reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opiekunka/Zlobek/Przedszkole..???

A my sie nadal meczymy z systemem - bo Julek najpierw, byl godzinke, potem dwie a dzis trzy. A pisze, ze sie meczymy z tymi zasadami dlatego, ze moje dziecie jest smutne/placze nie dlatego ze nie chce tam chodzic ale dlatego,ze nie moze zostac dluzej. I jeszcze akurat tak ustawione sa te godziny, ze zawsze przed obiadem wychodzi - wiec tym bardziej mu smutno (nie powiem juz jak Zoska reaguje jak chodzimy po Julka i zobaczy , ze nakrywaja do stolu ;-)).
Zobaczymy co nam jutro powiedza ale mam nadzieje, ze wkoncu pozwola mu zostac na cala polowke (bo bedzie chodzil tylko do 14).
 
reklama
Oj jak ja znam mojego syneczka:-( Dziś był płacz jak tylko oczy otworzył, że on nie chce do przedszkola:-(Po długich rozmowach poszedł, ale wchodząc do sali znów pękł. Mam nadzieję, że mu przeszło i fajnie się bawi. Ech...
 
Kasia na bank juz jest wszystko gites majonez i bawi sie radosnie...U nas jak byla sutacja ze mloda plakala(a zdazylo jej sie kilka razy od kiedy jestw nowej grupie) to kiedy tylko np.Adam wyszedl uspakajala sie i zaczynala super bawic...Po kilku minutach mielismy juz telefon ze nie mamy sie co martwic bo mloda juz usmiechnieta...:tak:
 
Cicha- i w tej materii jestesmy na podobnym etapie;-), bo mz takze musimy powrocic do przedszkola, a tu tez jeszce ostatni tydzien adaptacyjny 2.15h i to tak tez jak Julkowi Klaudii ciezko p[rzetrlumaczyc dlaczego wracamy, gdy ona chce sie bawic:confused:, a wczoraj to wogole jakos dziwnie = Klaudie zaprowadzilam wczoraj na 9 a Pani powiedziala, ze Klaudia opuscila druga zmanie adaptacyjna:happy:?...i musi pochodzic te 4 dni na 13-15.15 by zapoznac sie z druga czescia harmonogramu dnia:rofl2:dla mnie to troche glupie, bo raz Klaudii nie trzeba adoptowac, a dwa teraz w tej pierewszej grupie caly czas chodzila z takim chlopcem, ktorego polubila i najbardziej zapamietala a on bedzie na pierwszej poitem ich polacza w pon...ale co bedzie dzisiaj jak go w przedszkolu nie zobaczy? przyzywczaila sie, mimo, iz to byl tylko tydz jak chodzila- do tej grupy dziedzi..(bo tu podzielono dzieci na dwie grupy, a w 4 tyg lacza...dziwne dla mnie to troche.

Kasiu- tez mysle, ze w grupie rowiesnikow sie odnajdzie- bedzie mial zorganizowany czas, obserwuje teraz inne dzieci, aklimatyzuje sie - widocznie mu potzreba wiecej czasu i pozniej jak zalapie, tak z usmiechem bedzie dreptal do przedszkola.
Mojego meza chrzesniak - w wieku naszych dzieci tez mocno plakal...az dzwonili z przedskzola, zeby go jednak zabrac, bo nie potrafili go uspokoic..pierwszy tydzien byl masakryczny dla niego i rodzicow- a teraz smiga jak ta lala i jak pytalam - Dominik lecisz ze mna i z Klaudia do Anglii? odpowiedzial- tak, ale gdy dodalam - tam nie bedziesz musial chodzic do przedszkola:-Dna to on - a nie, nie- ja chce chodzic do mojego przedszkola:-)
glowa do gory!
 
Mamoot, to u Was jest obiad po leżakowaniu?

U nas jest tak, że zupa jest o 12.00, potem od 12.30 do 13.45 spanie, a potem durgie danie. Większość dzieci nie lubi jeść i to taka metoda,że niby im lepiej wchodzi. Wojciaszek oczywiscie wszystko wciąga. :-D
Kasiu, Mikuś na pewno lada dzień polubi przedszkole. To tylko mały kryzysik. Głowa do góry! Trzymam kciukasy i za Ciebie i za niego.

(nie powiem juz jak Zoska reaguje jak chodzimy po Julka i zobaczy , ze nakrywaja do stolu ;-)).

hehe, skąd ja to znam! :-D
 
Ostatnia edycja:
Mamoot muszę przynac ze dziwna organizacja dnia:-) u nas spia dwie godziny po obiedzie który jest o 12.
O 14;30 zaczynaja wybudzanie ubieranie itp i panie preferują zeby odbierac około 15:-)

A Wojtek juz się tak nauczył z obiadem ze w weekend tez na 12 musiałam robic:-D
 
u nas ok 12:30 jest obiad a od 13:00 zaczyna sie sprzatanie i przygotowywanie do drzemki...ok 13:30 dzieciaki juz cichutko leza...mloda jak narazie nie zostaje dluzej jak do 13:30
 
Sylwia, może to taki warszawski schemat ;-), bo w trzech przedszkolach, w których byłam obiad był dzielony na pół.
No i u nas dzieci można odbierać później. My chcemy docelowo odbierać Wojciaszka koło16.00-16.30, to wtedy będzie miał pełen dzień przedszkolny.

Kasiu, i jak Mikuś po przedszkolu?
 
reklama
Ptycha to sie na zegarku nie zna a czuje ze juz czas po nia przyjsc...zawsze jestem ok.13:15 a wczoraj bylam 13:30 i zastalam mloda placzaca bo twierdzila ze po nia nie przyjde...Fakt faktem czasem to bym ja tam zostawila ale przeciez kocham tego czorta nad zycie:-D:-DKto by mi na nerwach w domu gral???:confused::-D:-D:-D:-D
 
Do góry