reklama
geperty
Mamy styczniowe 2007 Kasia Mamusia Nikusia
Dzięki bardzo za podpowiedzi, Kasiulka opisała metodę, którą mam właśnie zamiar stosować (to jest z Superniani). Jak pisałam wcześniej, wczoraj poszło gładko i nocka udana, ani razu się nie obudził i wstał o 8-00, na razie jest tylko problem, że ja muszę stać przy łóżeczku, bo jak usiądę na kanapę to wychodzi co 5 sekund .
Dokładnie Geperty.
Ja mam taką przewagę, że Emilka śpi w łóżeczku ze szczebelkami i dotychczas nie przyszło jej do głowy wychodzenie górą.
Tfu tfu odpukać.
Natomiast jak nasze spanie już się ustatkuje i mała przyzwyczai się do takiego obrotu spraw (liczę na okres około pół roku) zamierzamy jej kupić samodzielne łóżko z podobną demontowaną barierką jak na tym łóżku piętrowym Tynki tylko do połowy łóżka.
Ja mam taką przewagę, że Emilka śpi w łóżeczku ze szczebelkami i dotychczas nie przyszło jej do głowy wychodzenie górą.
Tfu tfu odpukać.
Natomiast jak nasze spanie już się ustatkuje i mała przyzwyczai się do takiego obrotu spraw (liczę na okres około pół roku) zamierzamy jej kupić samodzielne łóżko z podobną demontowaną barierką jak na tym łóżku piętrowym Tynki tylko do połowy łóżka.
MY też stosowaliśmy metodę, o której pisze Kasiulka, jak uczyliśmy Witka zasypiać samemu Trochę to trwało zanim mały załapał, ale jak już chwycił o co chodzi to było rewelacyjnie. Teraz za to nie jest tak kolorowo Witek nam ryczy już na samo słowo "spać". Wie, że nie ma JEGO smoka i nie chce iść spać. Jednego wieczoru zaśnie po 5 min. płaczu a innego trzeba przy nim siedzieć nawet 1 h, bo aż spazmów dostaje od płaczu Po odstawieniu smoka dziecko mi się popsuło :-( Mam nadzieję, że to jeszcze róci do normy ;-) Na pewno choroba też ma swoje przełożenie w tej jego rozpaczy. Ale konsekwentnie smoka nie dostaje, bo go już nie ma ;-)
U nas od przedwczoraj wieje jak chol.era. Moje dziecko niestety znowu ma problem ze spaniem, przynajmiej tej pierwszej nocy Wiatr tak wiał, że gwizdało w oknach i mały potwornie się bał. Nie spał od 1 do co najmniej 4. Ja się w końcu zdenerwowałam o tej 4 i poszłam spać (o 6 musiałam wstać do roboty ), a mały w końcu padł. Małż stwierdził tylko, że może wezmę młodego do siebie do łóżka, a on pójdzie do drugiego pokoju na sofkę, to synek powinien przy mnie spokojnie zasnąć. Ale ja wolę tego nie robić, bo jeszcze się dziecie przyzwyczai spać z mamusią Co wy o tym sądzicie?
My mamy też taką sofkę u Witka w pokoju. Mały ma się za jakiś czas przerzucić na nią. Choć dziś się zastanawiałam czy jednak nie przenieść go już skoro ja będę po operacji brzucha i pewnie przez jakiś czas nie będę mogła go podnosić
U nas od przedwczoraj wieje jak chol.era. Moje dziecko niestety znowu ma problem ze spaniem, przynajmiej tej pierwszej nocy Wiatr tak wiał, że gwizdało w oknach i mały potwornie się bał. Nie spał od 1 do co najmniej 4. Ja się w końcu zdenerwowałam o tej 4 i poszłam spać (o 6 musiałam wstać do roboty ), a mały w końcu padł. Małż stwierdził tylko, że może wezmę młodego do siebie do łóżka, a on pójdzie do drugiego pokoju na sofkę, to synek powinien przy mnie spokojnie zasnąć. Ale ja wolę tego nie robić, bo jeszcze się dziecie przyzwyczai spać z mamusią Co wy o tym sądzicie?
Lorien to łóżko Xmamy ;-) moje dziewczynki śpią na sofach jednoosobowych
coś takiego
ROZKŁADANA SOFA, JAK NOWA, JEDNOOSOBOWA, WARSZAWA (475222946) - Aukcje internetowe Allegro
My mamy też taką sofkę u Witka w pokoju. Mały ma się za jakiś czas przerzucić na nią. Choć dziś się zastanawiałam czy jednak nie przenieść go już skoro ja będę po operacji brzucha i pewnie przez jakiś czas nie będę mogła go podnosić
Pytanie tylko czy się wtedy da tak uwięzić. Tym bardziej, że on ma jeszcze wszystkie szczebelki. No i czy to nie będzie dodatkowa trauma po stracie smoka i nieobecności mamusi? Nie chciałabym przesadzić z silnymi i niezbyt dobrze znoszonymi bodźcami
Tak Moniu, u nas też wieje, wczorajsza noc w kratkę, chodizłam do niej z tysiąc razy. Miałam nawet chwilę słabości gdy pomyślałam, że wezmę ją do nas, ale od razu wyobraziłam sobie, co będzie oznaczało takie zachowanie - powrót starych nawyków. Wolalam więc wstawaćU nas od przedwczoraj wieje jak chol.era. Moje dziecko niestety znowu ma problem ze spaniem, przynajmiej tej pierwszej nocy Wiatr tak wiał, że gwizdało w oknach i mały potwornie się bał. Nie spał od 1 do co najmniej 4. Ja się w końcu zdenerwowałam o tej 4 i poszłam spać (o 6 musiałam wstać do roboty ), a mały w końcu padł. Małż stwierdził tylko, że może wezmę młodego do siebie do łóżka, a on pójdzie do drugiego pokoju na sofkę, to synek powinien przy mnie spokojnie zasnąć. Ale ja wolę tego nie robić, bo jeszcze się dziecie przyzwyczai spać z mamusią Co wy o tym sądzicie?
Jeśli zaś chodzi o naukę zasypiania, to u nas się udała, Emi też ma wszystkie szczebelki
aaga1407
Mama Julki (ur. 29.01.07)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2007
- Postów
- 3 959
Ja to sie w tej kwesti wole nie wypowiadac bo Julka ku mojej rozpaczy ostatnio coraz czesciej laduje u nas w łózku, wczoraj wzielismy ja do siebie jeszcze przed północą. wiem ze to źle i tak byc nie może, ale żal mi jej przy tej chorobie
reklama
geperty
Mamy styczniowe 2007 Kasia Mamusia Nikusia
Moniu, głowa do góry, Wituś za kilka dni nie będzie już pamiętam o smoczku, a dorosłe łóżko może bardzo mu przypadnie do gustu , no ale nie będzie możliwości uwięzienia go za kratkami , jak Nikuś miał swego czasu kłopoty i się w nocy ciągle wybudzał to spałam (albo M. ) u niego w pokoju, ale na dużym łóżku, a on w łóżeczku , niestety potem były kłopoty, bo domagał się aby ciągle ktoś z nim spał , na szczęście ten problem już zniknął.
Podziel się: