniu miałam USG i okazało się że mała strasznie urosła i będę miała cesarkę...

pojawiło się u mnie pytanie, może są tu mamy które mają to już za sobą i coś mi podpowiedzą?
Chodzi mi o to gojenie się rany po cesarce z tak ogromnym brzuchem jaki ja mam...
Mimo, że cała ciąże prawie nic nie przytyłam (2-3 kilo) to pod brzuchem ciążowym wisi mi "stary" brzuch z tłuszczem...
Boje się czy nie będzie mi to zwisało i zalegało na bliźnie i czy nie będzie mi się paprało?

Macie dla mnie jakieś dobre rady?

Pzdr

PS. Jestem tak zdesperowana że nawet wpadł mi do głowy pomysł by zapytać mojej gin czy nie mogą mi wyciąć tego ale mąż mnie wyśmiał i powiedział żebym nie robiła z siebie głupka :D

Niestety na ginekologii Ci tego nie wytną, ale nie martw się, ciesz się dzieciaczkiem :)
 
tak myślałam, że mi tego nie wytną :) to raczej desperacyjna forma żarciku ;)

nie wiem czy jest jakiś specjalny sposób na "podtrzymywanie" brzucha, żeby nie dotykał rany? jak o nią dbać gdyby skóra jej dotykała? mam nadzieje że położna udzieli mi jakiś rad....
 
reklama
tak myślałam, że mi tego nie wytną :) to raczej desperacyjna forma żarciku ;)

nie wiem czy jest jakiś specjalny sposób na "podtrzymywanie" brzucha, żeby nie dotykał rany? jak o nią dbać gdyby skóra jej dotykała? mam nadzieje że położna udzieli mi jakiś rad....

Nie ma sposobu, na podtrzymanie brzucha. Pasy poporodowe są w porządku, ale raczej można je nosić, jak rana już się zasklepi. Pewnie rana będzie goiła się trochę dłużej, ale nie jest to reguła. Będziesz musiała dbać, żeby zawsze mieć czysty opatrunek, przemywać ranę jałowym gazikiem z Octaniseptem a potem myć szarym mydłem; nosić zawsze bawełnianą bieliznę. Będzie dobrze :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry