Paula1207
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Wrzesień 2017
- Postów
- 733
Hej, Dziewczyny. Mało się ostatnio odzywam, bo u nas ciężki czas. Idą ząbki, więc jest dużo marudzenia i płaczu. Ale to i tak najlepsze, co nas ostatnio spotkało. Wczoraj wróciłyśmy że szpitala po kolejnej zmianie gipsu. Tym razem mieli ułożyć inaczej nóżki, żeby umieścić główkę w panewce i podobno się udało (na 100% nie wiadomo, bo lekarz odmówił zrobienia RTG). W każdym razie okazało się przy okazji, że bioderko zaczęło rosnąć w złą stronę. Najprawdopodobniej przez to, że ten gips był tyle czasu źle (nieskutecznie) założony. Lekarz nam oznajmił, że teraz to już pozostaje tylko leczenie zachowawcze (czyli ten gips, co jest teraz, a potem orteza), a następnie operacja, jak Tosia będzie miała bliżej roku. Jestem wściekła i rozżalona. Człowiek jak staje się rodzicem, to musi posiadać wiedzę z zakresu psychologii, pedagogiki i kuźwa jeszcze medycyny z każdej specjalizacji... Będziemy konsultować sprawę w Katowicach i w Poznaniu u specjalisty i mam nadzieję, że dzięki niemu uda się uniknąć operacji. Po konsultacji, jeśli przyzna, że trzeba było zrobić zdjęcie RTG po pierwszym gipsie bez poprawy oraz że zmiana w kształcie bioderka jest spowodowana złym leczeniem, będziemy wytaczać proces szpitalowi. Na początku była mowa o 2-3 gipsach i potem ewentualnie ortezie, czyli oni sami dali dupy, bo gdyby założyli gips tak, jak teraz od razu, to bioderko by się leczyło. Wygadałam się, trochę wam pomarudziłam, ale uczulam, żeby sprawdzać wszystko 100 razy.