reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Osiągnięcia rozwojowe naszych bobasków :)

a my dzis bylismy z dzieciakami w klubie,oprocz malowania twarzy,rysowania,toru przeszkod,rozlozyli dmuchany zamek do skakania,Natalka miala radoche,od miesiecy probuje podskakiwac,ale nigu jej sie nie udalo oderwac do ziemi,a dzis po wojarzach na zamku,prpbowala na ziemi pokskoki i udalo sie oderwac jej od ziemi pare razy,widzialam mega zadowolenie z jej oczach,jestem dumna jak paw:-D
no i nauczyla sie sciagac kurtke,czasmi zplata jej sie rekaw ,ale radzi sobie bardzo dobrze;-) nie moge uwierzyc ostatnio przyzpieszyla z rozwojem codzienne czyms nowym nas zaskakuje:-) UWIELBIAM PATRZYC NA NIA
 
reklama
Mój Kubeł też zaczyna robić "cuda" i to w tempie przyspieszonym. Zna chyba znaczenie większości słów. Boi się tylko muchy i dlatego wszystkie nasze drzwi zamiast klamek mają gałki.
Podoba mi się, że jest ze swoich osiągnięć megadumny i stale sobie bije brawo. Całymi dniami chodzi z plecakiem na plecach, w którym ma misia (idę do pracy - ma plecak, wracam - plecak nadal na plecach).
A jak mnie wczoraj ze złości użarł w ucho, to mi aż kolczyk wypadł.:szok:
Zęby rano myje trzy razy: z Jarkiem, Piotrkiem i ze mną.
Potrafi sobie włączyć CD z piosenkami.
Wie, że jak nie ma lodów, można lizać ścianki zamrażalnika. :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Myje podłogi, zamiata, podlewa kwiaty.
W kościele najgłośniej śpiewa.
Ma diabelski śmiech (kiedyś go Wam nagram, zobaczycie, że nie przesadzam).
Uwielbia Piotrka i jego bałagan w pokoju.
Kiedyś nas sprzeda :szok::szok::szok:
 
Hehe - no to mi przypomina że włączanie/wyłączanie otwieranie/zamykanie wsyzstkiego to znak firmowy naszego dizecka - obsługuje z pasją wszystkie urządzenia elektryczne i elektroniczne, otwiera co tylko się da (otworzył już nawet bramkę zabezpieczającą schody z ikei, dlatego w trybie przyspiecoznym nauczyliśmy go schodzić po schodach)
Pasjonuje sie również mechanizmami tradycyjnymi czyli mechanika, kółka, trybiki... No po prostu facior nie ;)?

Pzdr

Aga
 
A moja Ania jest tak porządna, że jak sie zostawi otwarte drzwi lub szafę to zaraz leci ją zamknąć :-) Nawet jak akurat z tej szafy coś wyciągam, to muszę to robić szybko i uciekać, bo mnie moje dziecko zamyka :szok::-D
Ostatnio w sklepie poleciała nagle do drzwi, żeby je zamknąć, bo ktoś nie domknął :-)
 
Dzisiaj moje dziecko mnie rozbroiło. Jak każde dziecko uwielbia piloty i telefony. Jak byłyśmy na spacerze to wyciągnęła sobie z mojej torebki komórkę, przyłożyła do ucha i najpierw mówi halo, a potem to wyglądało jakby z kimś rozmawiała przez ten telefon (oczywiście w sobie tylko zrozumiałym języku). Coś powiedziała, słuchała jak ktoś jej odpowiada, znowu coś powiedziała itd. I ta mimika przy tym! To skupienie i co jakiś czas przyciskała jakiś klawisz i gadała dalej. I przy tym co jakiś czas kawałek przechodziła i dalej mówiła. Normalnie wyglądała jak mała stara. A i czasami jeszcze podtrzymywała sobie dugą ręką łokieć tej ręki co trzymała telefon ( wiecie jak już by za długo gadała i jej ręka mdlała).
Nie wiem czy to dobrze wam wytłumaczyłam, ale byłam spłakana ze śmiechu.
 
Mandarynka chyba każda Ania tak rozmawia przez telefon bo moja tak samo sie zachowuje, z tym, że ja wiem z kim tak rozmawia z moimi rodzicami bo w rozmowie mówi baba i dziadzia:-D Świetnie to wygląda. Również drzwi i szafki zamyka/domyka, już nie raz przycieła mi rękę albo palce :wściekła/y:.
Ania sama włącza sobie telewizor i odtwarzacz DVD jak nie ma w nim płyty to wspina sie po meblach w celu zciagniecia płyty.:wściekła/y: Już nie raz zawisła na nich i wołała mnie na pomoc.
Mówi kiedy ma siu i kupkę, choć nocnika panicznie się boi, więc nic na siłę.
Pomaga mamie w pracy przy komputerze co dezorganizuje moją pracę :-D
Sprząta rozrzucone klocki i zabawki jak ją o to poproszę, pomaga mi we wieszaniu prania podając mi klamerki albo sama prubuje przypinać :-D
Wyrzuca śmieci, zurzyta pieluchę do kosza. Notorycznie gdzieś chowa smoczek, ale jak spytam gdzie muluś to mi go przynosi :-D (ostatnio smoczek był w pralce dobrze że przed włożeniem prania do niej zajrzałam bo bym go wyprała:-D). Pomaga wkładać i wykładać pranie z pralki ustawia/przestawia program piorący.
Notorycznie demoluje mi kwiaty w kuchni na parapecie :wściekła/y:, już nie raz zrzuciła i rozbija doniczkę na szczęście jej nic sie nie stało.
A najbardziej uwielbiam jak przytula mamusię i tatusia. Wtedy zapominam o jej wszystkich "szalonych" pomysłach.
 
Kubcio nizly agent,przy starszym bracie pewnie szybciej wszytskiego sie uczy;-)

ania madarynkowa mala gadula,ciekawe po kim to ma??:happy:

ania agnesowa widze pozadki lubi robic:laugh2:a z tym chowanie to dzieci maja jazde,moja ostatnio cos wlozyla do pralki i cale pranie,bylo czyms pokeljone,wygladalo to jak guma,albo cukierek,ale bylam zla:wściekła/y:,wszytsko do tej pory sie lepij i zastanawiam sie jak moge to zlikwidowac:confused: bo pranie chyba nic nie pomoze chyba ze w zimnej wodzie jak mysliscie???
 
niezłe dzieciaki :-D
Weronika ostatnio uwielbia klucze - sięga sama do drzwi wejściowych, klucze wyciąga i potem chodzi z nimi p mieszkaniu i wtyka do każdych drzwi ;-)
 
reklama
Ola O to nie bedziesz sie dlugo cieszyc...jak Jud tak robila to tez mialam ubaw , a potem jak sie okazalo sama wyszla z domu...a ja nawet nie zauwazyla...wlozyc klucz to nie problem przekrecic tez , otworzyc zejsc z krzeselka i wyjsc...nawet nie wiesz jakiego strachga sie najadlam jak wchodze do salonu a jej nie ma.
Dobrze ze mamy korytarze na 4 drzwi i glowne sa zamkniete.u nas jest ten problem ze nie mamy zamka tylko od srodka sie kluczami zamyka no i potem wiadomo te klucze tam zostaja...
 
Do góry