reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opiekunka/Zlobek/Przedszkole..???

reklama
Kakaw no to niezle zamieszanie tam macie.

A my mamy maly przedszkolny dylemat i stad mam prosbe do was dziewczeta (a szczegolnie do ciebie Baska bo ty sie chyba troszke psychologa dziecieca zajmujesz) zebyscie napisaly co myslicie. A sprawa wyglada tak: na chwile obecna Julek chodzi dwa razy na dwie godziny do szwajcarskojezycznej (mam tu na mysli dialekt niemieckiego, ktorego tu uzywaja) grupy zabaw i raz do francuskojezycznej. Ta francuskojezczna jest bardzo dobra i sporo sie tam nauczyl tzn. bardzo rozgadal. W zwiazku z tym, ze ma juz 3 lata i w domu wydaje mi sie ze sie z lekka czasem nudzi chcielibysm go poslac albo do przedszkola albo do grupy zabaw dla starszych dzieci. Chdzi u takze o to by nauczyl sie lkalnego jezyka bo na placu zabaw widze ze jest mu ciezko jak nie rozumie dzieci. Obejrzelismy wiec przedszkole z meza pracy - i jest naprawde fajne tyle ze dosc kosztowne bo wymog jest 5 polowek tzn codziennie od 9 do 14 jako minimum. grupy sa 7 - 10 osobowe, 3 panie na grupe, kazda grupa ma swoje pietro a tam pokoj do zabawy, spania, jedzenia, kcik do czytania, lazienka. Minus to niewielki plac zabaw ale parkow jest sporo dookola wiec to nie problem . Przedszkole jest w lokalnym dialekcie wiec za dwa lata napewno by go zlapal i nauczyl porzadnie. Za dwa lata poszedlby do zerowki a tam juz jest ponoc 40% niemieckiego, 60% dialektu bo edukacja potem jest po niemiecku. No i problem polega na tym czy warto inwestowac w nauke dodatkowego jezyka ktory jest jezykiem plac zabwa, kontaktow z dziecmi i golnie wszedzie uzywanym w mowie. Czy probowac znalezc juz cos po niemiecku ( a o nielatwe zadanie) tak zeby jak pojdzie do szkoly to juz ten niemiecki znal. Bedzie mu lzej w nauce ale z drugiej strony mniej przyjemnie bo dzieci beda mowic jednak w dialekcie. w sumie moglby sie nauczyc takze w zerowce ale wtedy bedzie barczony dwoma jezykami a to chyba z duzo jak na raz i bedzie mial metlik. Tak wiec zdecydowanie nalezaloby zaczac juz teraz tylko nie wiem czy od rau tak na powazna skale 5 dni w tygodniu vzy lepiej kontynuowac schemat wczesniejszy czyli 2-3 raz szwajcarskojezyczna grupa zabaw a raz francuskojezyczna. Problem polega na tym ze w tym wypadku za kazdym razem sa inne dzieci, inna pani i zawsze to tylko 3 godzinki ( raz moze potencjalnie 5). No i n ie wiem czy dla takiego malego dziecka taki metlik jest zdrowy i czy ma sens. Pewnie by sie przystosowal ale jakim kosztem i czy aby napewno cos z tego calego zamieszania dobrego wyszlo ( no bo w diomu nadal bedzie slyszal 3 jezyki :-()
Do jutra musiy sie zdecydowac i zlozyc papiery albo w przedszkolu albo w grupie zabaw i szczeze mowiac im dluzej sie zastanawiam tym wiekszy metlik ma w glowie.

Finansowy aspekt to inna sprawa ale wlimy skubnac z oszczednosi chyba a zapewnic cos co bedzie mialo pozytywny wplyw na dzieciaki.

Mm nadzieje, ze za mocno nie naplatalam i caly dylemat jest zrozumialy ;-)
 
Cicha, ja zupełnie nieprofesjonalnie. Wydaje mi się, że ważne jest żeby dziecko potrafiło sie porozumiewać z rówieśniakami i nie czuł się przez nieznajomość języka wyobcowany. Ja widzę po Mikusiu, że jak zaczął mówić, porozumiewać się, to fajnie się bawi. I z drugiej strony - mojej koleżanki syn ma kuzyna mówiącego mało i nie przepada za zabawą z nim i irytuje się, jak tamten nie potrafi się wysłowić i porozmawiać z nim.
 
Kasia ja musze przyznac, ze o ile na poczatku znawalam znajomosc dialektu za lekki zbtek tak teraz widze, ze nie mialam racji i wlasnie z 'socjalnego', towarzyskiego punktu widzenia jest to element niezbedny. No i mysle, ze rozpoczecie nauki juz teraz tez ma tylko pozytywne strony bo potem bedzie mu latwiej opanowac niemiecki jak juz dialekt bedzie znal (no bo nie bedzie sie musial dwoch uczyc rownolegle). Teraz caly ambaras i cale zamieszanie jest o to czy zdecdowac sie na grupe zabaw - czyli mniej intensywny i mniej stabilny system (inne panie, inne dzieci wiec nieco z kwiatka na kwiatek skoki) czy na przedszkole gdzie jest codziennie ta sama grupa i te same panie. Obie opcje sa fajne ale pierwsza ma to ryzyko, ze moge mu niezle zamieszac w glowie .. (choc pierwsza opcja znacznie mniej nas ogranicza jescli chodzi o swobode podrozy i fnanse;-)) Po prostu zastanawiam sie jak wazna jest stabilnosc w tym okresie/wieku.
 
Cicha ja tez intuicyjnie - nieprofesjonalnie - czy na tej grupie zabaw na krótko i tylko 2 razy w tyg jest w stanie na tyle nauczyć się dialektu aby swobodnie się czuć wśród dzieci (albo bedzie to trwało bardzo długo i długo będzie się czuł niepewnie)? bo jeśli nie to chyba warto zdecydować się na te stabilne 5h dziennie...a swoją drogą to niezłe tam jest zamieszanie z tymi językami :(
 
Cicha, mi się wydaje, że dla dziecka jest ważne, zeby była ta sama grupa i te same panie. I stawiałabym teraz na ucznie dialektu. Skoro Julek ma w domu 3 języki, to i tak jest przyzwyczajony do róznych języków i chyba poradzi sobie z językami w szkole. I zauważ, że nauka każdego kolejnego języka jest prostsza.
 
Cicha to ja też dołoże swe skromne zdanie. Moim zdaniem 5 godzin dziennie i te same panie + dialekt który sprawi że będzie czuł się pewnie wśród dzieci zarówno w przedszkolu jak i na placu zabaw a w przyszłości pozwoli mu latwiej opanowac niemiecki to chyba najlepsza choć kosztowna opcja :tak:
Poza tym odpoczniesz sobie te 5 godzin z samą Zosią :-D a Julek dużo więcej się nauczy niż przy wersji tych dwóch godzin pare razy w tygodniu :tak:

Baśka własnie teraz w piątek kolejna impreza :-Dw tym gdzie sie dostałyśmy

Kasia na nastepnej imprezie chyba w sobote bedzie w tym przedszkolu koło mnie chce podpytać inne mamy czy niechcą się zamienić ....no chyba że to przedszkole w którym jest Sandra teraz na liście spodoba mi się bardziej
 
Ostatnia edycja:
Cicha- i mi sie wydaje, ze najlepszym rozwiazaniem bedzie dla Julka pelne 5 h - tak jak pisaly dziewczeta+ kolejny - to unormowany dzien - stabilizacja i te same twarze- poczucie bezpieczenstwa dla malego

ja mam spotkanie w przedszkolu 15 czerwca...mam najdziej, ze Klaudia wyzdrowieje..poki co lezy jak bloto..i nie wiem co robic, bo lekarz dostepny dopiero w piatek..
 
reklama
Do góry