Oli dziś kiepsko spała, tzn budziła się co jakiś czas popłakując. W nocy też wydawała mi się jakaś cieplejsza niż zwykle. A więc rano zmierzyłam jej temperaturę - 37,6. Nic jej poza tym nie dolega, zaraz po obudzeniu zakasłała kilka razy, jakby coś jej zalegało, ale teraz nie ma śladu po kaszlu kataru też nie ma. Pewnie coś się rozwija... i to teraz akurat w czasie remontu