reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

Luiza gratuluję bliźniaków :D poszczęściło Ci się razy dwa :D jak się czujesz?

Coś w tym jest :) śmieję się, że mój K strzela z dwururki :D Ogólnie czuję się dobrze, dziękuję.

No a poza tym trzymam kciuki za "ponoszenie" jeszcze dzidzi w brzuszku, przynajmniej do urodzin męża, a potem do walentynek :)
 
reklama
Zuza studniówkę miałą w sobotę.
nie denerwuję się jakoś bardzo ale nie dlatego, ze wiem ze jej dobrze pójdzie. Przygotowana jest, ale różnie bywa, stres, ona czasami jakis głupi błąd potrafi zrobić. Jestem pewna, ze i tak jakieś miejsce w życiu znajdzie i będzie szczęsliwa, nieważne czy z maturą na piatkach czy trójach.

Szafirek trzymaj się i baw się dobrze.
 
Kattaya bardzo podoba mi się Twoje podejście!!! :* Dla mnie również najważniejsze jest żeby moi chłopcy byli szczęśliwi :) A jak tam Lilka?

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Pamiętam:) Wspominałaś że teściowa chciała sama urządzać imprezę;)
I można powiedzieć, że urządza! No ale że nie mogę się denerwować to powiem tylko, że mam nauczkę i nigdy już o nic jej nie poproszę :) Jestem na nią wniebowkur%#(*na :) i to bardzo delikatnie ujmując :D
Urodziny będą w restauracji, na 30 osób, startujemy o 19 (mąż myśli, że na 19:10 mam wizytę u lekarza, na którą musi mnie zawieźć :D ) kolacja, słodkie i torcik z napisem "Zmiana kodu na 3 z przodu" zimne przekąski, głośna muzyka i alkohol dla tych co mogą ;) . Ja niestety tylko siedzieć będę i pilnować, żeby mały się nie wydostał :p ale mam nadzieję, że mąż będzie zadowolony. I w końcu też w sobotę będę mogła mu powiedzieć jak bardzo wkurzyła mnie jego mama bo do tej pory muszę dusić to w sobie :D....

Coś w tym jest :) śmieję się, że mój K strzela z dwururki :D Ogólnie czuję się dobrze, dziękuję.
Dwururka :D dobre :D!
Żadne dolegliwości ciążowe Cię nie męczą? Szczęściara :D

Kattaya dziękuję :)
Jej, ja swoją studniówkę pamiętam do dziś :D Po niej paznokcie ze stóp mi zeszły :p
 
Szafirek, męczą a jakże, wybitne "poranne" mdłości, które nasilają się wieczorem, przez to nie jem po 18, ew ok 22-23 pochłaniam jakiś lekki posiłek, bo aż mnie zasysa. Jak wstanę za szybko, bueee, jak zjem słodkie (niekoniecznie słodycze) bueee, na sam widok mięsa w sklepie, bueee (a ja nie wyobrażam sobie życia bez mięsa, ale teraz, nieee). Na szczęście już mi mdłości przechodzą. Senność, która dopadała mnie nawet na stojąco, przeszła. Ale za to mam wzdęcia, właśnie zjadłam rosołku i czuję się jak balon. No i często mi zwyczajnie słabo, ale to nie jest regułą, po prostu mam lepsze i gorsze dni :)
 
Szafirek, nie wiem jak się ma Pyrka, w środę mam wizytę i prenatalne [emoji32] ale Pyrka mamusi nie męczy, tylko ziemniaków chce i z emocjami szaleje [emoji16]

Ale super taka impreza niespodzianka! [emoji4] Na pewno będzie absolutnie szczęśliwy i dumny :) a teściowa... Mogę sobie tylko wyobrazić, co się z nią namęczyłaś...

Co do obaw przed godziną 0 to chyba norma :) będzie dobrze! Mąż rodzi też? [emoji4]

Kattaya, achhh studniówka! [emoji173] [emoji16] Obecny mąż miał na nią iść ze mną, ale zerwał wcześniej, więc zrozpaczona poszłam sama, ale bawiłam się pierwsza klasa [emoji16]

8une3e3kck8m6mea.png
 
Luiza, mdłości i wymioty w ciąży przerabiałam bardzo intensywnie aż do 7 miesiąca więc bardzo współczuję.. Mięsa surowego nie byłam w stanie dotknąć ani powąchać.. Lodówki nie otwierałam wcale bo bym nie zdążyła do toalety z kuchni dobiec :D
A poprzednie ciąże dobrze znosiłaś? :)

Colorado, te ziemniaki to pod każdą postacią czy jakieś konkretne :)?
Czyli w środę trzymamy mocno kciuki i czekamy na dobre wieści :)
Mąż rodzi też?
emoji4.png
On rodzi bardziej niż ja :D ostatnio jak mnie brzuch mocniej bolał to spakował moją torbę do porodu i już prawie jechał na porodówkę- a ja siedziałam na łóżku i zastanawiałam się czy pojedzie beze mnie czy wpadnie na to, że ja też powinnam jechać w razie co :D
Oczywiście przy porodzie zamierza być, ale jak widzę teraz jego emocje i to jak przeżywa każdy mój ból to nie wiem czy da radę i czy ja dam radę go tam nie zabić :D
 
Luiza gratuluję bliźniaków. Będą jednojajowe czy dwujajowe? Myślałam że bliźniaki się nie zdarzają w "nieobciążonych genetycznie" rodzinach bez stymulacji. A tu proszę :) Dobrze, że mi się nie przytrafiło bo bym chyba zwariowała :) Ja potrzebowałam 7 lat, żeby w ogóle zdecydować się na 2 dziecko :)

p19uqqmzxqi22hcj.png
 
reklama
Szafirek, pierwszą ciążę przerabiałam, że się tak wyrażę "bezobjawowo", gdyby nie brak miesiączki to nawet nie wiedziałabym, że jestem w ciąży, dopiero ok 4 miesiąca wzięło mnie na zachcianki, w zimie, na spacerze jadłam lody, w litrowym wiaderku, sypał śnieg pamiętam, potem jabłka, a jeszcze potem chrupki kukurydziane. Właściwie nic mi nie było, nawet w 7mcu wybrałam się do mamy, do Nemiec, w szesnastogodzinną podróż, wracałam miesiąc później, ale odbiło się to na moim ciśnieniu i obrzękach, ginekolog za karę zamknął mnie na patologii ciąży. Drugą ciąża już dała o sobie znać (wiadomo czym), czułam podwyższoną temperaturę (37.2) i miałam lekkie mdłości oraz zawroty głowy (szczególnie w pracy, jak w piwnicy trzeba było na windę czekać), senność zwalała z nóg (potrafiłam w pracy, na samym widoku spać na siedząco, dodam, że pracowałam w hotelu), no i potrafiłam dostać choroby lokomocyjnej... w tramwaju, trwało to jednak bardzo krótko, po 3 mcu przeszło, ale jak Janek mi "siadł" na pęcherzu to już do porodu go czułam i szybkie chodzenie odpadało, bo po prostu kłuło mnie jak bym zapalenie jakieś miała.
 
Do góry