Dziewczyny, ostrzegam ze beda gorzkie zale.
Od niedzieli posypalo mi sie samopoczucie.
To 23 tydzien. Nie moge spac w nocy, dostaje naglych atakow goraca i dusznosci i poce sie jakby ktos mnie oblal woda. Co dziwne, tylko leb i szyja. Poce sie od poczatku ciazy, ale teraz doszlo do tego kolatanie serca. Skoczylo mi tez cisnienie, dotad mialam niskie, 118/65 a od niedzieli 120~135/85. W poniedzialek zadzwonilam do szpitala na moja ginekologie i kazali sie pokazac. Z dzieckiem wszystko ok, badan krwi mi nie zrobili, tylko USG i mocz, gdzie wykryli niewielkie ilosci bialka.Odeslali mi do domu, tlumaczac ze spuchniete nogi i wyzsze cisnienie to skutek uboczny tego etapu ciazy.
W nocy z poniedzialku na wtorek znow dostalam palpitacji serca i potow, po zmierzeniu cisnienia mialam 150x94. Zadzwonilam na oddzial ginekologii i polozna kazala mi sie polozyc, uspokoic i zmierzyc ponownie po godzinie i zadzwonic. Po godzinie spadlo do 142x85 a po 10 minutach do 116x 75.
Dzis wzielam kolejny dzien wolnego, zalapalam mega dola, przeczytalam wszystkie mozliwe fora o zatruciu ciazowym. Co chwile rycze, zal mi mojego meza bo jest przeze mnie niewyspany. A ja mam takiego dola, ze wszystko widze w ciemnych barwach. Udalo mi sie wbic do mojego endokrynologa (biore leki na niedoczynnosc tarczycy, poza tym odstawilam Metformin), jutro mnie obejrzy i zrobimy badanie krwi. Ale juz stwierdzil, ze te objawy to nie tarczyca.
I tak, do roboty nie pojde juz 3 dni, ginekologia odeslala mnie z kwitkiem, endokrynolog tez sie na to zanosi.
A ja czuje sie zle i mam mega placzliwego dola.
A taki fajny byl poczatek drugiego trymestru. Czy taka dolina bedzie juz do konca?
Czy to przejsciowe?