Colorado1989
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2017
- Postów
- 5 200
Ja niedawno wróciłam ze szpitala, wybraliśmy się z mężem, bo Bruno się dziś prawie nie ruszał... Zjadłam śniadanie - nic, zjadłam ciasto - jakiś 1 słaby ruch, wypiłam kawę - nic. Nie wciskał mi się w żebra jak zawsze, no spietrałam. Leżałam godzinkę na płasko z dłońmi na brzuchu - 1 ruch.
Dopakowałam torby do szpitala i ruszyliśmy. Zrobili ktg, tam mały zaczął się ruszać, ktg w porządku, USG zrobili i też w porządku, badanie ginekologiczne też ok. Cieszę się jak głupia, ale jestem wycieńczona nerwówką. Lekarz był zdziwiony położeniem malucha, bo głowę miał schowaną w żebrach moich tak, że nie dało mu się tam przepływów zbadać. Grunt, że serducho bije jak dzwon. Mam nadzieję, że już takiego numeru nie wywinie [emoji33]
Dopakowałam torby do szpitala i ruszyliśmy. Zrobili ktg, tam mały zaczął się ruszać, ktg w porządku, USG zrobili i też w porządku, badanie ginekologiczne też ok. Cieszę się jak głupia, ale jestem wycieńczona nerwówką. Lekarz był zdziwiony położeniem malucha, bo głowę miał schowaną w żebrach moich tak, że nie dało mu się tam przepływów zbadać. Grunt, że serducho bije jak dzwon. Mam nadzieję, że już takiego numeru nie wywinie [emoji33]