reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opiekunka/Zlobek/Przedszkole..???

Pati nie panikara tylko realia inne...Sylwia jednak u Was inaczej - jak byś w centrum Krakowa mieszkała też by było inaczej na pewno:)
ja myślę że mój Dyzio marzyciel to długo nie będzie się nadawał do samodzielnego chodzenia bo trafić by trafił i z ulicą pewnie sobie poradził ale znając go to mogłoby się zdarzyć że na ostatnią lekcję by doszedł...ja Karola to mogę samego puścić na dwór jak u kuzynki na wsi jestesmy i z jego kuzynostwem ale na pewno nie u nas na ulice i blokowiska

do zerówki nasze malucy idą w tym roku - to się teraz zwie roczne obowiązkowe przygotowanie przedszkolne a w przyszłym roku do pierwszej klasy - i ja się z innym nazewnictwem tu nie spotkałam...

Rusia kiedyś pytałaś o różnice programowe - myślę że na etapie edukacji zintegrowanej to Klaudia sobie z palcem w nosie poradzi - dopiero przy przedmiotowym nauczaniu - geografie, fizyki, chemie itd pojawiają się problemy i dzieciaki z UK albo ostro nadrabiają albo idą w Polsce do niższej klasy
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja musze powiedziec, ze co do ego samodzielnego chodzenia to tez mam bardzo meszane uczucia. I u nas wszystko zalezy od szkoly do korej trafi. Do tej najblizszej to mysle ze moglabym go po miesiecznym srawdzeniu poscic... do nieco dalszej napewno nie (wiele ulic (w tym wiekszych dwopasmowek z tramwajami i bez swiatel). Julek jest ogolnie dosc grzeczny i jemu w wielu sprawach moge zaufac..czego niestety nie moge powiedziec o Zofii.

A tak ogolnie to tutaj naprawde bardzo duza uwage zwracaja na samodzielnosc. Dzieci musza sobie radzic w rozwazywaniu konfliktow i wielu sytuacjach. Najlepiej jak ucza sie na bledach nawet ych bolesnych. Na wieczorze informacyjnym szczegolnie podkreslano, ze dziecko musi spacerowac tzn. nie wsiadac w tramwaj i jechac ale isc. Jak rodzic odwozi rowerem to dziecko ma jechac na swoim a nie byc przywozone. Ogolnie trening i zaufanie!
Mnie niestety chyba tego drugiego brakuje..... lapie sie czesto na nadopiekunczosci:-(
 
Szkoła Oli jest niedaleko. Jednak trzeba przejść dwa razy przez nieoznakowane pasy na ruchliwej ulicy i nie wyobrażam sobie, że Ola będzie szła samodzielnie. Ona sama jest bardzo wstydliwa i nieobliczalna więc nie wiem czy sobie sama poradzi. Babcia już zadeklarowała się, że będzie ją prowadzać. Do sklepu jak ma wejść i coś kupić dla siebie mówi tak cicho, że pani pyta ją dwa razy. a na plac zabaw nie pójdzie sama bo się boi, mimo, ze plac zabaw jest na naszym osiedlu.
 
Ja tak wlasnie apropo postu Baski zastanawialam sie czy te maluchy tam u Was Cicha przychodza do tej szkoly punktualnie,czy one nie zatrzymuja sie gdzies pode droga zafascynowane czyms :-) bo moja to pewnie jakby spotkala jakiegos pieska,kotka pode droga obojetnie czy u kogos w ogrodzie,w oknie to pewnie stala by tam pol godziny :-D

A zakupy to uwielbia samodzielnie robic...wogole musze robic porzadki z nia bo ma objawy juz zakupoholiczki :O :-D ciagle sie pyta czy pojdziemy na zakupy,ze ona chce kupic cos...ostatnio mowi"no chociaz gofry" :-D i jak kupuje cos to ja musze isc do drugiej kasy...ona za swoje placi sama i sowja kase ma... :D
 
Julek jest ogolnie dosc grzeczny i jemu w wielu sprawach moge zaufac..czego niestety nie moge powiedziec o Zofii.

U mnie jest tak samo z Wojtkiem i Stasiem. Ale za to myślę, że jak Staś pójdzie do szkoły, to po jakimś czasie bez problemu będzie mógł chodzic pod opieka starszego brata.

U nas chłopcy tez lubia robić zakupy, ale własnie dlatego staramy się ich wszędzie nie ciągać, żeby się nie przyzwyczajali za bardzo do tego galopujacego konsumpcjonizmu. Dlatego zakupy (poza takimi codziennymi), to raczej sa od "święta" w ramach aktrakcji :-)
 
Cicha, to ja mam tu (i sama jestem) same kolezanki-mamy, ktore na tle brytyjek wypadaja na mega nadopiekuncze!...
 
Ja też sobie nie bardzo wyobrażam puszczenie mojej Mysi samej do szkoły- chociaż już taka duża, ciągle mi się wydaje malutka :-)
Ja np. nie lubiłam siedzieć sama w domu, i jak chodziłam jeszcze do szkoły u siebie na wsi- do końca trzeciej klasy, to po szkole dosłownie wrzucałam tornister do domu i dyla do koleżanki, przychodziłam do domu krótko przed powrotem mamy z pracy żeby zjeść to co mi rano przygotowała.
 
Dzisiaj o 15 mamy wyniki. od samego rana nic innego nie robię tylko się zastanawiam co zrobię jak Ola nie dostanie się do zerówki. Trzymajcie kobitki kciuki!!!!!
 
reklama
Fredzia, kciuki zaciśnięte, ale jak Ola się nie dostanie do zerówki, to pójdzie do przedszkola, teraz jest obowiązek przedszkolny dla pięciolatków, więc muszą ją przyjąć.
 
Do góry