Irlandia
Mama Kwietniowa 2006
Z tą bliskością to prawda. Olek już nie usypia przy piersi ale chce być długo na rękach zanim się go odłoży do łóżeczka. Mój Adam to zauważył kiedy usnął mu na rękach. Adam trzymał Olka długo (ok. 20 min.) zanim Mały nie usnął mocno i wtedy odłożył do łóżeczka. Teraz ja też tak robie, ale bywam niecierpliwa i Olek się wybudza a jak poczekam to jest OK jak teraz. A w nocy to wogóle nie ma problemu, bo chyba nic Go nie rozprasza i znacznie szybciej zasypia. Cieszę się, żę tak mi się udało ustawić godziny karmienia w nocy na w miarę stałe, bo już sama się wybudzam zanim Olek zacznie marudzić.
Ja raczej nie jestem zwolenniczką brania maluchów do łóżka, bo potem tylko kłopot jak starsze. Ale ja też pewnie popełniam błąd z tym trzymaniem i noszeniem jak się denerwuje Mały i płacze. Cóż nikt nie jest idealny.
A jeśli chodzi o oksytocynę to ja też na początku byłam senna podczas karmienia ale teraz się już chyba uodporniłam.
Ja raczej nie jestem zwolenniczką brania maluchów do łóżka, bo potem tylko kłopot jak starsze. Ale ja też pewnie popełniam błąd z tym trzymaniem i noszeniem jak się denerwuje Mały i płacze. Cóż nikt nie jest idealny.
A jeśli chodzi o oksytocynę to ja też na początku byłam senna podczas karmienia ale teraz się już chyba uodporniłam.