reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opieka nad naszymi maluszkami

Nie wiem czy Wam kiedyś o tym wspominałam a tak właśnie teraz mi się to przypomniało, że jako 5-letnie dziecko szalejąc po dachach akademików w Krakowie na miasteczku studenckim (słynna "Przewiązka") tak łobuzowałam, że złamałam na raz obie ręce :-D I obie poszły w gips na 3 tygodnie, do teraz to pamiętam, czułam sie jak jakiś robocik, nic nie mogłam zrobic sama bo jedna w gipsie od łokcia do nadgarstka a druga od barku do nadgarstka :blink:
 
reklama
ewamat sama czasem zastanawiam się nad tym skąd ja jestem, nie czuję sie przywiązana do żadnego miejsca :blink:
Rodzina mojej mamy jest z Krakowa, a moi rodzice po skończeniu AGH wyjechali do Bolesławca do pracy robić karierę na kopalni, takie to były czasy. Pod koniec ciąży moja mama przyjechała do Krakowa specjalnie po to, zebym się tu urodziła....
 
Potem mieszkałam w Bolesławcu. Po rozwodzie rodziców jak miałam 2 lata to znowu wylądowałam w Krakowie u babci na 4 lata. I mniej więcej jak miałam 6 lat, to mama dostała pracę w Tychach i tam mieszkałam z nią do końca liceum. A potem powrót do Kraka na studia i na razie tak sobie tu siedzę już 13 latek :blink:
 
Rozumiem Cię. Ja jestem tak rozerwana miedzy Krakowem a Radomiem. Rodziny już tam nie mam, ale pozostały wspomnienia, najlepsi przyjaciele. W Krakowie mieszkam 12 lat. To w dalszym ciągu jest dla mnie trochę obce miasto, a Radom jest już całkiem obcy. Czuję sie trochę jak bohaterka "Cudzoziemki" Kuncewiczowej.
 
Ha, no to jedziemy na tym samym wózku :tak: Z jednej strony kocham to miasto, a z drugiej jest dla mnie obce bo nie mam tu właściwie przyjaciół, ci ze studiów już dawno się porozjeżdżali, pozostali tylko znajomi blizsi i dajsi.
Jednak przyjaźnie z czasów szkoły średniej były niepowtarzalne, szkoda że tak rzadko tam bywam i mało z kim mam już kontakt :sorry2:
 
W Radomiu miałam bardzo wielu przyjaciół i znajomych, a tutaj po przyjeździe się okazało, że mówie w jakimś obcym języku. Rzeczy, które są dla mnie oczywiste dla innych są czymś nie do przyjęcia i odwrotnie.
 
reklama
W Radomiu miałam bardzo wielu przyjaciół i znajomych, a tutaj po przyjeździe się okazało, że mówie w jakimś obcym języku. Rzeczy, które są dla mnie oczywiste dla innych są czymś nie do przyjęcia i odwrotnie.

Ja też oderwana jestem od rodzinnego miasta - Wrocławia. Rodzice przeprowadzili się do Płocka (tato zmienił pracę), studia skończyłam już w Warszawie i wylądowałam w Opolu - rodzinnym mieście mojego męża. We Wrocławiu i Warszawie zostawiłam wielu znajomych ze szkolnych i studenckich lat. Tutaj mam tylko znajomych z pracy i rodzinę męża, ale to już nie to samo :-(
 
Do góry