reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

Dziewczyny, ja to się chyba nie popisałam z tym karmieniem. Chyba chodzi o to, że Bruno po prostu wtedy jest najedzony. Dziś jak zaczął walczyć z cycem, odstawiłam go, odbekiwałam, lulałam i dziecko spało po 3h [emoji15] i tak od 12 dziś robiłam i było oki. Bez sensu Bruno to komunikuje, to tak, jakbym ja będąc już pojedzona brała widelec z jedzeniem do buzi i potem złościła się na widelec i nim rzucała [emoji23] wcześniej robił tak, że zaciskał buzię i koniec konsumpcji - jasna sprawa.

Ps. Jutro mamy USG bioderek, trzymajcie kciuki za to, żeby ta pozycja miednicowa nie odbiła się na jego bioderkach...
 
reklama
Dziewczyny, ostrzegam ze beda gorzkie zale.
Od niedzieli posypalo mi sie samopoczucie.
To 23 tydzien. Nie moge spac w nocy, dostaje naglych atakow goraca i dusznosci i poce sie jakby ktos mnie oblal woda. Co dziwne, tylko leb i szyja. Poce sie od poczatku ciazy, ale teraz doszlo do tego kolatanie serca. Skoczylo mi tez cisnienie, dotad mialam niskie, 118/65 a od niedzieli 120~135/85. W poniedzialek zadzwonilam do szpitala na moja ginekologie i kazali sie pokazac. Z dzieckiem wszystko ok, badan krwi mi nie zrobili, tylko USG i mocz, gdzie wykryli niewielkie ilosci bialka.Odeslali mi do domu, tlumaczac ze spuchniete nogi i wyzsze cisnienie to skutek uboczny tego etapu ciazy.
W nocy z poniedzialku na wtorek znow dostalam palpitacji serca i potow, po zmierzeniu cisnienia mialam 150x94. Zadzwonilam na oddzial ginekologii i polozna kazala mi sie polozyc, uspokoic i zmierzyc ponownie po godzinie i zadzwonic. Po godzinie spadlo do 142x85 a po 10 minutach do 116x 75.
Dzis wzielam kolejny dzien wolnego, zalapalam mega dola, przeczytalam wszystkie mozliwe fora o zatruciu ciazowym. Co chwile rycze, zal mi mojego meza bo jest przeze mnie niewyspany. A ja mam takiego dola, ze wszystko widze w ciemnych barwach. Udalo mi sie wbic do mojego endokrynologa (biore leki na niedoczynnosc tarczycy, poza tym odstawilam Metformin), jutro mnie obejrzy i zrobimy badanie krwi. Ale juz stwierdzil, ze te objawy to nie tarczyca.
I tak, do roboty nie pojde juz 3 dni, ginekologia odeslala mnie z kwitkiem, endokrynolog tez sie na to zanosi.
A ja czuje sie zle i mam mega placzliwego dola.
A taki fajny byl poczatek drugiego trymestru. Czy taka dolina bedzie juz do konca?
Czy to przejsciowe?
 
Rirka ja sobie zaraz o tarczycy pomyślałam z tymi potami i kołataniem, zobaczysz po wizycie. Suplementujesz magnez? Ciśnienie faktycznie wysokie, u nas by Cię pewnie do szpitala połozyli. Moze to i normalny objaw, ale ciśnienie trzeba zbijać. Kontroluj i jak to się będzie powtarzać to koniecznie do ginekologa. Nie wiem jak tam slużba zdrowia działa, jakie masz możliwości... Cieżko powiedzieć czy tak już będzie, drugi trymestr to zazwyczaj taki najbardziej spokojny.
 
Rirka ja sobie zaraz o tarczycy pomyślałam z tymi potami i kołataniem, zobaczysz po wizycie. Suplementujesz magnez? Ciśnienie faktycznie wysokie, u nas by Cię pewnie do szpitala połozyli. Moze to i normalny objaw, ale ciśnienie trzeba zbijać. Kontroluj i jak to się będzie powtarzać to koniecznie do ginekologa. Nie wiem jak tam slużba zdrowia działa, jakie masz możliwości... Cieżko powiedzieć czy tak już będzie, drugi trymestr to zazwyczaj taki najbardziej spokojny.
Biore Chelomag, mama mi przyslala z Polski. Tu jest pelno supplementow wit C, wapnia, zelaza ale supplementy magnezu sa tylko jako dodatek do innej witaminy.
Poza tym jest takie podejscie by w ciazy wszelkie witaminy i mineraly pobierac z pozywienia, nie z supplementow. Ginekolog nie proponowal supplementacji, wiec biore na wlasna reke supplementy dla ciezarnych przyslane przez mame.
W szpitalu mialam cisnienie 125x80 wiec chyba uznali ze panikuje.
 
Ririka może to takie załamanie samopoczucia, chwilowe. Aczkolwiek ciśnienie faktycznie miewasz wysokie. To na pewno nie z nerwów? [emoji8]

My już po badaniu bioderek, prawe ok, drugie "niedojrzałe trochę, ale w granicach normy" i pod koniec października mamy się skontrolować.
 
Ririka może to takie załamanie samopoczucia, chwilowe. Aczkolwiek ciśnienie faktycznie miewasz wysokie. To na pewno nie z nerwów? [emoji8]

My już po badaniu bioderek, prawe ok, drugie "niedojrzałe trochę, ale w granicach normy" i pod koniec października mamy się skontrolować.
Z tymi niedojrzalymi bioder kami to mi się wydaje naciągane na kolejną wizytę :)
 
My już po badaniu bioderek, prawe ok, drugie "niedojrzałe trochę, ale w granicach normy" i pod koniec października mamy się skontrolować.

Mąż był z Młodym na badaniu bioderek jak miał 7tygodni, oczywiście prywatnie bo wyszliśmy że szpitala jak miał 6tygodni a na wypisie napisali że kontrola do 7 tyg życia, terminy były na NFZ po 5-6tygodni czekania a prywatnie 2 dni. Później już na NFZ do tego samego lekarza i w tej samej przychodni. Byliśmy ostatnio jak miał ponad rok i znów wszystko ok. Ja byłam zaniepokojona bo Młody wtedy jak stał to śmiesznie układał stopy że pięty bardziej do siebie a paluszki mocno na zewnatrz- uspokoił mnie że to mu się odmieni i żeby się umówić jak już będzie chodził samodzielnie. No i zaczął w tych dniach chodzić i muszę umówić wizytę.
Jest tyle innych wydatków a fakt że z tych prywatnych wizyt to niezła sumka by była na minusie.
 
Ririka może to takie załamanie samopoczucia, chwilowe. Aczkolwiek ciśnienie faktycznie miewasz wysokie. To na pewno nie z nerwów? [emoji8]

My już po badaniu bioderek, prawe ok, drugie "niedojrzałe trochę, ale w granicach normy" i pod koniec października mamy się skontrolować.
A u nas wszystko ok, ale i tak mamy kontrolę końcem października. Może taki standard?
 
reklama
Z tymi niedojrzalymi bioder kami to mi się wydaje naciągane na kolejną wizytę :)
Na NFZ, to nie naciągają [emoji23][emoji23] wyjątkowo, raz na sto lat, poszliśmy na NFZ [emoji23] i inni rodzice, którzy czekali z nami na wizytę pod gabinetem chyba też mało kiedy chodzą na NFZ, bo się pieklili, że umawiają się na godzinę, i o zgrozo kwadrans muszą czekać [emoji23][emoji23][emoji23]
Mąż był z Młodym na badaniu bioderek jak miał 7tygodni, oczywiście prywatnie bo wyszliśmy że szpitala jak miał 6tygodni a na wypisie napisali że kontrola do 7 tyg życia, terminy były na NFZ po 5-6tygodni czekania a prywatnie 2 dni. Później już na NFZ do tego samego lekarza i w tej samej przychodni. Byliśmy ostatnio jak miał ponad rok i znów wszystko ok. Ja byłam zaniepokojona bo Młody wtedy jak stał to śmiesznie układał stopy że pięty bardziej do siebie a paluszki mocno na zewnatrz- uspokoił mnie że to mu się odmieni i żeby się umówić jak już będzie chodził samodzielnie. No i zaczął w tych dniach chodzić i muszę umówić wizytę.
Jest tyle innych wydatków a fakt że z tych prywatnych wizyt to niezła sumka by była na minusie.
No terminy są i u nas takie, jak piszesz ... dzwoniłam dwa tygodnie po wyjściu z Brunem ze szpitala i termin za miesiąc, musiałam trochę babkę w rejestracji uprosić, żeby wcześniej nas wcisnęła, bo nie wiedziałam, że są takie terminy i dopiero pediatra na pierwszej wizycie dała nam skierowanie i pognała nas [emoji14]

Gdyby nie to, że mam długo szukanych cudownych lekarzy (gina i endokrynologa dla mnie) to chętnie bym wykupiła jakieś prywatne ubezpieczenie, bo to by kurde taniej wyszło...
A u nas wszystko ok, ale i tak mamy kontrolę końcem października. Może taki standard?
Chyba są dwie wizyty zalecane, my tą drugą mamy mieć tylko nieco wcześniej, niż zalecają w przypadku "bezproblemowym" :)
 
Do góry