reklama
a u nas powiem Wam problem...bo mala naprawde nic w przedszkolu nie chce jesc! zawsze byla niejadkiem...ale teraz to ostro przegina! godzina 16.30 a ona- Panie mi powiedzialy pol deserka Paola (jej ulubiony) i lyk actimelka, troszke ..nawet nie 1/4 szklanki kubusia ...
Najpierw jej opiekunki, ze jest problem, bo Klaudia z calej grupy jako jedyna nie je po prostu...za chwile Pani z drugiej zmiany -ktora jest przy obiadach/lunch-ach, ze tak powiem - poprosilam by zwrocila na nia uwage i dzis mnei zaczepila i mowi,z e rozmawiala z nia, prosila by zjadla...nie chciala siedziala grzecznie, patrzyla jak inne dzieci jedza, a sama powiedziala, ze nie jest glodna...
Wrocilalysmy przed17 mala szalala po przedszkolu na placu zabaw, wracalismy zjedla moze z 4 chrupki kukurydziane... i domagala sie rybki...a mialam juz w domu przygotowana, tylko usmazyc...wpadlam, akcja wchodze z ciepla doslownie za 10 min..mala spi........gdzie jak weszlysmy do domu, przebierala nogami, ze strasznie chce rybke!
obudzilam ja, by nie mniec powtoryki z nia wczorajszego tzn...wedrowanie do 22...byla histeria, placz, ze ona nie chce jesc, tylko spac! ale jakos doszlysmy do "porozumienia" i jak zaczela jesc tak zjadla wielki filet, pol bulki, z salatki wypila sok ktory puscily swieze warzywa z jogurt nat. popila kubusiem zjadla pozniej kinder jajo...(zmieniakow nie chciala nawet sprobowac) , pojechalysmy razem do sklepu - wybrala sobie to co chcialaby jutro w przedszkolu zjesc tzn rogaliki maslane, rogalik seven day`s, biszkopty, batonika "nesklika";-)chrupki kukurydziane, paluszki, banany i soczek...
ile ja musze sie codziennie naglowkowac...czesto gotuje malej osobno, bo ona wiele rzeczy, ktore my jemy - nie lubi...i choc staram sie tym nie przejmowac, bo przeciez nie zaglodzi sie?...nie dajemy jej tak ani chipsow, ani slodyczy...zreszta tu tez jak nie chce to nie zje...po prostu potrafi dlugo lazic na glodniaka ...a wszycy pytaja czym zyje?...
Najpierw jej opiekunki, ze jest problem, bo Klaudia z calej grupy jako jedyna nie je po prostu...za chwile Pani z drugiej zmiany -ktora jest przy obiadach/lunch-ach, ze tak powiem - poprosilam by zwrocila na nia uwage i dzis mnei zaczepila i mowi,z e rozmawiala z nia, prosila by zjadla...nie chciala siedziala grzecznie, patrzyla jak inne dzieci jedza, a sama powiedziala, ze nie jest glodna...
Wrocilalysmy przed17 mala szalala po przedszkolu na placu zabaw, wracalismy zjedla moze z 4 chrupki kukurydziane... i domagala sie rybki...a mialam juz w domu przygotowana, tylko usmazyc...wpadlam, akcja wchodze z ciepla doslownie za 10 min..mala spi........gdzie jak weszlysmy do domu, przebierala nogami, ze strasznie chce rybke!
obudzilam ja, by nie mniec powtoryki z nia wczorajszego tzn...wedrowanie do 22...byla histeria, placz, ze ona nie chce jesc, tylko spac! ale jakos doszlysmy do "porozumienia" i jak zaczela jesc tak zjadla wielki filet, pol bulki, z salatki wypila sok ktory puscily swieze warzywa z jogurt nat. popila kubusiem zjadla pozniej kinder jajo...(zmieniakow nie chciala nawet sprobowac) , pojechalysmy razem do sklepu - wybrala sobie to co chcialaby jutro w przedszkolu zjesc tzn rogaliki maslane, rogalik seven day`s, biszkopty, batonika "nesklika";-)chrupki kukurydziane, paluszki, banany i soczek...
ile ja musze sie codziennie naglowkowac...czesto gotuje malej osobno, bo ona wiele rzeczy, ktore my jemy - nie lubi...i choc staram sie tym nie przejmowac, bo przeciez nie zaglodzi sie?...nie dajemy jej tak ani chipsow, ani slodyczy...zreszta tu tez jak nie chce to nie zje...po prostu potrafi dlugo lazic na glodniaka ...a wszycy pytaja czym zyje?...
my drugi tydzien w domu. antybiotyk ma do jutra, mam andzieje ze juz w poniedzialek pójdzie.....
Ja Pati tez uwazam jak dziewczyny - ma łazic no chyba ze jest chora.
Rusalko powiem ci szczerze ze to troche niedobrze jak sa długie przerwy miedzy posiłakmi ale pewnie to wiesz. mi sie wydaje ze Klaudai to taki typ jak moj maz. On nie jest CAŁY dzien. Przychodzi z pracy o 18 i je obiad o 21 je kolacje a o 12 w nocy je salatke na przykład. Cały dzien pali i pije kawe. Dla mnie to jakis sajgon. Czasem zje cos koło 14-15 jakiegos rogala albo paczka. Tyle ze on jest stary i głupi a Klaudia jeszcze rosnie i nie powinna miec takich przerw w jedzeniu -ja sie zawsze staram zeby nie bylo wiekszej różnicy niz 3-4 godz. Ale jak Marysia nie chce jesc, to nie daje jej zadnych bulek ani rogalikow i inych zapychaczów. Moze Klaudia jest najedzona bułeczkami slodkimi i po prostu nie ma ochoty na nic innego? Bo jak rozumiem z twojego postu ona bardzo lubi rogaliki prawda? Ja sie zawsze staram jak Marysia nie ma apetytu dac wtedy banana, kanapke z jajkiem i wędlina z ogórkiem i pomidorkiem, wiem ze to jest zdrowe i sie naje. Na pewno Kaludia ma swoja ulubiona potrawe która mozesz jej dac jak nie chce jesc - prawda?
Ja Pati tez uwazam jak dziewczyny - ma łazic no chyba ze jest chora.
Rusalko powiem ci szczerze ze to troche niedobrze jak sa długie przerwy miedzy posiłakmi ale pewnie to wiesz. mi sie wydaje ze Klaudai to taki typ jak moj maz. On nie jest CAŁY dzien. Przychodzi z pracy o 18 i je obiad o 21 je kolacje a o 12 w nocy je salatke na przykład. Cały dzien pali i pije kawe. Dla mnie to jakis sajgon. Czasem zje cos koło 14-15 jakiegos rogala albo paczka. Tyle ze on jest stary i głupi a Klaudia jeszcze rosnie i nie powinna miec takich przerw w jedzeniu -ja sie zawsze staram zeby nie bylo wiekszej różnicy niz 3-4 godz. Ale jak Marysia nie chce jesc, to nie daje jej zadnych bulek ani rogalikow i inych zapychaczów. Moze Klaudia jest najedzona bułeczkami slodkimi i po prostu nie ma ochoty na nic innego? Bo jak rozumiem z twojego postu ona bardzo lubi rogaliki prawda? Ja sie zawsze staram jak Marysia nie ma apetytu dac wtedy banana, kanapke z jajkiem i wędlina z ogórkiem i pomidorkiem, wiem ze to jest zdrowe i sie naje. Na pewno Kaludia ma swoja ulubiona potrawe która mozesz jej dac jak nie chce jesc - prawda?
Gluszku- wlansie pisalam - kanapki wracaj...i to jakie tam kanapki...ani wedliny, ani sera nie lubi!..(o warzywach nawet nie ma mowy! czasami przejda pomidory...ale to nie na chlebie reszte wszytko wyrzucala jak dawalam...pozostaje maslo samo! ..czasami zje bananka, cos tam skubnie - np. lubi winogron, ale ostatnio wracal, wczoraj jablko powiedziala, ze jest blech...a jesli chodzi o rogalika to nie do konca jest tak, ze ona dostaje rogala siada i je..nieraz jest tak, ze wszystko doslownie wraca do domu! nalesniki lubi- ale ile mozna jesc nalesniki?..i frytki, ale przeciez nie dam ich do przedszkola - to po pierwsze, a po drugie jakie one zdowe?... Klaudia lubi jesc z nami obiady , wowczas przy stole pelna kulturka, ale to tez jest kosztowanie, smakowanie, wybieranie, wybrzydzanie...trzeba duzo cierpliwosci!
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
Powiem tak wg mnie niejedzenie u dzieci bierze się z tego ze co chwile cos podjadają, mam tego wybitny przykład w rodzinie - niby nic nie je ale pije 2 szklanki kakao, kubusia itp przeciez to całe mnóstwo kalorii.
Wiem też ze jak nasz Jasiek niejadek przyjdzie do nas i nie dostaje swoich słodkich napojów to zajada, moze też dobrze mu słuzy towarzystwo Wojtka.
Rusałko a nie jest tez tak ze robisz wszystko zeby zjadła cokolwiek?, robisz tylko to co lubi?
Wiem też ze jak nasz Jasiek niejadek przyjdzie do nas i nie dostaje swoich słodkich napojów to zajada, moze też dobrze mu słuzy towarzystwo Wojtka.
Rusałko a nie jest tez tak ze robisz wszystko zeby zjadła cokolwiek?, robisz tylko to co lubi?
Syla- Klaudia kakao pije powiedzmy co drugi dzien na kolacje(jak wiem, ze prawie nic nie jadla, by nie poszla spac o pustym brzuszku- co by jej najlepiej pasowalo!
Kubusie rozcienczam z woda i tez nie kupujemy jej notorycznie.
Jesli chodzi o gotowanie- staram sie podczytywac w necie co inni daja dzieciom, jak zachecaja...gotuje dla nas normalne obiady, tu jak trafie w gust Klaudii -zje..ale do poludnia? w przedszkolu?
W zlobku chetnie jadala - z innymi dziecmi ...a tu- niestety...
Jeszcze jakby podjadala..to bym tak myslala, co tam to tu to tam dziobnie...ale Pani widza ja i tez zastanawiaja sie co jets nie tak...
Kubusie rozcienczam z woda i tez nie kupujemy jej notorycznie.
Jesli chodzi o gotowanie- staram sie podczytywac w necie co inni daja dzieciom, jak zachecaja...gotuje dla nas normalne obiady, tu jak trafie w gust Klaudii -zje..ale do poludnia? w przedszkolu?
W zlobku chetnie jadala - z innymi dziecmi ...a tu- niestety...
Jeszcze jakby podjadala..to bym tak myslala, co tam to tu to tam dziobnie...ale Pani widza ja i tez zastanawiaja sie co jets nie tak...
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
A w przedszkolu nie ma u Was normalnych obiadów?
sa- wybor nalezy do rodzica- polowa z tego co wiem dzieci je obiady, polowa dostaje prowiant z domu- Chcialismy sie zdecydowac na obiady, ale rozmawialam z Paniami w przedszkolu i powiedzialy, ze w przypadku takich niejadkow jak Klaudia, ktorzy maja swoje smaki- (zupelnie inaczej wychowane, na innym jedzeniu niz gotuja tu anglicy)- to lepiej dawac jedzenie, ba nawet podsuwali Klaudii jedznie stolowkowe, by zorientowac sie...nie chciala..
dzis pierwszy raz odkad chodzi do przedszkola wyszla o mlym sniadanku...ale ile musialam sie naprosic! postraszyc, ze bedzie ja brzuszek bolal, ze dlatego kaszle...choruje bo jest slaba, itd...i takie a jeszcze ugryz...za mame...za tate.. to laskawie zjadla pol rogalika i wypila pol actimelka- w jej przypadku mozna nawet mowic, ze sie obiadla
dzis pierwszy raz odkad chodzi do przedszkola wyszla o mlym sniadanku...ale ile musialam sie naprosic! postraszyc, ze bedzie ja brzuszek bolal, ze dlatego kaszle...choruje bo jest slaba, itd...i takie a jeszcze ugryz...za mame...za tate.. to laskawie zjadla pol rogalika i wypila pol actimelka- w jej przypadku mozna nawet mowic, ze sie obiadla
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
Olaboga ja bym juz miała nerwyu nas przed wyjsciem je serek danio najczesciej lub płatki na mleku. A po drodze ostatnio jeszcze kupujemy chleb z ziarnami ciemny i dwa plasterki poledwicy i zjada to w przedszkolu jeszcze przed sniadaniem.
reklama
to sama widzisz...
jak nieraz pisze- jest grzecznym i madrym dzieckiem..zadnych problemow czy ze spaniem, korzystaniem z nocnika..z nia moge spokojnie wiekszosc zakupow zrobic..itd ..wszytko lapie w mig...ale z jedzeniem od zawsze wydziwia na maxaalbo nie je....a jesli juz to cyrki mamy, ze hej
jak nieraz pisze- jest grzecznym i madrym dzieckiem..zadnych problemow czy ze spaniem, korzystaniem z nocnika..z nia moge spokojnie wiekszosc zakupow zrobic..itd ..wszytko lapie w mig...ale z jedzeniem od zawsze wydziwia na maxaalbo nie je....a jesli juz to cyrki mamy, ze hej
Podziel się: