reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Otyłość w ciąży

Przed porodem to ja ogladalam "One born every minute" - sie dzialo... Ale przynajmniej wiedzialam jak wyglada porodowka w UK. :-D
Nie, do niejadkow to ja tego chlopaka nie moge zaliczyc chocbym sie bardzo starala, co mam na talerzu to on tez sprawdzic musi. Co prawda jeszcze pewne braki w uzebieniu powoduja ze jedzonko musi dac sie "zglamac" a i tak bywa ze chlopaka "naciaga" przy degustacji, ale te drobne porblemy sa tylko natury technicznej - dusza ochocza ino cialo nie dostoi. Wcial 3 pierogi, poprawil swoim przydzialowym homoserkiem i da sie zyc. No, za niespelna 2 tygodnie bedziemy sie wazyc... Znowu zjebke zalicze.:-D
 
reklama
Dzięki Wam za te słowa otuchy, rzeczywiście jak wywód kłaczka przeczytałam to aż mi się micha uśmiała:-) największym problemem jest to, że ja się nie chcę jeszcze hajtać bo po ch****ja ciężkiego mam kredyt brać na ślub na którym się ludzie za moje pieniądze nażrą i chociaż rodzina to i tak gadanie się hajta, bo w ciąży - nienawidzę starych 'ciotek', które zawsze wiedzą lepiej:baffled: jak odłożymy na ślub i będziemy mieć ochotę sformalizować nasz związek to zrobimy i wesele, ale to od nas zależy, bo ja też widzę i to najwięcej po rodzinie przez którą w większości jestem wyklęta :D że żadne papierki szczęścia Ci nie zagwarantują, a ja nie chcę się męczyć później po sądach ciągać i nie wiadomo co (chociaż się nie zapowiada takie życie, ale nigdy nie wiadomo co drugiemu człowiekowi w głowie siedzi ;)

teraz największy problem jest o to, że ja już chcę pokupować te rzeczy powoli, bo mniej więcej wiem co się przydaje... to moja siostra wchodzi w słowo i ja to kupowałam jak w 9 miesiącu byłam... tylko, że ona ani grosza nie musiała na to wydać, bo albo rodzice albo teściowie sponsorowali... Denerwuje mnie to, że ludzie wymagają zrozumienia dla siebie nie dając go innym :eek:
 
Ja tez szybko zaczełam planowac i dla dzidzi kupowac choc kazdy mi mowił jeszcze czas na co po co ... ale ja wiedziałam swoje i robiłam po swojemu .Musiałam cała wyprawke od zera kupic bo po starszych wszystko porozdawałam albo posprzedawałam bo gdzie to trzymac na blokach,zreszta duza roznica wieku jest:-p.
A droga sprawa ja duzo rzeczy ubrankowych z lumpkow mam i jak sie trafiły fajne w dobrym stanie czasami nowe z metkami rzeczy za małe pieniazki to czemu nie i tak na kilka pierwszych miesiecy mała mam ubrana :-) na ostatnie dwa miesiace zostawiłam sobie najdrozsze rzeczy i tak powoli powoli udało sie mam juz wszystko i nie mam stresa ze zaczne rodzic i czegos nie mam ... wolałam sobie sama powybierac i kupic według mojego gustu ,i jakies promocje sie trafiały i kaski sie troche zaoszczedziło .Fakt ze teraz w sklepach jest wszystko i mozna wyprawke w jeden dzien cała kupic ale tez kase wtedy odpowiednia trzeba miec , a tak powoli i bez wiekszego obciazenia dało rade przez kilka miesiecy...Ale to tylko moje zdanie :-)
 
no i moje jest takie samo, bo jak ja torby do szpitala mniej więcej do pierwszego tygodnia grudnia nie będę miała spakowanej to mnie nerwica weźmie... wiem ze niby dwa miesiące jeszcze będą, ale ja będę mogła być spokojna, że jak mnie złapie w drodze do Rzeszowa albo do Przemyśla to będę gotowa na szpital a nie w biegu ponad połowy rzeczy nie wziąć :-)

Jeśli o takie sprawy chodzi to ja mam schiza i to konkretnego... muszę mieć pewność, że wszystko mam i nic mnie nie zaskoczy :-)
 
Moje łowy lumpkowe dzisiejsze
p.gif
laugh.gif


Disney 6-9 mies
NEXT 6-9 mies
NEXT 6-9 mies
NEXT 12 mies
George 1-1,5 yers
Disney 74 cm
Baby Mac 0-3 mie

W sumie wydałam 33 zł kocham takie zakupy
laugh.gif
laugh.gif
laugh.gif
 
Indziorka dziewczyny mają racje nie ma co się przejmować głupim gadaniem, ja na szczęście takie rzeczy o ślubie to jedynie od babci słyszę choć to moja najukochańsza babcia na świecie to i tak truje głowę, że przydał by się ślub, oczywiście najbardziej chodzi jej o kościelny bo jako osoba wierząca i praktykująca na maxa to dla niej jest najważniejsze ;-) Heh i już słyszałam żeby przypadkiem Jaśka nie chrzcić w ich parafii, bo jednak dziadków tam znają no i co ludzie powiedzą :-D albo żebym ogarnęła jakąś złotą obrączkę co by nosić, żeby ludzie nie myśleli że jestem panną z dzieckiem :-D:-Dco mnie rozwaliło:szok::-D być może babcia gada tak dlatego, że sama ma dwie córki i obie czyli i moja mama i ciotka są rozwódkami i żyją "na kocią łapę", a z moim A jestem już 6 lat ;D czyli od smarkacza :tak: także rodzina go zna, a mi w tej chwili też nie są potrzebne żadne śluby bo po co...jedno jest pewne że Jaśko będzie miał jego nazwisko. Jedno szczęście, że moja mama nic nie mówi;-) i jest podobnie wyluzowana i lajtowa jak kłaczek :-D
A jeśli chodzi o kupowanie rzeczy to mi też kilka osób gadało, że sie nie kupuje za szybko i najlepiej poczekać do narodzin ale to wszystko jest dość drogie i wydaje mi się, że takie zbieranie i kupowanie od samego początku to nic strasznego i finansowo na pewno się słabiej odczuje.
 
Indziorka, a myślałam,że tylko ja jestem narwana z tymi wcześniejszymi zakupami i pakowaniem torby ;p ja już od ponad miesiąca kupuję rzeczy dla Maluszka. mam też zaplanowane na kolejne miesiące co kupić, żeby właśnie nie wydać mnóstwo kasy w jednym miesiącu, tylko powoli sobie to rozkładać :) mam też plan,żeby do połowy -NAJPÓŹNIEJ- grudnia mieć wszystko gotowe, włącznie z torbą do szpitala, mimo,że termin mam na 14.01. a we wt. zaczynamy szkołę rodzenia:) też strasznie wcześniej, ale mieliśmy do wyboru, albo teraz albo na przełomie listopada i grudnia...więc oczywiście stwierdziłam,że już będzie za późno i idziemy teraz:)
 
marta87 hm... ja mam termin na 22/24 styczeń a już prawie 20 tydzień, to jakim cudem mnie wyprzedzasz w terminie <myśli>:-D mówię ja już i tak dużo rzeczy mam, ale zostały te najdroższe... u nas tylko mój pracuje więc no z kasą się trzeba liczyć... i nie mogę sobie pozwolić na to, żeby to wszystko zostało na ostatnią chwilę :tak:

lolcia91 mówię moja mama też ogólnie jest ok, i biorąc pod uwagę ogólne poglądy moich rodziców to na prawdę zachowują się w porządku ale czasem jak coś z siebie wyrzuci to żyć się odechciewa a później pretensje czemu się ktoś nie odzywa :-D ale taka już jest, przynajmniej trucia o ślub nie mam, a babcia mnie żadna nie szantażuje, bo jedna wpadła i się szybko hajtała i przekręt z datą porodu pierwszego dziecka robiła, żeby było, że wcześniak a druga (od strony mamy ) najmłodszą córkę gdzieś w 6 miesiącu za mąż wydawała, ale to się młodym śpieszyło. Normalnie gorączka mi się zrobiła :eek:
 
Indziorka,no sorry - polowa ciazy to w zasadzie pora na jakies zakupy. Pieprzenie ze nic sie nie kupuje poki sie dziecko nie urodzi (tak to ma byc a nie w 9 miesiacu!:wściekła/y:), to bylo dobre jak sie w bociany i wrozki wierzylo. Nie czarujmy sie, wyprawka to majatek i na raz sie nie da, a jak sie odlozy to i tak sie rozlezie na jakies "niezbedne niezbednosci". Po prostu trzeba sie rozgladac zawczasu i powoli dziecia wyposazac. Kocham takich co to wiedza lepiej jak urzadzac czyjes zycie... Co do slubu... Zawsze mozesz zrobic kawal i wziac cichy - to by dopiero bylo, c'nie?:-D Dowcip ze slubem polega na tym, ze to wylacznie Twoja i partnera sprawa i nikomu nic do tego. Ludzie maja jakas manie glupich pytan - jak ktos z kims "na waleta" to sie o slub pytaja, jak juz maz i zona, to "a kiedy beda dzieci" - jakby to byla ich sprawa.
Fasolka, ja do tej pory malego po car bootach ubieram! Gorzej - kupuje juz ciuszki w rozmiarze do 2 latka, bo on teraz nosi 12-18, a chce zeby mi zime mial w czym przechodzic nim wiosna znow car booty rusza. Swego czasu mi Rajmund zapowiedzial, zebym sie przypadkiem nie wygadala przy jego kolegach z pracy, ze malemu kupuje uzywane ciuchy - ja oczy jak ping pongi, a on mi ze zaraz wyjada ze na dziecko zaluje. Bo to nie uchodzi, wiesz? Skapic wlasnemu dziecku nie wolno i pikus ze te ciuszki sa w idealnym stanie, dziecko ma miec nowe. :-D
Jak kupujesz ubranka teraz wieksze, to raczej kupuj takie uniwersalne - dlugi rekaw bluzki, dlugie spodnie... Ja sie tak nabralam - kupowalam mlodemu T-shirty na lato, rozm. 6-9 no, bo przeciez taki mial mu przyslugiwac na lato. Chlopak 6 miechow w lipcu skonczyl. D-U-P-A!! Siegaja pepka i sa za ciasne. Chlopina potrzebuje minimum 9-12, ale to tez ciasnawe. Czyli nigdy nie wiesz jaki sezon wypadnie w danym rozmiarze...:-D
 
reklama
marta87 hm... ja mam termin na 22/24 styczeń a już prawie 20 tydzień, to jakim cudem mnie wyprzedzasz w terminie <myśli>:-D

:) miałam na początku termin 21.01 - wg OM, ale na usg w 12 tyg. Bąbelek był dość duży i przesunęli mi termin na 14.01 i teraz też tak wychodzi po jego wymiarach ;) jest naprawdę duży:p tz. ma długie nogi i duże stópki jak na swój wiek - tak mówi pani doktor;p mój mąż jest wysoki, ale ja za to niska :) ale to dobrze,że idzie w męża...:) tylko zastanawiam się - jak ja urodzę takiego giganta;) ubranek rozm. 56 mam malutko i raczej już nie będę ich kupować, może jeszcze jakieś body, a reszta to 62 cm...od początku czułam,że siedzi we mnie duży gość;)
 
Do góry