reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ostrów Wielkopolski i okolice

Czyli jesteśmy w podobny wieku:). Ja mieszkam w Biskupicach Ołobocznych. Tj jakieś 15 km od Kalisza w kierunku Ostrowa Wlkp. Nie planujesz tu w Kaliszu wznowić działalności? Teraz pewnie nie, bo jak się dziecko urodzi to nie będziesz wiedziała w co ręce włożyć. Dobrze, że Twój mąż jest na miejscu więc przy dziecku pomoże. Nawet kilka godz dziennie a to jest bardzo dużo.
Poród musisz mieć przez cesarskie cięcie czy tak chcesz? Ja też jestem po cesarce. Tzn pierwszy poród jak rodziłam Maję to siłami natury. Teraz musiałam mieć cesarkę. Gdybym mogła wybierać to zdecydowanie wolałabym poród naturalny. Ale wybór nasz uzależniony od dobra dziecka. My się do wszystkiego do stosujemy i wszystko przetrwamy. U kogo prowadzisz ciążę? Myślałaś już gdzie chcesz rodzić? Ostrów czy Kalisz?
No i trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę. Oby dobre wieści miał do Ciebie lekarz

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Czyli jesteśmy w podobny wieku:). Ja mieszkam w Biskupicach Ołobocznych. Tj jakieś 15 km od Kalisza w kierunku Ostrowa Wlkp. Nie planujesz tu w Kaliszu wznowić działalności? Teraz pewnie nie, bo jak się dziecko urodzi to nie będziesz wiedziała w co ręce włożyć. Dobrze, że Twój mąż jest na miejscu więc przy dziecku pomoże. Nawet kilka godz dziennie a to jest bardzo dużo.
Poród musisz mieć przez cesarskie cięcie czy tak chcesz? Ja też jestem po cesarce. Tzn pierwszy poród jak rodziłam Maję to siłami natury. Teraz musiałam mieć cesarkę. Gdybym mogła wybierać to zdecydowanie wolałabym poród naturalny. Ale wybór nasz uzależniony od dobra dziecka. My się do wszystkiego do stosujemy i wszystko przetrwamy. U kogo prowadzisz ciążę? Myślałaś już gdzie chcesz rodzić? Ostrów czy Kalisz?
No i trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę. Oby dobre wieści miał do Ciebie lekarz

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Hey, jasne ze wznowić tutaj działalność. Wiesz praca to moja pasja. Nie wyobrażam sobie ze mogłabym robić coś innego. Ciąże prowadzi dr Mariusz Nawrocki. Jestem z niego bardzo zadowolona. Pracuje na toruńskiej w Kaliszu wiec tam będę rodzic. Cesarka z moim brzuchem wskazana. Wielokrotnie jak rozmawiałam z chirurgami którzy mnie operowali to twierdzili ze mój brzuch nie wytrzyma ciśnienia podczas naturalnego porodu. Właśnie dziś będę z ginem na ten temat rozmawiać. Problem jest jeszcze w tym ze mam strasznie popsuty kręgosłup przez dźwiganie w pracy i nie zgodzę sie na znieczulenie w lędźwiowy. Jedynie ogólne. Zobaczę co on na to. A Ty gdzie rodziłas ? Kaliska porodówka nie ma najlepszych opinii ale nie widzę innego rozwiązania. Mam nadzieje ze jako lekarz prowadzący zajmie sie nami jak należy. Jak mija Ci dzień ? jak Piotruś ? bierze sie już do siadania ?
 
Ja jestem po operacji na kręgosłup i też musiałam mieć cc. I anestezjolog dał mi znieczulenie w kręgosłup mimo, iż też miałam mieć znieczulenie ogólne. Podejrzewam że zrobią tak jak u mnie, czyli będą próbować znieczulenia miejscowego. Gdyby to się nie udało to zrobią ogólne. Ale wiadomo, że każda kobieta chce zobaczyć maleństwo zaraz po porodzie.
Na toruńskiej w Kaliszu pracuje moja ciocia jest położną. Co do opinii to jest jak wszędzie, tyle zwolenników ile przeciwników. Mnie też zależało aby rodzić tam, dzieci pracuje mój gin i dlatego wybrałam Ostrów.
To przez te operację nie mogłaś zajść w ciążę naturalnie? Moja koleżanka też długo się starali o dziecko ale niestety. Też próbowali in vitro ale 3 próby bezskuteczne. Ehh smutne to jest że niektórzy nie mogą zostać rodzicami. Wiem co to znaczy, bo sama długo się starałam. A jeden lekarz mi powiedział, że w moim przypadku to tylko dobra klinika in vitro. Ale nie poddałam się, zmieniłam lekarza w kwietniu, a w czerwcu już byłam w ciąży z Mają. Oczywiście in vitro nie brałam nawet pod uwagę bo do zapłodnienia doszło naturalnie. O Piotrusia też się długo nie staraliśmy, bo udało się w pierwszym możliwym cyklu po porodzie z Mają. Wiem, że moja córeczka ma w tym swoje zasługi i jestem jej za to bardzo wdzięczna. Ogólnie ciąża łatwa nie była. Bo i krwawienia, akcja porodowa w 20 tc, rozwarcie itd. Ale udało się wszystko i jestem mega szczęśliwa.
Piotrek już siedzi jak się go trzyma. Sam jeszcze nie. Wczoraj skończył 5 miesięcy. Fajnie sobie gada i piszczy do misia. Ehh jest kochany, choć czasem i mnie puszczają nerwy

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cudownie, aż Ci zazdroszczę ze masz Go już przy sobie.
Nie mogłam zajc naturalnie ponieważ mam niedrożny jajowod. Drugi mam usunięty razem z prawym jamnikiem. Wiec podeszliśmy z jednym jamnikiem tylko ale za pierwszym razem sie udało. Jak miałam operacje na żylaki to tez anestezjolog mnie namawiał a znieczulenie w kręgosłup ale nie wyraziłam zgody. Podpisałam papiery i mnie uśpili. Mamy prawo nie zgodzić sie wiec liczę ze i teraz sie uda. Mam nadzieje ze bedzie dobrze tu w Kaliszu. Wierze w mojego lekarza. Choć wiadomo strach jest....
 
Masakra z tym kręgosłupem, wiesz ja sie nie zdecyduje. Stracha mam. Miałam wielu pacjentów którzy po pół roku wracali na stół z nową przepukliną. Póki mogę chodzić to nie dam sie kroić.
Co do siadania Piotrusia, to książkowe patrząc dziecko ma czas do 8 miesiąca na siadania. Nie ma czuszkę, a już na pewno nie obkładam Malucha poduszkami. Dobrze jak byś go sadzała za jedną rączkę, tak aby drugą odpychał się od podłoża. To tzw siadanie z podporem. Pomoże mu to pózniej w raczkowanie, które ma ogromny wpływ na rozwój mózgu dziecka. Poza tym kluczową rolę odgrywa leżenie na brzuszku- ile sie da.
Oki to sie trochę pomądrowałam, ale wiesz mam bzika na tym punkcie. A jak już idzie dzieciaki w chodziku to dostaje białej gorączki.
 
Wiesz ja jak go sadzam to zawsze brałam za dwie rączki ale spróbuję dziś za jedną rękę. Co do leżenia na brzuszku to jest ryk że szok. Ale i tak go kładę i próbuje go czymś zaciekawić by dłużej polezal.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
To super, troszkę go pozyskaj. Na dobre mu to wyjdzie. Na siadanie ma jeszcze czas. Tak samo jest z chodzeniem. Im pózniej tym nawet lepiej, organizm sam wie kiedy jest gotowy na pewne przełomy w rozwoju. Jak za jedną rączkę bedzie sie chwiał to nie ma sensu póki co. Generalnie za dwie sie nie chwyta, bo nie bedzie wiedział jak samemu usiąść. A jak od początku sie za jedna chwyta to dziecko tą drugą zaczyna sobie pomagać. Ale to tylko takie triki, wszystko samo przyjdzie.
Ja już po wizycie. Wszystko jak najbardziej ok. Maluch rozwija sie dobrze tylko mamy mało płynu. Nie bardzo ma jak fikać. Tak się ułożył ze nogi miał prawie przy głowie. Dlatego jednoznacznie nie dało sie określić płci. Doktor tylko stwierdził ze bardziej mu to na dziewczynkę wyglada. Mam bardzo dużo pic, tym bardziej w upał żeby było więcej wód. Za 3 tygodnie mamy kolejną wizytę i już powinnismy na sto procent określić płeć. Jestem przeszczęśliwa ze wszystko jest dobrze.
 
Fajnie że z dzieckiem wszystko dobrze. Teraz to jest najważniejsze. A czy to dziewczynka czy chłopiec to jest najmniej ważne. Zawsze będzie przez Was kochane. Ja dopiero przy porodzie dowiedziałam się że jest Piotruś. Całą ciążę nie wiedziałam kto mieszka w moim brzuszku. Miałam ułożenie poprzeczne i niestety nie chciał się obrócić. Śmiałam się że jest wstydliwe. Gorzej z kompletowaniem wyprawki bo nie wiadomo jakie kupować. Zaczynasz już robić zakupy dla dziecka? Ja wszystko robiłam na ostatnią chwilę.
Wody napewno się unormują i na następnej wizycie już będzie ok

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzięki za wsparcie i miłe słowa. Masz racje to nie jest ważne kto tam sie kryje tylko to ze jest zdrowe. Co do wyprawki to mamy taki plan ze jak Maluch bedzie miał ok 10 miesięcy to pojedziemy do kliniki po drugie. Mamy mrożaczki zostawionego i nie chcemy robić zbyt długiej przerwy. Dlatego stwierdziłam ze ubranka będę kupywać białe, kremowe i takie które nadają sie i dla chłopca i dla dziewczynki. Póki co mam tylko jeden pajacyk kupiony po prenatalnych w nagrodę dla Kruszynki. Po ślubie mamy plan zacząć już zakupy. Nie chce czekać na ostatnia chwile. Z wielkim brzuchem i w upale. Zobaczymy jak to pójdzie. Tego jest tyle ze aż szał, nie wiadomo na co sie zdecydować. To bedzie miła czynność. Póki co jestem spokojna ze z Bąkiem wszystko dobrze. Doktor powiedział ze mogę tańczyć do woli tak wiec póki co ostatnie przygotowania do imprezy.
Przepraszam ze pytam, nie wiem czy mogę...co z Majką ? Co poszło nie tak ?
 
reklama
Hej. Kompletowanie wyprawki wspominam bardzo miło, bo był to dla mnie cudowny czas. Najlepiej kupować ciuszki uniwersalne, szczególnie te na początku. Zawsze się przydadzą. Ja wszystkie ciuszki po Piotrkiem pakuje w kartony i idą do siostry, bo pod koniec sierpnia rodzi i też syna. A tak szczerze powiedziawszy te ciuszki miał założone raptem kilka razy bo szybko wyrastał, więc nie ma sensu kupować wszystkiego nowego. Coś kupi napewno, nie wierzę że nie. Ale jakie koszta będzie miała mniejsze. A jak Jej syn (a mój chrześniak :) ) wyrośnie to wtedy mi odda. Też zastanawialiśmy się z moim mężem nad drugim dzieckiem ale po cesarce lepiej odczekać min rok więc jeszcze mamy trochę czasu. Bardzo byśmy chcieli, ale co z tego wyjdzie to zobaczymy. Ehh zazdroszczę Ci tych przygotowań do ślubu... wspominam je cudownie. Pamiętam jak by to było wczoraj a w sierpniu minie 6 lat.
Uważaj mimo wszystko na tym weselu, no i teraz póki możesz to odpoczywaj. Duże robicie wesele?
Co do Majeczki to straciłam ją w 19 tc. We wtorek byłam na wizycie i wszystko było ok a w piątek trafiłam do szpitala z upławami. Jak się okazało po badaniu to sączyły mi się wody. Szyjka puściła i rozpoczęła się akcja porodowa. Lekarz kazał leżeć i wstawać tylko do wc i raz dziennie na szybki prysznic. W niedzielę wody już się nie sączyły, skurcze ustały i byłam szczęśliwa że akcja się wycisza. Moje szczęście nie trwało długo. Po południu poszłam pod szybki prysznic i zauważyłam że coś ze mnie wystaje. Okazało się po badaniu że pępowina wyszła poza mnie. Lekarz jeszcze tego wieczora chciał wywołać poród, ale byłam po kolacji. Dał antybiotyk i czekałam do rana. Ale zdecydowałam że póki moje dziecko żyje to napewno nie wywołam porodu. Walczyliśmy do środy, ale niestety Majeczki pożegnała się że mną dość silnym kopniakiem i odeszła do Aniołków. Wtedy dopiero rozwiązalismy ciążę. Wiem, że groziła mi sepsa i w konsekwencji śmierć ale nigdy w życiu nie mogłam zabić własnego dziecka po to, aby ratować moje.
Zresztą cała historia opisana jest w Pożegnaniach. Możesz przeczytać wszystko od poczatku

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
Do góry