reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

Hej, Dziewczyny. Mało się ostatnio odzywam, bo u nas ciężki czas. Idą ząbki, więc jest dużo marudzenia i płaczu. Ale to i tak najlepsze, co nas ostatnio spotkało. Wczoraj wróciłyśmy że szpitala po kolejnej zmianie gipsu. Tym razem mieli ułożyć inaczej nóżki, żeby umieścić główkę w panewce i podobno się udało (na 100% nie wiadomo, bo lekarz odmówił zrobienia RTG). W każdym razie okazało się przy okazji, że bioderko zaczęło rosnąć w złą stronę. Najprawdopodobniej przez to, że ten gips był tyle czasu źle (nieskutecznie) założony. Lekarz nam oznajmił, że teraz to już pozostaje tylko leczenie zachowawcze (czyli ten gips, co jest teraz, a potem orteza), a następnie operacja, jak Tosia będzie miała bliżej roku. Jestem wściekła i rozżalona. Człowiek jak staje się rodzicem, to musi posiadać wiedzę z zakresu psychologii, pedagogiki i kuźwa jeszcze medycyny z każdej specjalizacji... Będziemy konsultować sprawę w Katowicach i w Poznaniu u specjalisty i mam nadzieję, że dzięki niemu uda się uniknąć operacji. Po konsultacji, jeśli przyzna, że trzeba było zrobić zdjęcie RTG po pierwszym gipsie bez poprawy oraz że zmiana w kształcie bioderka jest spowodowana złym leczeniem, będziemy wytaczać proces szpitalowi. Na początku była mowa o 2-3 gipsach i potem ewentualnie ortezie, czyli oni sami dali dupy, bo gdyby założyli gips tak, jak teraz od razu, to bioderko by się leczyło. Wygadałam się, trochę wam pomarudziłam, ale uczulam, żeby sprawdzać wszystko 100 razy.
 
reklama
Hej, Dziewczyny. Mało się ostatnio odzywam, bo u nas ciężki czas. Idą ząbki, więc jest dużo marudzenia i płaczu. Ale to i tak najlepsze, co nas ostatnio spotkało. Wczoraj wróciłyśmy że szpitala po kolejnej zmianie gipsu. Tym razem mieli ułożyć inaczej nóżki, żeby umieścić główkę w panewce i podobno się udało (na 100% nie wiadomo, bo lekarz odmówił zrobienia RTG). W każdym razie okazało się przy okazji, że bioderko zaczęło rosnąć w złą stronę. Najprawdopodobniej przez to, że ten gips był tyle czasu źle (nieskutecznie) założony. Lekarz nam oznajmił, że teraz to już pozostaje tylko leczenie zachowawcze (czyli ten gips, co jest teraz, a potem orteza), a następnie operacja, jak Tosia będzie miała bliżej roku. Jestem wściekła i rozżalona. Człowiek jak staje się rodzicem, to musi posiadać wiedzę z zakresu psychologii, pedagogiki i kuźwa jeszcze medycyny z każdej specjalizacji... Będziemy konsultować sprawę w Katowicach i w Poznaniu u specjalisty i mam nadzieję, że dzięki niemu uda się uniknąć operacji. Po konsultacji, jeśli przyzna, że trzeba było zrobić zdjęcie RTG po pierwszym gipsie bez poprawy oraz że zmiana w kształcie bioderka jest spowodowana złym leczeniem, będziemy wytaczać proces szpitalowi. Na początku była mowa o 2-3 gipsach i potem ewentualnie ortezie, czyli oni sami dali dupy, bo gdyby założyli gips tak, jak teraz od razu, to bioderko by się leczyło. Wygadałam się, trochę wam pomarudziłam, ale uczulam, żeby sprawdzać wszystko 100 razy.
Nieraz mam wrażenie że. Lekarze. A nas testują... Uda się albo nie uda się... Ehh
 
Paula, no masakra, słów mi brak ... [emoji852]️

Trzymam za Was kciuki, na pewno zrobicie dla Tosi wszystko, co tylko będziecie w stanie. Ale musi to być dla was ciężki czas [emoji852]️
 
Paula również współczuję :/ życzę wytrwałości...

Rety dziewczyny czuję się i wyglądam jak słoń :( boję się komentarzy w szpitalu, boję się że tam umrę przez moje sadło.... :/ że w razie cc nie dadzą rady mnie zszyć przez mój tłuszcz. Chociaż to nogi mam najgorsze... chcialabym po wszystkim skorzystać z personalnej trenerki (moja dalsza znajoma) aby pomogła mi pozbyć się tego sadła z ud szczególnie.... :( upał znowu jest u mnie, co prawda ok 26 stopni ale źle znoszę :( czuję się źle swoim ciałem :(
 
Paula również współczuję :/ życzę wytrwałości...

Rety dziewczyny czuję się i wyglądam jak słoń :( boję się komentarzy w szpitalu, boję się że tam umrę przez moje sadło.... :/ że w razie cc nie dadzą rady mnie zszyć przez mój tłuszcz. Chociaż to nogi mam najgorsze... chcialabym po wszystkim skorzystać z personalnej trenerki (moja dalsza znajoma) aby pomogła mi pozbyć się tego sadła z ud szczególnie.... :( upał znowu jest u mnie, co prawda ok 26 stopni ale źle znoszę :( czuję się źle swoim ciałem :(
Nie myśl za dużo i tak negatywnie [emoji8] będziesz pacjentką jak każda inna dziewczyna tam :) to, że ważysz więcej, nic nie zmienia. Patrz ile z nas tutaj miało cesarki, ile urodziło własnymi siłami i wszystkie mamy się dobrze i nie jesteśmy na cmentarzu :) na pocieszenie powiem Ci, że ja o wiele szybciej stanęłam na nogi i wróciłam do siebie, niż moja super szczupła koleżanka z sali :)

Na koniec ciąży ciężko czuć się lekko jak motylek. Już niedługo i będziesz miała małego bajtla przy sobie i będziesz mogła brać się za dążenie do takiego wyglądu i takiej wagi, jaka Ci będzie odpowiadać [emoji8]
 
reklama
Do góry