Ainhoa, co do wyzszosci tetry nad flanela i odwrotnie, to ja mam i to i to. Do podkladania pod dziob przy karmieniu, do miedlenia w lapkach, wycierania zaplutego dzioba itp. szczytnych celow, nadaje sie wylacznie tetra. Za to flanelki sa idealne do podkladania pod glowke (zlozona w 4) w lozeczku i w ten sposob jesli malemu sie ulalo, nie mialam do przebrania przescieradelka, rowniez na przewijak lepsza flanela bo mniej sie zwija.
reklama
Krakowianka_12
Fanka BB :)
Krakowianka_12, to wcale nie tak dużo jednak, ja myślę, że wydam więcej...
Musze kupić:
przewijak na łóżeczko
pokrowiec na przewijak
wanienka
termometr (chcę Medisany)
okrycie kąpielowe
aspirator do nosa
nożyczki z zaokrąglonymi końcami
szczotka, grzebyk
płyn do kąpieli
sudokrem
krem
pieluszki wielorazowe
proszek do prania
wkładki laktacyjne
osłonki na piersi
majtki poporodowe (chociaż nie wiem czy będzie mój rozmiar)
koszule i szlafrok
niedrapki
body z długim rękawem
To jest w Darlandzie (w komplecie, który kupuje mama):
łóżeczko
materac
podkład
falbanka
kołdra
poduszka
pościel
moskitiera
rożek
przybornik
prześcieradło
Te rzeczy wszystkie co mi brakują będę kupowała w lipcu na wypłatę. Za sam termometr zapłacę 113 zł, ale chciałabym właśnie taki, który mierzy temperaturę cieczy i otoczenia.
Zapomniałam o śliniakach, ale myślę, że to jest coś co mi ktoś z rodziny kupi...
Ainhoa
Ja niektórych rzeczy na razie nie kupuję, położna na szkole rodzenia mówiła, żeby na razie się wstrzymać z zakupem specyfików do pupy(jak już, to poleca Linomag), osłonkami na piersi. Co do termometra, ja kupiłam taki, co mierzy temperaturę ciała, potraw, wody, powietrza za 49 zł w Lidl Ochraniacza na przewijak nie chcę, praktyczniejsze są pieluszki, a tych kupiłam 20 szt. (różne, zwykłe, podwójnie tkane, flanelowe). Majtki poporodowe kupiłam w dwóch rodzajach, siateczkowe wielorazowe (2 szt. w opakowaniu, rozm. XL i jednorazowe 6 szt. w opakowaniu rozm. 44).
Kosmetyki będę stosować na początek z linii Bambino (rada położnej), podobno najdelikatniejsze i ślicznie pachną dzidziusiem. Potem, jak Kajtek się uodporni będę wprowadzać jakieś inne, gdybym do tych miała zastrzeżenia. Położna radziła, żeby nie kupować kosmetyków z najwyższej półki, bo może się okazać, że dzieć nie toleruje, lepiej zacząć od tych tańszych, co nie znaczy gorszych....
:-)
Ainhoa
Mama Zuzi
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2011
- Postów
- 777
Ja jakoś nie jestem przekonana do tego termometru Silvercrestu, chociaż o Medisanie tez za dużo nie wiem...
A ten termometr jest na podczerwień??
Właściwie z tym pokrowcem na przewijak masz racje, tym bardziej, że ten przewijak co chcę kupić posiada miarę na boku, a trudno byłoby mi mierzyć dziecko w pokrowcu Co nie zmienia faktu, że w pokrowcu ładniej wygląda i wydaje mi się przytulniejszy... Jeszcze się zastanowię
Zobaczę za tymi kosmetykami Bambino. Sudokremu tez na początku nie będę używała, bo po co jak Zuzka może nie mieć oparzeń (ale jak będzie po mnie to będzie miała, bo mnie wszystko obciera:])
Z majtkami poporodowymi będe miała big problem, bo obawiam się, że nie znajdę rozmiaru 4xl;/ Tzn, rzekomo majtki ciązowe mam xxl, ale obawiam się, że co rozmiarówka to inaczej;/
A ten termometr jest na podczerwień??
Właściwie z tym pokrowcem na przewijak masz racje, tym bardziej, że ten przewijak co chcę kupić posiada miarę na boku, a trudno byłoby mi mierzyć dziecko w pokrowcu Co nie zmienia faktu, że w pokrowcu ładniej wygląda i wydaje mi się przytulniejszy... Jeszcze się zastanowię
Zobaczę za tymi kosmetykami Bambino. Sudokremu tez na początku nie będę używała, bo po co jak Zuzka może nie mieć oparzeń (ale jak będzie po mnie to będzie miała, bo mnie wszystko obciera:])
Z majtkami poporodowymi będe miała big problem, bo obawiam się, że nie znajdę rozmiaru 4xl;/ Tzn, rzekomo majtki ciązowe mam xxl, ale obawiam się, że co rozmiarówka to inaczej;/
Patrze po tej liscie zakupow...
Sudocrem niekoniecznie - jest za ostry, idealny jest linomag.
Przewijaka nie mam w ogole, jakos mi nie jest potrzebny - lozeczko stoi w naszej sypialni i przewijam malego na naszym lozku, a w ciagu dnia na sofie w salonie bo tu sie przesiaduje.
Wanienke mamy - na krotko wystarczyla, teraz uzywamy specjalnego lezaczka, wstawianego do wanny - mlodemu nogi z niego wisza, ale dziala.
Termometru nie mam i nie uzywalabym - wode w kapieli sprawdzam reka, jedzenie pyszczem. Termometr do celow medycznych owszem.
Okrycie kapielowe moze byc ale nie musi - sprawdza sie tez recznik kapielowy w ktory zawijam dziecko po wyjeciu z wody. Mlody woli to od recznika z kapturkiem.
Nozyczki za zaokraglonymi koncami sie nie sprawdzily - uzywam zwyklych do paznokci.
Szczotka tak, grzebyk zbedny - no, chyba zeby dziecie z bujnym fryzem.
Plyn do kapieli zdecydowanie nie - zwykle, jak najmniej pachnace mydelko.
Majtki poporodowe - nie mialam. Zwykle majty bawelniane spokojnie daly rade. Wolalam nie przekonywac sie ze w moim rozmiarze to nie ma.
Niedrapki mialam - lipa. Mlody je sciagal jak chcial.
Sliniaki to za jakis czas, noworodek nie potrzebuje. Z rzeczy niezbednie niezbednych u mnie - zasypka. Po kapieli "talkuje" szyjke i paszki bo tam sie lubi skorka macerowac.
Sudocrem niekoniecznie - jest za ostry, idealny jest linomag.
Przewijaka nie mam w ogole, jakos mi nie jest potrzebny - lozeczko stoi w naszej sypialni i przewijam malego na naszym lozku, a w ciagu dnia na sofie w salonie bo tu sie przesiaduje.
Wanienke mamy - na krotko wystarczyla, teraz uzywamy specjalnego lezaczka, wstawianego do wanny - mlodemu nogi z niego wisza, ale dziala.
Termometru nie mam i nie uzywalabym - wode w kapieli sprawdzam reka, jedzenie pyszczem. Termometr do celow medycznych owszem.
Okrycie kapielowe moze byc ale nie musi - sprawdza sie tez recznik kapielowy w ktory zawijam dziecko po wyjeciu z wody. Mlody woli to od recznika z kapturkiem.
Nozyczki za zaokraglonymi koncami sie nie sprawdzily - uzywam zwyklych do paznokci.
Szczotka tak, grzebyk zbedny - no, chyba zeby dziecie z bujnym fryzem.
Plyn do kapieli zdecydowanie nie - zwykle, jak najmniej pachnace mydelko.
Majtki poporodowe - nie mialam. Zwykle majty bawelniane spokojnie daly rade. Wolalam nie przekonywac sie ze w moim rozmiarze to nie ma.
Niedrapki mialam - lipa. Mlody je sciagal jak chcial.
Sliniaki to za jakis czas, noworodek nie potrzebuje. Z rzeczy niezbednie niezbednych u mnie - zasypka. Po kapieli "talkuje" szyjke i paszki bo tam sie lubi skorka macerowac.
Ainhoa
Mama Zuzi
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2011
- Postów
- 777
Ja sobie nie wyobrażam swojego kręgosłupa po przewijaniu dziecka na kanapie tudzież innych powierzchniach do których trzeba się nachylać, pochylać, dźwigać Zuzę dalej niż na przewijak na łóżeczko. W ogóle nie wiem jak to będzie, bo ja za bardzo nie mogę w ogóle dźwigać, więc nie wiem jak będę nosiła z 10 kilogramową Zuzię
A zasypkę/puder cały czas się używa jeszcze czy tylko kto chce?;>
Widzisz kłaczek, ja póki mam pierwsze dziecko, lubię jak coś słodko wygląda, pewnie po tylu dzieciach co Ty mi to przejdzie - jestem tego pewna, a co więcej, po pierwszym, drugim dziecku będe już wiedziała co jest praktyczne, a co tylko ładnie wygląda..., mam na myśli okrycie kąpielowe, przecież maluszek tak słodko wygląda taki otulony z kapturkiem
A tak poważnie, mama mi też mówiła o ręczniku, ale albo mam za mały, żeby Zuze na długość pomieścić, albo za duży i zwisałby po bokach. I tak musiałabym kupić nowy, bo te co mam będą dla niej za szorstkie to już kupię to okrycie z kapturkiem - nie martwcie się nie różowe
Znikam na weekend, odezwę się w niedzielę wieczorkiem
A zasypkę/puder cały czas się używa jeszcze czy tylko kto chce?;>
Widzisz kłaczek, ja póki mam pierwsze dziecko, lubię jak coś słodko wygląda, pewnie po tylu dzieciach co Ty mi to przejdzie - jestem tego pewna, a co więcej, po pierwszym, drugim dziecku będe już wiedziała co jest praktyczne, a co tylko ładnie wygląda..., mam na myśli okrycie kąpielowe, przecież maluszek tak słodko wygląda taki otulony z kapturkiem
A tak poważnie, mama mi też mówiła o ręczniku, ale albo mam za mały, żeby Zuze na długość pomieścić, albo za duży i zwisałby po bokach. I tak musiałabym kupić nowy, bo te co mam będą dla niej za szorstkie to już kupię to okrycie z kapturkiem - nie martwcie się nie różowe
Znikam na weekend, odezwę się w niedzielę wieczorkiem
weronkazzz
tulęTolę
Patrze po tej liscie zakupow...
Sudocrem niekoniecznie - jest za ostry, idealny jest linomag.
Przewijaka nie mam w ogole, jakos mi nie jest potrzebny - lozeczko stoi w naszej sypialni i przewijam malego na naszym lozku, a w ciagu dnia na sofie w salonie bo tu sie przesiaduje.
Wanienke mamy - na krotko wystarczyla, teraz uzywamy specjalnego lezaczka, wstawianego do wanny - mlodemu nogi z niego wisza, ale dziala.
Termometru nie mam i nie uzywalabym - wode w kapieli sprawdzam reka, jedzenie pyszczem. Termometr do celow medycznych owszem.
Okrycie kapielowe moze byc ale nie musi - sprawdza sie tez recznik kapielowy w ktory zawijam dziecko po wyjeciu z wody. Mlody woli to od recznika z kapturkiem.
Nozyczki za zaokraglonymi koncami sie nie sprawdzily - uzywam zwyklych do paznokci.
Szczotka tak, grzebyk zbedny - no, chyba zeby dziecie z bujnym fryzem.
Plyn do kapieli zdecydowanie nie - zwykle, jak najmniej pachnace mydelko.
Majtki poporodowe - nie mialam. Zwykle majty bawelniane spokojnie daly rade. Wolalam nie przekonywac sie ze w moim rozmiarze to nie ma.
Niedrapki mialam - lipa. Mlody je sciagal jak chcial.
Sliniaki to za jakis czas, noworodek nie potrzebuje. Z rzeczy niezbednie niezbednych u mnie - zasypka. Po kapieli "talkuje" szyjke i paszki bo tam sie lubi skorka macerowac.
no własnie ja zastanawiam się czy stól do przewijania jest potrzebny w ogóle, czy lepiej taki maly przenosny przewijak klasc gdzie badz. ewentualnie zastanawiam sie nad skladakiem z ikea:
SPOLING Stół do przewijania - beżowy/biały - IKEA
co myslicie?
dzewelajna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2012
- Postów
- 512
ja na poczatku teżmyślałm że przewijak nie potrzebny bo mam duże łóżko i dam sobie radę ale po paru tygodniach wzięłam od rodziny bo kręgosłup miałam wrażenie, że zaraz mi pęknie - mam 176 cm wzrostu więc schylić się do dziecka na wysokość łóżka jest ciężko tym bardziej po porodzie.
Co do pieluch to ja miałam i tetrowe i flanelowe. Tak jak pisała kłaczek - flanelowa do wózka, łóżeczka, na przewijak, a tetrowa do wycierania słodkiego dziubeczka i do odbijania bo flanela tak dobrze nie wchłania.
Nożyczki do paznokci się nie przydają - ja nie potrafiłam z nich korzystać. Najlepsze były cążki takie malutkie.
Termometr mi przydawał się tylko przy chorobach mimo, ze miałam taki ful wypas. bo mimo, ze sprawdzisz wodę termometrem to i tak dla pewności uwierz że wsadzisz jeszcze łokieć a jedzenie i tak sama sprawdzisz ustami. Nie ma innej opcji - odruch mamusiny.
Ja sudokrem miałam od początku i chwała mi za to bo po szpitalu, gdzie nie miałam nic bo nie przemyślałam tego się pakując poza tym nie miałabym chyba na to siły żeby go pudrować po cesarce były odparzenia i nie tylko na pupie ale i pod pachami czy na fałdkach. Sudokremem w domu je szybko zaleczyłam a potem zamiast pudru (zbędny wydatek) - dziewczyny zwykła mąka ziemniaczana - najlepszy pochałaniacz wilgoci u dzieci. Gdy sudokrem nie potrafił zaleczyć odparzenia to mąka działała na 1000 %. Zamiast mydła do kapieli - balneum (płyn) - nawilża skórę. Za moich czasów nawet w szpitalu nim dzieci kąpały i polecały. Co prawda nie jest tani ale ja zużyłam chyba 2 opakowania tylko (bardzo mało się go dawkuje) do momentu przejścia na typowo dziecięcy płyn.
Wracając do zasypki to nikt nikogo nie zmusi do używania ale powinno się pudrować między fałdkami, pod paszkami bo dziecku na początku ta skóra się czasem przepaca i obciera.
A co do ręcznika to myślę że dobry będzie z kapturkiem - ja tylko taki używałam bo jak przenosisz dziecko to nigdzie się nie zsuwa, nie podwija i w główkę dziecku jest cieplej i masz pewność że jak ma mokre włoski to go tam nigdzie nie przewieje.
A imię Tola baaardzo mi się podoba i jak kiedyś będę maiła córkę to się nad nim zastanowię =)
Co do pieluch to ja miałam i tetrowe i flanelowe. Tak jak pisała kłaczek - flanelowa do wózka, łóżeczka, na przewijak, a tetrowa do wycierania słodkiego dziubeczka i do odbijania bo flanela tak dobrze nie wchłania.
Nożyczki do paznokci się nie przydają - ja nie potrafiłam z nich korzystać. Najlepsze były cążki takie malutkie.
Termometr mi przydawał się tylko przy chorobach mimo, ze miałam taki ful wypas. bo mimo, ze sprawdzisz wodę termometrem to i tak dla pewności uwierz że wsadzisz jeszcze łokieć a jedzenie i tak sama sprawdzisz ustami. Nie ma innej opcji - odruch mamusiny.
Ja sudokrem miałam od początku i chwała mi za to bo po szpitalu, gdzie nie miałam nic bo nie przemyślałam tego się pakując poza tym nie miałabym chyba na to siły żeby go pudrować po cesarce były odparzenia i nie tylko na pupie ale i pod pachami czy na fałdkach. Sudokremem w domu je szybko zaleczyłam a potem zamiast pudru (zbędny wydatek) - dziewczyny zwykła mąka ziemniaczana - najlepszy pochałaniacz wilgoci u dzieci. Gdy sudokrem nie potrafił zaleczyć odparzenia to mąka działała na 1000 %. Zamiast mydła do kapieli - balneum (płyn) - nawilża skórę. Za moich czasów nawet w szpitalu nim dzieci kąpały i polecały. Co prawda nie jest tani ale ja zużyłam chyba 2 opakowania tylko (bardzo mało się go dawkuje) do momentu przejścia na typowo dziecięcy płyn.
Wracając do zasypki to nikt nikogo nie zmusi do używania ale powinno się pudrować między fałdkami, pod paszkami bo dziecku na początku ta skóra się czasem przepaca i obciera.
A co do ręcznika to myślę że dobry będzie z kapturkiem - ja tylko taki używałam bo jak przenosisz dziecko to nigdzie się nie zsuwa, nie podwija i w główkę dziecku jest cieplej i masz pewność że jak ma mokre włoski to go tam nigdzie nie przewieje.
A imię Tola baaardzo mi się podoba i jak kiedyś będę maiła córkę to się nad nim zastanowię =)
Ostatnia edycja:
Ainhoa
Mama Zuzi
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2011
- Postów
- 777
Odruch mamusiny nie przezwycięży OSD Nie zjem dziecięcych papek po prostu.
A co do mierzenia temperatury łokciem to problem jest taki, że mi zawsze jest zimno, a mojemu zawsze ciepło i obawiam się, że w naszym odczuciu temperatura wody byłaby inna poza tym nie wiem w jakiej temperaturze powinnam kąpać Zuzkę.
Jadę do Tesco na zakupy, może jakieś bodziaki kupię
A co do mierzenia temperatury łokciem to problem jest taki, że mi zawsze jest zimno, a mojemu zawsze ciepło i obawiam się, że w naszym odczuciu temperatura wody byłaby inna poza tym nie wiem w jakiej temperaturze powinnam kąpać Zuzkę.
Jadę do Tesco na zakupy, może jakieś bodziaki kupię
reklama
Ainhoa, zasypke to sie uzywa jak sie chce. Kremik z reszta tez. Uzywam zasypki, bo - jak pisalam - pod paszkami i pod szyjka skorka sie odparza jak dziecie pulchniejsze.
Co do przewijania na lozku, to u mnie to dziala tak, ze siadam sobie bokiem na lozku, malego klade nogami do siebie i operuje. Gdybym miala sie schylac nad lozkiem, to tez by nie przeszlo, ale te metode mam opykana od 20 z hakiem lat. Po prostu "za moich czasow" cos takiego jak stol do przewijania chyba nawet nie istnialo.
Co do przewijania na lozku, to u mnie to dziala tak, ze siadam sobie bokiem na lozku, malego klade nogami do siebie i operuje. Gdybym miala sie schylac nad lozkiem, to tez by nie przeszlo, ale te metode mam opykana od 20 z hakiem lat. Po prostu "za moich czasow" cos takiego jak stol do przewijania chyba nawet nie istnialo.
Podziel się: