reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Opiekunka/Zlobek/Przedszkole..???

reklama
Brawo R.usałko !!! A od kiedy Klaudia będzie szła do przedszkola? Ola już była raz na zapoznawczym spotkaniu z przedszkolem i podobało się jej . Idzie już od września, więc chce ją tam wcześniej kilka razy oddać.
 
zaczynamy 18 wrzesnia..
z tym, ze troszke mi godziny tam srednio pasuja..13-15 bo to takie narazie oswajanie i juz sama bedzie zostawac..a zna to przedszkole bo teraz chodzi do niego ze mną . Teraz fajnie bo 10-12- potem drzemka- ja w tym czasie cos pitrasze-mam czas dla siebie potem dalasza czesc dnia..a tak ..dezorganizacja..liczylam, ze dalej beda te ranne godz..
ale mam na oku jeszcze jedno przedszkole ze szkoła jezykową w tym samym budynku-dla mnei..ale tam zapisy po 20 sierpnia

a oprócz tego juz zapisałam Klaudie bo trzeba było- potem ciezko gdzieolwiek wcisnac- juz na cały dzien do przedszkola - takie przygotowanie do szkoły:confused:..na rok 2009/10:nerd:
 
To póxno u was są zapisy. U nas trzeba zapisywać przynajmniej z pół roku wcześniej. Do tego wszystkiego nie wszystkie dzieci są przyjmowane. My od przyszłego roku będziemy starać się dostac do państwowego przedszkola. Szanse na dostanie sa bardzo małe. Ale od czego są pieniądze
 
Dzisiaj Ola była poraz pierwszy w przedszkolu. Pierwszy dzien mogła siedzieć z opiekunką. Podobnież była bardzo zadowolona, padła po 3 godzinach zabawy. Juz usłyszałam, że nikogo nie słucha i jest rozbrykana na maxa. Jutro będzie tam siedzieć sama około 3 godziny.W piatek prawie cały dzień. Są to dni zapoznawcze dzieci z przedszkolem. Jedno mnie tylko martwi. Przez tą chorobę Ola przyuczyła sie pić przez cały dzień mleko. Niestety nie chciała mi nic jeść, nie chciałam zeby się odwodniła więc przymykałam na to oko. Teraz chleje je na okrągło. Aż się boje myslec co to będzie w przyszłym tygodniu. A niańka, niech spada na lamusa.ma szczęście, że to jej ostanie godziny u mnie w domu.Jak to mozna dziecku nie dać kielbaski do jedzenia, paróweczki, sera. owocu. Ludzie......

Dla Oli będzie to trudny okres , napewno pod względem jedzeniowym, bo o zabawe to się nie marwię. I wreszcie bedzie z upragnionymi dziećmi. Panie też sa miłe. Najwazniesze, że mają bardzo dobre nastawienie do dzieci.
 
dla mnie zawsze opcja pozostawiania dziecka z opiekunką była kwestią sporną, badż co bądź i w złobku i przedszkolu jest wiele pań do opieki, a tak dziecko pozostaje pod wpływem obcej jak dla mnie osoby, stad wolałam o 100% żłobek niż nianie. I teraz też inaczej nie wybrałabym:tak::tak::tak:

mam nadzieje ze Ola bardzo szybko zaaklimatyzuje się, a na rozrabiaków panie znajdą metody..ja ostatnio wyczaiłam, że Oti wiec co to kąt...sama jej nie stawiałam tam, wiec podejrzewam, że w żłobku jej się tam stało, albo innym dzieciom:-D
 
My mieliśmy dylemat jak szłam do pracy co zrobić z Olą. No bo sytuacja taka, że dziadkowie choć mieszkają 15 minut od nas to powiedzieli że się nią nie zajmą przez te 3 miesiące. Niby że nie dadzą rady ze względu na chorobę ale jakoś mogą od 4 lat drugą wnuczkę praktycznie sami wychowywać. Nie wspominając o tym, że Ola przecież już wszystko sama potrafi zrobić, nie ma z nią problemów a dziewczynkom tylko na dobre by wyszło spędzanie razem czasu. No ale cóż. Powiedzieliśmy że prosić się nie będziemy. Padło na opiekunkę, ale jakoś nie byliśmy zbyt przekonani bo jednak to obca osoba, której zostawiasz swoje dziecko. Ale w ostatnim momencie wpadliśmy na pomysł poprosić taką naszą zaprzyjaźnioną panią. W listopadzie zmarł jej mąż, potem miała trochę innych problemów, no ale do rzeczy, zgodziła się. Chyba najlepszy wybór pod słońcem. Ola ją bardzo polubiła jeśli nie pokochała, a to taka osoba która całe życie działała z młodymi i nie tylko ludźmi w sporcie głównie. No i tak fajnie się Olą zajmuje, potrafi jej świetnie zorganizować czas. Sprawdziło się idealnie. Teraz mam nadzieję, że Ola będzie potrafiła się odnaleść w żłobku i że się jej spodoba, bo jednak chcę żeby miała kontakt z dziećmi. No a w razie czego zawsze mamy alternatywę i możemy wrócić do tego co teraz. Na tym wątku to chyba od poniedziałku coś się ruszy. Ciekawa jestem jak to będzie. Wzięłam tydzień urlopu, żeby Ola na początku była krócej i mogła się jakoś oswoić z nową sytuacją. Mówimy jej, że idzie do żłobka będą tam dzieci i nowe ciocie i że zostawimy ją na kilka godzin tak jak u babci i przyjedziemy potem po nią i jak pytam czy będzie płakać za mamą to zawsze odpowiena "nie", ale takim pewnym głosem, że mam nadzieję, że tak będzie.
 
reklama
U mnie Ola dzisiaj była pierwszy raz sama. Niestety płakała. Opiekunka musiała dobrze kombinować, żeby wyjść. Ja za to zastanawiam się jak to zrobi mój mąż. On będzie ją odprowadzał z rana. Sądze, że poraz pierwszy w zyciu będzie miał bardzo powazny problem. szczerze, jestem bardzo ciekwa co z tego wyjdzie. Swoją droga bardzo mi szkoda mojego skrzacika. Dowiedziałam się też, że jest najmłodsza ze wszystkich dzieci. Dzieci są od niej starsze o pół roczku albo więcej. Ciekawe co to będzie jutro, ponieważ jutro dzieci mają tam siedzieć dłużej tak około 15.
 
Do góry