Kinguś, dziecko ciągnie się za rączki wkładając mu w dłonie swoje kciuki, a resztą palców oplatając nadgarstki. Swoją drogą, jak pierwszy raz bylam u pediatry, to się przeraziłam. Ubrałam już Maxia, Alex był u niej na kolanach i podała mi go trzymając go tylko za ręce. Po prostu go za nie chwyciła i pociągnęła do góry, a ja o mały włos zawału nie dostałam. Jak zobaczyła mój wzrok, to stwierdziła tylko, że dziecku się nic nie stanie w ten sposób. To było na dyżurze weekendowym. Na szczęście inni lekarze tak nie robili bo bym nie zdzierżyła tego widoku po raz drugi ;-)