A u nas dopiero w poniedziałek zebranie organizacyjne - podobno w drugiej połowie miesiąca mają być jakieś spotkania Maluchów. Mam nadzieję, że się pokryje z moim zwolnieniem, bo szczerze mówiąc chciałabym sama z Tiśkiem tam pochodzić, a nie puszczać go z babcią......
reklama
a mi tu babcie-dziakowe ciotki cioteczki wujkowie na wage zlota! przyzwyczailam sie, ze w PL mala caly czas a to tu to tam, czy ze mna czy w terenie..tu..a jeszcze z ta goraczka po przedszkolu staje na glowie jak tu jej czas zorganizowac
Byliśmy wczoraj w przedszkolu (u nas spotkania sa o 17.00, tak, żeby rodzice mogli przyjść po pracy). Wojciaszkowi bardzo się podobało. Moje spostrzeżenia sa takie, że nalezy do dzieci otwartych i raczej odważnych, nie zawsze nadąża na wykonywaniem poleceń-zabaw. No i czasem odcina się od zabaw i bawi się zupełnie sam. Czyli chyba wszystko w standardzie. :-)
Jak wyszlismy to powiedział: "mamusiu, ja chcę do psedskola!"
Jak wyszlismy to powiedział: "mamusiu, ja chcę do psedskola!"
Heatherek, na pewno tak w końcu powie.
Kasiu, spotkanie trwało godzinę (i pozostałe 3 tez będa godzinne). Nie wychodziłam z sali (inni rodzice też nie). Wojtek łaził sam, ale zerkał raz na jakiś czas, gdzie jestem. Starałam się go nie śledzić. :-) Pani dyrektor mówiła, że zazwyczaj z każdym spotkaniem dzieci coraz bardziej "uciekają" od rodziców. A na ostatnim to już same biegną do innych dzieci. Zobaczymy.
Kasiu, spotkanie trwało godzinę (i pozostałe 3 tez będa godzinne). Nie wychodziłam z sali (inni rodzice też nie). Wojtek łaził sam, ale zerkał raz na jakiś czas, gdzie jestem. Starałam się go nie śledzić. :-) Pani dyrektor mówiła, że zazwyczaj z każdym spotkaniem dzieci coraz bardziej "uciekają" od rodziców. A na ostatnim to już same biegną do innych dzieci. Zobaczymy.
I my po spotkaniu. Na początku przedszkolaki miały mini przedstawienie z tańcami, a potem przeszliśmy do salki, w której na codzień będą dziciaczki. Przyszły do nas panie, które będą wychowawczyniami i udzieliły kilku informacji. Zebranie ma byc początkiem września. A dzieci sobie chodziły i bawiły się. Miki też, choć co jakiś czas przybiegał do nas. Natomiast jak pani organizowała wspólną zabawę np. ciuchcię, to Miki nie chciał. Indywidualista Ja wiem, że na początku będzie ciężko, ale jak pisze Mamoot, w końcu powie, że chce do przedszkola.
Ja wiem, że na początku będzie ciężko, ale jak pisze Mamoot, w końcu powie, że chce do przedszkola.
Mam taką nadzieję, że i Mateusz tak powie....
A wiesz, Mamootek, opowiedziałam dzisiaj Tiśkowi, jak to Wojciaszek chciał do przedszkola, a na to mój syn, który do tej pory kompletnie ignorował ten temat stwierdził "Mamusiu, a opowiedz mi o moim przedszkolu"..... Więc mieliśmy dłuuuugą pogadankę, w trakcie której Bąblowi coraz bardziej się gębusia śmiała..... Może nie będzie tak źle??.....
reklama
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Dziewczyny glowa do gory :-) My juz starzy weterani w tych sprawach... ;-) No i radzilabym dla sprawdzenia zachowania i dla pewnosci malucha, ze kiedy wyjdziecie to wrocicie po niego napewno ,poprostu wyjsc na kilka minut...-i co mi radzily przedszkolanki powiedziec dziecku ,a nie wymykac sie cichaczem...Na dzieciaki w przedszkolu u nas dzialalo wypychanie rodzica za drzwi,dzieciaki pchaly mamy za dupska i przy tym mialy radoche Po chwili trzeba bylo wrocic i powedziec ze sie juz jest :-) Zycze powodzenia Wam i naszym kochanym szkrabom...
Podziel się: