Wojtek będzie, imię wybrane od dawna hehe co do ruchów to mam łożysko na przedniej ścianie ale mimo to poczułam szybko ruchy koło 18 tygodnia, teraz już ma mało miejsca i już nie ma takich intensywnych kopniaków a bardziej rozciąganie przeciąganie... Chociaż ostatnio spanikowałam i jechałam na sor bo nie wyczuwałam jeden dzień ale na szczęście było ok z dzidziusiem. Już bym chciała być po porodzie bo im dalej w las tym bardziej swiruje...Fajnie, a imię już wybraliście ?
A jak ruchy dziecka ? Wyczuwasz ? Bo czytałam o tym, że przez otyłość nie czuć ruchów dziecka. Ja jak wcześniej pisałam dopiero rozpoczynam starania o dzidziusia i mam nadzieję, że się uda.
Ja nigdy nie miałam problemów z zaakceptowaniem siebie, ale też jestem ciekawa jak to będzie, siostra mojego męża jest aktualnie w ciąży, ale ona to mega szczupła laska ledwo 50 kg wagi i wszyscy dookoła zachwycają się jak pięknie wygląda i ma taki śliczny brzuszek, a ja pewnie będę chodzić jak wieloryb jak już się uda. Ale mam to gdzieś najważniejsze aby się udało i dziecko było zdrowe.
Ja po poronieniu nie mogłam zajść tak szybko.. Blokada w głowie chyba była... Poroniłam w 2018 w listopadzie .. A teraz w ciążę zaszłam listopadzie 2019.. Trochę to trwało... Ale powiem Ci ze właśnie wtwdy odpuściłam.. Od poronienia rok ale staraliśmy się jakoś 8-9 miesięcy i zaczynałam świrował że tyle czasu u i nic... Jak odpuściłam zapisałam się z koleżankami na zumbe, i przede wszystkim zapisałam się do gin na monitorowanie cyklu. Mimo że niby ginekolodzy po roku starań widzą problem i robią coś w tym kierunku to Już te 8-9 miesięcy starań było dla mnie dużo i pomyślałam że akurat jak coś jest nie tak to do roku jakoś może się ustabilizuje ogarnie organizm. Ale pyklo odrazu w pierwszym cyklu na monitorowaniu było widać dwa pęcherzyki z cEgo owulacjia była tylko z jednego , a w razie kłopotów z owulacjia lekarze dają też zastrzyki na pękanie pęcherzyka więc warto poobserwować.. Trzymam kciuki