reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Opóźniony rozwój dziecka

A i jeszcze zapomniałam dodać, że czasem niektóre choroby dają takie objawy jak autyzm i warto to sprawdzić. Np. metaboliczne, NF1 czy np rosnąca w mózgu torbiel i powodująca w ten sposób nacisk. I wtedy objawy mogą pojawiać się nagle lub wzmagać nagle. Temat jest ogólnie złożony i ciężki. 🙈
A skoro chłopiec jest pod opieką rehabilitantów, to dużo zdrówka też dla niego.
Temat ciężki jest chorych dzieci ja niewiem jak bym się zachowała na czyimś miejscu w takiej sytuacji...bo moje dzieci zdrowe są najmniejszy 7miesiecy skończone ma...
 
reklama
Jak dziecko jest spokojne to uważasz że już może być coś nie tak?a czemu jest pod opieką rehabilitantów?
nie wiem czemu, bo nie rozmawiam z jego rodzicami.
Po prsotu dla mnie dziecko, które przez półtora godziny nie wyda z siebie dźwięku, ani nie rusza się za bardzo, to coś jest nie tak, ale jak mówię ma jakąś opiekę.
 
nie wiem czemu, bo nie rozmawiam z jego rodzicami.
Po prsotu dla mnie dziecko, które przez półtora godziny nie wyda z siebie dźwięku, ani nie rusza się za bardzo, to coś jest nie tak, ale jak mówię ma jakąś opiekę.
No chyba że tak jak nie rusza się i nie odzywa to może być coś nie tak....mój to pół godziny na kolanach siedzi grzecznie 🙂
 
Rozumiem. Chciałam po prostu uzyskać informację jak się taki autyzm objawia tak szybko, bo bardzo się boje tej choroby (?). Inne nieprawidłowości można zawczasu zdiagnozować, a autyzm zazwyczaj jest właśnie dopiero ok 3 rz rozpoznawany. .
Mojej znajomej syn miał już diagnozę w wieku roku.
Tylko u nich był taki przełom na który zwróciła uwagę i się uparła żeby diagnozować. Rodzina, mąż wypierali i mówili żeby nie wymyślała. Na szczęście była uparta.
 
Temat ciężki jest chorych dzieci ja niewiem jak bym się zachowała na czyimś miejscu w takiej sytuacji...bo moje dzieci zdrowe są najmniejszy 7miesiecy skończone ma...
Az nie chce tego pisać ale w wieku 7 miesiecy jeszcze niczego nie mozna byc pewnym... Autyzm mozna stwierdzic pozniej, dzieci rozwijajace sie prawidlowo nagle maja regres i okazuje sie, że sa objawy autyzmu.
 
Mojej znajomej syn miał już diagnozę w wieku roku.
Tylko u nich był taki przełom na który zwróciła uwagę i się uparła żeby diagnozować. Rodzina, mąż wypierali i mówili żeby nie wymyślała. Na szczęście była uparta.
No właśnie o tym też pisałam. Przeważająca większość tych dzieci ma objawy wcześniej, koło roku, półtora. Ale rodzina, rodzice wypierają i nawet, jak ktoś zauważy, to reszta od razu go atakuje, że wymyśla i taka osoba często nawet się nie odzywa z obawy przed tym. :/ Te symptomy zazwyczaj są, tylko są bagatelizowane albo tłumaczone...
 
Az nie chce tego pisać ale w wieku 7 miesiecy jeszcze niczego nie mozna byc pewnym... Autyzm mozna stwierdzic pozniej, dzieci rozwijajace sie prawidlowo nagle maja regres i okazuje sie, że sa objawy autyzmu.
W wieku 7 miesięcy można zrobić diagnozę ryzyka wystąpienia autyzmu. Badabada się to nazywa, można sobie wygooglac. Ale to jest ryzyko wystąpienia, a nie diagnoza. :)
 
Córka od początku była "dziwna", ale zwalaliśmy, że jest "hajnidem", bo to takie modne było w tamtym czasie. :) Niewiele spała, nie jadła, jadła tylko przez sen i ciągle się darła. Jak miała 8 miesięcy siedziała i bawiła się 2 godziny kostką, obracając ją w rączkach i wszyscy zachwycali się "jakie spokojne dziecko". Jak miała rok i 3 miesiące, zaczęliśmy podejrzewać autyzm. Jak miała półtora roku, byliśmy już pewni, psychiatra i ośrodek diagnozujący autyzm też. Córka w wieku 8 miesięcy mówiła jakieś sylaby typu ba, ma, ta, ale potem całkiem przestała. Mając półtora roku nie robiła żadnych "sztuczek" ;) typu papa, cześć, nie wodziła wzrokiem za palcem, jak się coś wskazywało, nie wskazywała (nie pamiętam już dokładnie, co wtedy było normą a co nie, ale wskazywać zaczęła mając chyba coś koło 3 i pół roku dopiero, tak samo papa robić), nie rozumiała żadnego słowa typu chodź, stop, mama, kot, nie reagowała na imię, nie rozpoznawała nas. Sama też poza "kkkkk" nie wydawała żadnych dźwięków. Kiwanie głową na tak i kręcenie na nie opanowała mając chyba około 3 lat. Potrafiła dwie godziny układać pięć klocków w rządek, potem przestawiać go o pół metra dalej i od nowa układać. Ciągle histeryzowała jak coś nie było idealnie np. nie leżało równo, jak miała 5 piłek a do wiaderka mieściło się tylko 4, bardzo biła, nie tylko nas, ale też siebie np. uderzała rękami w kant blatu, nie dotykała niczego, co nie było całkowicie suche - więc nie dotykała piasku, jedzenia, nie można jej było wziąć za rękę ani dotknąć w rękę. Nawet piana w kąpieli jak dotknęła jej dłoni, powodowała histerię. Tak samo dotyk sierści (mieliśmy wtedy psa). Potrafiła biegać od ściany do ściany przez pół godziny, odbijając się od niej i z powrotem. Dużo rzeczy dochodziło jeszcze potem. Z mijającymi tygodniami widziałam, jak coraz bardziej odstaje od rówieśników. Na terapię poszła zanim dostała orzeczenie, bo od diagnozy do orzeczenia minęło jakoś pół roku (w Polsce to i tak nie dużo :D), a ja widziałam, jak czas nieubłaganie oddala ją od rówieśników. O i często buczała albo krzyczała ot tak, jakby sama siebie słuchając. Najczęściej w miejscach publicznych, jakby zagłuszała otoczenie w głowie. Do dziś nie do końca się tego pozbyła.
Jeśli potrzebujesz więcej informacji i bardziej szczegółowych, mam gdzieś chyba mail, który pisałam do ośrodka diagnozującego jak miała około rok i 7-8 miesięcy. Psychiatra wtedy już zdiagnozowała autyzm, ale nie chciała nam dać tego na papierze, bo "jest mała i może wyrośnie" 😂 , znalazłam ośrodek dla autystów i tam poprosiłam o pomoc. Po kilku spotkaniach i kilku godzinach badań dostałam od nich taką dokumentację, że psychiatra wystawiła mi od razu całe dokumenty i mogłyśmy składać papiery o wwr czy orzeczenie wreszcie.
Teraz minęło już kilka lat, my tyle czasu jesteśmy w terapii, córka zrobiła niesamowite postępy, że ja po prostu nie do końca już pamiętam początki (w końcu mózg wypiera złe rzeczy i stara się pamiętać tylko te dobre) i musiałabym wrócić do dokumentacji z tamtego okresu. :)

Na początku to było takie "po prostu jest wymagającym dzieckiem", "to pewnie przez to, że ma refluks", "to pewnie przez skazę białkową", potem "po prostu jest spokojnym dzieckiem", potem "po prostu jest energiczna i zainteresowana światem, nie ma czasu na naukę", "nie wszystkie dzieci chodzą w tym wieku", "po prostu jest niedotykalska" itd. Ale tego "to pewnie przez/po prostu ona" robiło się za dużo. Od początku czuliśmy, że coś jest nie tak, ale z drugiej strony było myślenie "może inni mają rację, może to przez refluks/alergię/jest taka spokojna/jest taka wymagająca" itd. i szukamy na siłę, bo jesteśmy beznadziejnymi rodzicami i chcemy "zrzucić winę na coś", a może po prostu źle się nią opiekujemy. Itd.
Edit: A i co mi się przypomniało. To nasze pierwsze dziecko. Nie mieliśmy porównania. Gdybyśmy mieli, też byłoby inaczej. A tak nie do końca wiedzieliśmy, co jest "normalne", a co nie. Nie chcieliśmy ani bagatelizować, ani być przewrażliwionymi.
Jesteś bardzo dzielna i jesteś wspaniałą mamą, że nie dałaś się zbyć i tak szybko zdiagnozowałaś córkę <3

dla mnie to niepojęte, co się stało w tym wątku. Dziewczyna ewidentnie martwi się o dziecko a została właściwie zwyzywana od najgorszych.
 
Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, moje dziecko ma.niespelna 5 mc a od jakiś dwóch tygodni samo siada gdy złapie się za moje ręce, nic tylko by leżała na brzuchu i pełzała po całym łóżeczku , z kolei nasza pierwsza córka zanim zaczęła sama stawać w łóżeczku lub przy meblach to już chodziła za jedną rękę i tak mogę wiele wymieniać, jednakże dla mnie jest nieco dziwne , że dziecko 7 miesięczne tak mało reaguje, bo grzeczne dziecko a dziecko które nic w rozwoju mało osiąga to dwie różne rzeczy . Wiem bo moja pierwsza córka bardzo dużo czasu spędzała leżąc , bo nie była taka wymagająca, ale potrafiła różne rzeczy zdziałać i spokojna była. Drugie dziecko to mały tajfun , wymaga dużo uwagi, bardzo ruchliwe i hałaśliwe
 
reklama
Czytam ten wątek i zaczęłam mieć wątpliwości, co zrobić. Synek przyjaciółki (widuję go codziennie na placu zabaw, zwykle jakieś 2-3 godziny) jest w wieku mojego. I z tamtym nie ma żadnego kontaktu. Nie reaguje na imię, nie wykonuje żadnej komendy, bardzo rzadko utrztmuje kontakt wzrokowy. Bawi się zawsze sam, zupełnie nie zwraca uwagi na mamę. Czy to jest normalne? Dzieci mają półtora roku. Jeśli nie jest normalne, to jak to zasugerować przyjaciółce? Mam porównanie tylko ze swoim dzieckiem i innymi z placu zabaw, a wiadomo, że każde jest inne.
 
Do góry