reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Opieka nad dzieckiem czyli o kolce, laktacji, karmieniu, śnie itp

...dziewczyny sporo mi pomagają bo np. przynoszą pranie a ja je wieszam , jak szykuję posiłki to zanoszą talerze, sztućce
( bez noży oczywiście ) pieczywo itd. ..........naprawdę mam od nich dużą pomoc ;-)
:szok::szok::szok:
Jakby mi Antek talerze nosił, to nie mielibyśmy w czym jeść:baffled::-D.
Jeżeli chodzi o pranie to Antoś sam rozwiesza:sorry::rofl2:, tylko nie wiem dlaczego wybiera brudne ubrania z kosza na bieliznę a nie czyste pranie z pralki:laugh2:.
Tynka, gratuluję Ci takich pomocnic:tak:... mój Antek to raczej przeszkadzacz;-)
 
reklama
Emilka też wyciąga pranie z pralki, a potem mi podaje, czasami ubierając się w międzyczasie w mokre ciuchy - np w moje majtki:tak:
 
Ja tez mam pomoc ze strony synka. Przynosi brudne pranie z bielizniarki i sam wrzuca do pralki (musze Go jeszcze nauczyc jak sie segreguje białe i kolorowe , hehehe :-D), podaje tależe, odnosi brudne - nie ma mowy, zeby cos brudnego stalo jak ktos juz nie je - mały pedancik! Nawet jak w szklance ktos wypije napoj to zaraz chwyta i wynosi, kiedys byl u nas znajomy i mial obok siebie postawiaoną szklanke z wodą, kiedy ja wypil odstawil na bok, maly podlecial zabral i mowi :"mama, nie ma" i odniosl do kuchni, mnie to nie zdziwilo, ale znajomy byl troche w szoku! Ostatnio tez troche juz jemy Gracjankowych obiadkow, w poprzedni weekend pomagał mi masować kurczaka przyprawami, a przed andrzejkami pomagał babci robil goląbki, "pomagał" robic farsz, a potem "zawijał" go w liscie kapusty, po kilku takich zawijaskach ostało mu sie tylko podawac liscie kapusty.
Fajnie miec takiego pomocnika w domu, wiem, ze niktorzy twierdza ze takie dziecko to problem, ale trzeba sie samemu nauczyc takiego dziecka i wiedziec czym go zajac przy domowych obowiazkach, z tego co widze to najlepsza zabawa to podawanie ziemniakow, u nas tez! Tylko nieraz nie nadazam z obieraniem bo Gracjan w ekspresowym tempie wyciaga nieobrane jeszze ziemniaki i woła "mama, ten tez" "i ten też"...
 
Aga jeśli mogę coś doradzić to schowaj albo kup jakaś zabawkę, która zajmie Julkę przez dłuży czas u ans rewelacyjnie sprawdzają się drewniane klocki przy Natalce , poza tym jak robiłam np obiad to brałam Emilkę do kuchni sadzałam na szafie bądź stole i mi pomagała np. moczyła kotlety w jajku lub mące :tak:........ podawała ziemniaki ( co robi z resztą do tej pory .......jak ma dla mnie czas :-p) naprawdę najgorszy jest ten pierwszy okres bo wszyscy się musicie przyzwyczaić do nowej sytuacji a potem będzie już z górki zobaczysz :tak:
powiem Ci , ze dzięki temu dziewczyny sporo mi pomagają bo np. przynoszą pranie a ja je wieszam , jak szykuję posiłki to zanoszą talerze, sztućce
( bez noży oczywiście ) pieczywo itd. ..........naprawdę mam od nich dużą pomoc ;-)
Klocki sie nie sprawdzaja bo Julka uwielbia je układac, ale najlepiej z kims:baffled:, a do pomocy jest zawsze bardzo chetna tylko ja nie zawsze chetnie znosze jej pomoc, zwłaszcza jak mi sie spieszy:-D. No ale damy jakos rade. Wczoraj oczywiscie znowu nie spała w dzien, zobaczymy co bedzie dzis bo rano obudziła sie po 6
 
CZy któras z ws daje swoim dzieciaczkom esberitox. Mi lekarka przepisała po Julkowej chrobie 2 x 1/4 tabl., a babka w aptece powiedziła ze tych tabletek sie nie dzieli:baffled:. Jak wy ew. podajecie?
 
Nikuś też wynosi brudne naczynia do zlewu :tak:, to jest bardzo pomocne jak siedzimy obżarci po obiedzie i dajemy mu po jednym talerzu, a on lata do kuchni :-p:-D. A przy gotowaniu raczej nie ma okazji pomagać, bo ja zabieram się za robotę jak on idzie spać, ale będę musiała spróbować trochę go zaangażować :tak:.

Aaga ja nie miałam okazji Nikusiowi podawać tego leku :no:, a poza tym nie rozumiem dlaczego Ci przpisała tabletki dla tak małego dziecka, a nie kropelki?
 
My tez tego nie dajemy. No i faktycznie dziwne, ze kazala podawac tabletki i do tego 1/4?? Co to wogole sa za tablety?
 
To tabletki homeopatyczne podnoszace odporność. Julka dostała je po antybiotyku bo wiadomo, że organizm wyjałowiony i poddatny na rozne dziadostwa. Dlaczego nie kropelki? wogole mnie to nie zdziwiło, nie zastanowiło ani nie zmartwiło bo Julka nie ma problemu z przelykaniem tabletek (raz brała jakis niecały rok temu:tak:). Tylko pani w aptece mnie troszke zaniepokoiła tym co powiedziła ze ich sie nie dzieli, w ulotce nic nie pisze na ten temat. Poza tym kropelki zawierają alkohol i spotkałam sie gdzies z opinią zeby nie podawac dzieciom chyba ponizej 5 roku, ale w sumie to chyba nie az tak wielką dawke bo nawet niemowlęta czasem lekarze zalecają:confused:
 
Hmm, u Roberta tabletka by napewno nie przeszla. Ale skoro Julcia nie ma z tym problemow to fajnie.
Dla mnie jest zastanawiajace tylko to, ze kazala podawac 1/4 tabletki. Tzn. ze musza byc jakies mocne. No i sam fakt podzielenia takiej tabletki. :szok: Przeciez jaka duza by nie byla, to i tak ciezko pewnie bedzie podzielic na 4. :sorry:

Nam po antybiotyku kazali podawac Rutinacee Junior w syropie i Oscilococcinum raz na tydzien. :tak:
 
reklama
Do góry