reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opiekunka/Zlobek/Przedszkole..???

reklama
mi sie wydaje ze za duza wage przykladacie do jedzenia - to jest jak z tymi kupami Marysi. juz mi sie nie chce opisywac całej historii od nowa ale w skrócie - jak tylko przestałam zwracac uwage na kupy w majtkach i musiała sie sama umyc po takiej kupie a za kupe na kibel byla nagroda i totalny brak komentarzy z mojej strony - nagle sie okazalo ze moje dziecko potrafi kazda kupe zrobic do klopika.
Dzieci w rózny sposób próbuja na siebei zwrócic uwage. Sama piszesz ze Klaudia jest bardzo grzeczna, moze widzi zie ci zalezy na tym jedzeniu i daltego tak robi?

Słuchaj ja bym odstawiła Kubusie, z moja Marysia tez był na wiosne taki problem - tylko Kubusie i Kubusie - jak ja przestwiłam na herbate czerwona Rooibos i wode mineralna to nagle i jesc zaczeła.
kazde dziecko ma swoje smaki - moja ciagle pije mleko w proszku (Isomil) z kaszka dla niemowlat i owocami ze słoiczka (nie przepada za owocami) - daltego jej daje na sniadanie taki zestaw bo wiem ze zawsze pól słoika owoców mi zje. Moja nie tknie nalesnika, kluska, omleta jajecznicy. ale juz jajko na twardo zje. mieso zje pod kazda postacia, warzywa uwielbia z owocami jej kiepsko idzie.
Piszesz ze lubi nalesniki - to mozesz przemysac miesko i warzywa w postaci farszu. nie lubi kanapek a moze nie lubi angielsiego chleba słyszalam ze jest inny niz nasz polski - moze poszukasz gdzies u was naszego polskiego chleba na zakwasie. Moje dzieci sie nim zajadaja.
Dziecko mojej kolezanki nie nawidzi miesa wiec ta robi codzinnenie zupy i sieka na miazge prawie to miesko i tam dodaje. Jakos sie zawsze da cos przemycic. Ja bym nie dawala zadnych słodkich rogalów, nic co ma cukier, jak moja zje rogalika maslanego i popije Kubusiem (teraz je znów ladnie wiec jej daje ale jako posiłek nie napój pomiedzy posiłkami) to przez 4-5 godzin nie jest głodna. A jak zje np. serek homo i banana o 12 i popije cherbartka z sokiem malinowym (mimo ze jest tu duzo cukru w tym zestawie) to mi ladnie zje obiad o 15.
Ja czesto daje takie deserki sojowe z Alpro Soya - moja je uwielbia na przykład. Nie tnie Danonka ale Bakusia juz zje.
Ja bym chciala zeby jadla na przykład ser biały ale ona nie tknie go i nie mam pomysłu jak go przemycic bo pierogów czy nalesnikow nie tknie. a twarożku nie cierpi.
Wiec Rusałko tez sie musze nagłowic jak skomponowac ten jadłospis zeby było tresciwie i zdrowo i jeszcze Marys zjadła.
Na szczescie z Michalem nie ma zadnych problemów, ten zje wszytsko w kazdej ilsoci o kazdej porze dnia czy nocy:-D:-D
 
Ja tez bym calkowicie wyeliminowala te rogaliki,kubusie,actimelki i chrupki...:tak:Rogala to bym dawa w nagrode jak juz... Mloda jak mi podje np.w polsce tu cukierka jednego,tam maly jogurcik -niby malo ale zaraz juz mowi ze jesc obiadu nie chce...
 
Marta też wydziwia z jedzeniem, wielu rzeczy nie tknie i żadnym sposobem nie da się jej przemycić- warzywa, surówki, owoce (oprócz jabłka, gruszki i banana), z jajka na twardo zje tylko białko, jajecznicy nie ruszy. Kiedyś pani w przedszkolu ją namawiała na surówkę, nie chciała, i pani spytała czy w domu je surówki- to powiedziała, że tylko rodzice jedzą, bo lubią, a ona nie lubi. Tylko tego, co mówi, że nie lubi, nawet nie próbowała. No i często jest tak, że pół dnia prawie nic nie je, tylko mam wrażenie, że chodzi o wymuszanie przekąsek, i biorę laskę na przetrzymanie- np. dziubnie trochę śniadania, mówi, że się najadła, a za pół godziny "mamo, mogę mentoska?" (albo coś innego)- to mówię, że nie, bo za mało zjadła śniadania, dostanie jak zje normalny posiłek, przecież słodycze są na deser. Zwykle się wścieka, ale i tak wie, że to nic nie zmieni, więc kapituluje.
Rusałko, a ile godzin Klaudia jest w przedszkolu?
 
My kupujemy wylacznie polski chleb:tak:
ja nie wmuszam w mala jedznenia, ale jak przychodze po nia do przedszkola(jest przed 9 do 15.20.. i slysze, ze Klaudia nic nie je...ze nie chce itd..jedno i to samo co wiem, to zaczynam sie martwic...
rogaliki zaczelam jej teraz kupowac, po omacku zaczelam szukac jej smakow...skoro chleb wracal z powrotem...
kubusia kupuje sporadycznie i tez jej rozcienczam z woda(samej wody nie wypije..) i to taka woda zmecona kubusiem wychodzi...wiec to na pewno nie jest ani tuczace, ani kaloryczne..
Na chrupki musi miec smaka...dzis nie tknela
a actimelki musze teraz dawac, bo bierze antybiotyk..
Ja nie sadzialam, ze to moze byc problem.,..moje kolezanki maja dzieci ..i sa w szoku jak jestesmy z nimi caly dzien..jeden ...drugi i widza swoje dzieci i moja |Klauide...tez pytaja - czym ona zyje?..
Obiady z niami zawsze siada przy stole i je..ale mowie to jest wybrzydzanie, wybieranie...i w rezultacie-kosztowanie:sorry:
 
Klaudia nawet za slodyczami az tak sie nie trzesie...dzis po obiedzie dalam jej kinder bueno..to ugryzla ..moze z tego jednego pol zjadla..
Mozecie mi nie wierzyc, ale mnie (mile!) szokuje widok dziecka, ktoremu naklada sie obiad bez wybrzydzania siada je to co dostanie...:happy:
 
Rusałko, a może porozmawiaj o tym z pediatrą? Sporo czasu spędza w przedszkolu, i jeśli przez ten cały czas prawie nic nie je, a dodatkowo nie je śniadań, nie dziwię się, że się martwisz. Tym bardziej, że pisałaś, że w żłobku jadła. Są jakieś witaminki na apetyt (chyba apetizer, ale pewnie nie tylko- moja koleżanka daje córeczce... chociaż nie wiem po co, bo mała jest 9 miesięcy młodsza od Marty, a jest sporo większa- waży 16 kg, 99 cm :szok:).
Ale są dzieci, które po prostu tak mają... Mój najstarszy brat mógł NIC nie jeść przez cały dzień, dziubał dosłownie po kęsie i koniec jedzenia. Jeśli cokolwiek konkretnego zjadł, to poza domem- gdzieś u rodziny czy jak pojechał z dziadkami na pole. Mama go do 7 lat :szok: karmiła przez sen kaszką manną z butelki, wszyscy jej mówili, że źle robi, bo on przez to właśnie nie je, to jak przez kilka nocy go nie karmiła, chudł w oczach, a nie jadł. Jak szedł do 1 klasy to ważył mniej niż 3 lata młodszy brat, a był wysoki, więc sama skóra i kości. Jakoś stopniowo zaczął jeść i wszystko wróciło do normy. Teraz jest grubas :-D i co jakiś czas się odchudza, ale kiepsko mu idzie. A jak byłam w 7 miesiącu ciąży, to nasz średni brat nabijał się widząc nas razem, że obstawiałby, że to raczej Krzysiek jest w ciąży :-D fakt, brzuch miał większy :-)
 
ja bylam u lekarza, robilam jej wyniki (coprawda rok temu) i byly idealne..ale w piatek jak bede u kontroli z uszkiem zapytam czy nie moglabym ponowic badan krwi...Tylko kurcze jaki to stres dla mlodej...w srode bedzie miala szczepienie...nie, narazie to porozmawiam z GP...choc dla niej to pewnie jak kiedys to bylo calkowicie normalne...(badania robilam w PL)

w sumie to jak pisze ona jak jest ze mna w domu..czy jak wraca jada z niami te obiady...jak pisalam niewiele i wybrzydza, ale zawsze cos tam skubnie wartosciowego...tylko fakt, ze w przedszkolu tyle godz nic nie je ...to mnie wnerwia! dzis jej nie wypuszcze bez sniadania...nie wiem co zrobie....:eek:
 
reklama
Do góry